Cyann. Tom 2 recenzja

Okładka Cyann

Cyann. Tom 2 to komiks, który ukazał się w egmontowej serii Mistrzów Komiksu. W tym przypadku ponadprzeciętnym twórcą jest François Bourgeon, znany już polskiemu czytelnikowi z prac nad takimi tytułami jak Towarzysze Zmierzchu czy Pasażerowie Wiatru.  W scenariuszu pomógł mu tym razem Claude Lacroix. Nowe wydanie zbiorcze tego frankofońskiego dzieła składa się z dwóch historii: Aleja z Aldaalu oraz Kolory Marcady. Po wydarzeniach z pierwszego tomu tytułowa Cyann zyskała możliwość błyskawicznego poruszania się po wszechświecie. Jak sobie poradzi z tak niesamowitą umiejętnością? Za chwilkę się okaże.

Cyann a Cyan

Cyan (przez jedno „n”) to wydana wiosną 1996 roku niezwykle udana płyta warszawskiego zespołu Closterkeller, grającego gotyckiego rocka. Singlem promowanym m.in. w telewizji polskiej był utwór Władza, w którym to charyzmatyczna wokalistka Anja wyśpiewywała m.in. takie słowa jak „Władza to wielka siła”. Dodam tylko, że z obrazu wyraźnie zapamiętałem krótko ostrzyżonych młodzieńców odzianych w kurtki typu flyers przewrócone na lewą, pomarańczową stronę. Czy wokalistka miała rację? Odpowiedzi na to pytanie można poszukać w komiksie Bourgeona.

Cyann. Tom 2

Jak dotrzeć do odległych światów?

Cyann, bohaterka omawianego komiksu to pochodząca z planety Olh księżniczka. Jej lud znany jest z charakterystycznej wymowy. Być może też z tego powodu zapisano jej imię przez dwa „n”. Jak wiemy, bohaterka poznała sieć składającą się z portali, przenoszących do dowolnego, wskazanego przez nią miejsca docelowego. W związku z powyższym, w komiksie nie znajdziemy znanych z gatunku fantastyki naukowej epickich flot czy statków kosmicznych, przemierzających głuchą pustkę. Dzięki temu zabiegowi scenarzyści mogli skupić się na zwiedzaniu oraz szczegółowym wykreowaniu światów, w których dzieje się akcja.

Cyann. Tom 2

Łatwo się mówi

Prosta idea Sieci przysparza bohaterce mnóstwo kłopotów, nakręcając w ten sposób fabułę komiksu. Najpierw Cyann trafia na Aldaal (co spowodowane jest pomyłką przy wymawianiu miejsca docelowego), później zaś na Marcadę. Na końcu zaś wraca na swoją rodzimą planetę Olh. Obie wizyty zaczynają się dość niefortunnie. W obliczu licznych zagrożeń bohaterka pokazuje swój niesforny charakter i zmuszana jest do ucieczki. Korzystanie z Sieci okazuje się dość trudne. Na dodatek system wykorzystywany jest przez pewną korporację do handlu micomi (cokolwiek to jest) oraz władaniu nad ludem Aldaalu. Ostatni (dosłownie) skok przysparza bohaterce dodatkowego zawrotu głowy, bo oprócz powrotu do domu przenosi ją… w przyszłość.

Cyann. Tom 2

Eksploracja

Zrodzone z wyobraźni Bourgeona i Lacroixa światy emanują nieludzką atmosferą. Na Aldaal trwa brutalna walka o przetrwanie. Handlując wspomnianym micomi, uzyskać można baterię do kotła statku, jedynego środka lokomocji umożliwiającego ucieczkę przed Nocą. Tak straszną, że w jej objęciach czeka tylko śmierć. Marcada zaś jest światem z wyraźnym rozwarstwieniem społecznym. Niziny społeczne pracują na powierzchni planety, utrzymując platformy dla wyżyn społecznych, mieszkających nad chmurami. Ci ostatni, wyzuci z emocji, każdą sytuację wykorzystują do wymiany handlowej, której cenę określają tytułowym kolorem Marcady. Najbardziej szokującą dla Cyann jest sytuacja, w której świadkowie morderstwa nie tylko nie udzielają ofierze pomocy, ale nawet nie zwracają na zaistniałą sytuację uwagi. Byliście świadkami takiego znieczulenia społecznego? Możliwe, że tak.

Cyann. Tom 2 – to jeszcze nie koniec

Na koniec dodam, że Cyann. Tom 2 to emocjonalna międzygalaktyczna podróż zarezerwowana dla dorosłego czytelnika, choć sama bohaterka wielokrotnie zachowuje się niedojrzale. Przykładowo najpierw szybko spoufala się ze swoim wybawcą na Marcadzie, ale później dziwi się, że na koniec ktoś nazywa ją nimfomanką. Cyann. Tom 2 kończy się kolejną ucieczką, tym razem w tradycyjny sposób, na pokładzie statku kosmicznego. A w następnym tomie prawdopodobnie dowiemy się, czy bohaterka da sobie radę z ogromnym wyzwaniem, jakim będzie dla niej… gotowanie.

Sylwester

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Share This: