Wonder Woman #4 – Wojna

Debiutancka, solowa seria księżniczki Amazonek osiągnęła swoje preludium pod koniec ubiegłego roku w albumie – Wonder Woman – Wojna. Seria składająca się jak dotąd z czterech obszernych albumów jest pierwszą odsłoną przygód Wonder Woman wydaną w Polsce. Nadszedł czas, aby ocenić zarówno czwarty tomik, jak i dotychczasową całość serii.

Cztery albumy, które ukazały się u nas za sprawą Egmontu – Krew – Trzewia – Żelazo – Wojna – to dzieło Briana Azzarello i Cliffa Chianga, który razem stanowią niezwykły team. Opowieść Azzarello to najwyższej klasyIMG_0001 połączenie mitologii greckiej z superbohaterskimi motywami w bardzo ciekawy sposób umiejscowione w nowoczesnym świecie. Seria opowiada o ogromnym zamieszaniu jakie wybuchło z powodu narodzin jednego z nieślubnych dzieci samego Zeusa, który w niewyjaśnionych okolicznościach opuścił Olimp. Zniknięcie króla Olimpu oraz przepowiednia związana z narodzinami dziecka, które miało spowodować śmierć jednego z greckich bóstw wywołało ogromne napięcia wśród boskiej rodziny, która podzieliła się na dwa obozy. Tych, którzy planowali uśmiercić dziecko oraz tych, którzy nie wierzyli w przepowiednie i postanowili bronić życia potomka Zeusa. To właśnie Wonder Woman z powodów, o których sami chętnie przeczytacie, stanęła na czele drugiej frakcji, dzielnie broniąc dziecka i jej matki.

W całe zamieszanie wplątany jest cały panteon greckich bóstw poza samym Zeusem, bardzo ważne role odgrywają w tej historii Apollo, Ares, Hera, Hades, Posejdon. Z każdym kolejnym albumem intryga zatacza coraz szersze kręgi, pojawią się nowe ciekawe postacie, a napięcie związane z rychłym wypełnieniem się przepowiedni ciągle rośnie. Śmierć jednego boga i zastąpienie go innym nie jest sytuacją, która na Olimie zdarza się dość często, a sami zainteresowani nie są zbytnio zadowoleni z faktu nadciągającej zmiany statusu quo. Do dwóch walczących ze sobą frakcji pod koniec trzeciego zeszytu dołącza nieoczekiwanie trzecia frakcja, a właściwie trzeci zawodnik, bo jest nim szukający zemsty pierworodny Zeusa. Choć zupełnie się tego nie spodziewałem to głównie na nim skupiony jest ostatni album serii, w którym IMG_0002znajdujemy również rozwiązanie całej zagadki związanej z tajemniczą przepowiednią. Pomimo, że domyślałem się możliwego zakończenia pewnych kwestii rozwiązanie intrygi jest bardzo satysfakcjonujące i oceniając je z perspektywy całej opowieści warto docenić przewrotność przepowiedni, która finalnie okazała się czymś zupełnie innym niż się spodziewano. O ile faktycznie jest to koniec wątku przepowiedni, bo całkiem możliwe, że Azzarello jeszcze nieźle namiesza w kolejnych tomach.

Poza naprawdę ciekawym i barwnym scenariuszem ogromną zaletą komiksu jest szata graficzna autorstwa Cliffa Chianga. Przede wszystkim ogromne wrażenie robi sposób ukazania olimpijskich bóstw, Hades, Posejdon, a przede wszystkim Ares zostały ukazane w genialny sposób. Ich wygląd świetnie oddaje ich charakter, widząc ich po raz pierwszy po prostu nie ma możliwości pomylić ich z kimś innym. Również wizerunek wojowniczej Wonder Woman cieszy oko, na szczęście autor uniknął przesady w prezentacji potężnej Amazonki i pomimo swojej wojowniczej postury prezentuje się ona również bardzo kobieco.

Jeżeli jeszcze nie zdecydowaliście się na kupno tej serii to szczerzę ją polecam. Warto również zaznaczyć, że jest to bardzo mocna pozycja w reprezentacji kobiet w męskim świecie superbohaterszczyzny. Silna postać kobiety bardzo wam się spodoba, szczególnie paniom. Wszystkie cztery albumy przygód dzielnej Amazonki możecie kupić w promocyjnej cenie w niezawodnym sklepie komiksowym Geek Zone!

geek-zone

Paweł Warowny

 EDIT: Pisząc pierwszą wersję recenzji byłem święcie przekonany, że Polska seria ma się zakończyć na 4 albumach. Z błędu zostałem wyprowadzony za co dziękuje i cieszę się, że przyjdzie nam dłużej śledzić przygody Diany.

Share This: