Incognito – Skóra i krew
Nowa odsłona Skóra i krew – ta sama historia, jednak opowiedziana na nowo, sprawiła na mnie dużo lepsze wrażenie niż za pierwszym razem. Poprawione rysunki Łukasza Ciżmowskiego w nowym wydaniu dużo lepiej prezentują fabułę, niż miało to miejsce w pierwszej papierowej wersji. Łatwiej odczytać co autorzy chcieli ukryć pomiędzy kadrami, które (co oczywiste) również wyglądają dużo lepiej. Warto podkreślić, że pomimo pewnego wygładzenia rysunków i wydrukowania ich na lepszej jakości papierze zachowały one swój charakter. Rysunki Ciżmowskiego nadal są dość brudne i ciężkie. Głównie ciemna kolorystyka tworzy charakterystyczny klimat, a dzięki nowemu wydaniu nie odstrasza to tak jak w pierwszej edycji.
Czy jednak powtórne wydanie tej samej historii było potrzebne? Na pewno wierni fani twórczości Czarneckiego i Ciżmowskiego bez zastanowienia sięgną po tę historię. To samo tyczy się osób, które dopiero poznają świat Incognito, one na pewno chętniej sięgną po zeszytowe wydanie z poprawionymi ilustracjami. Tym bardziej, że pierwszego papierowego wydania zbiorczego dawno nie widziałem na półkach sklepowych (tych internetowych także).
Jednak dla osób, które znają już pierwsze odsłony Incognito, reedycja drugiego zeszytu nie wydaje się na tyle atrakcyjna, aby wydawać na nią nawet 10 złotych. Tym bardziej biorąc pod uwagę aktualne bogactwo oferty wydawniczej. Reasumując, dla dużej grupy komiksiarzy jest to zeszyt, który będą chcieli zakupić. Jeśli jeszcze nie miałeś w ręku Incognito, jesteś wiernym fanem serii lub nie załapałeś się na pierwsze wydanie zbiorcze, nie pozostaje mi nic innego jak szczera rekomendacja. Incognito to naprawdę fajny komiks, który cały czas się rozwija.
Paweł Warowny