Jakiś czas temu zaserwowaliśmy Wam świeżutki news ze stajni Incognito – Niezwykły przypadek Pawła K., o tym, że twórcy zdecydowali się zmienić wydawnictwo i co najważniejsze formę wydania swojego komiksu. Szósty odcinek opowieści Piotra Czarneckiego i Łukasza Ciżmowskiego ukaże się w formie zeszytowej (w kolorze) pod znakiem wydawnictwa Sol Invictus Komiks. Dzięki uprzejmości twórców otrzymałem materiał, który pozwoli mi uchylić dla Was rąbka tajemnicy.
Duże zmiany zawsze niosą ze sobą ryzyko, że zamiast poprawić, popsują one produkt, który lubiliśmy. Po lekturze przedpremierowego materiału mogę z czystym sumieniem uspokoić wszystkich fanów obawiających się tych zmian. Przede wszystkim należy zaznaczyć, że spodziewany na początek października zeszyt będzie zawierał short o tytule „Pożegnanie”, do którego gościnnie rysunki wykonała fanka – Monika Filipiak, oraz kontynuację głównego wątku opowieści. O ile wspomnianego shorta można potraktować jako bonusik, który nie powala ani fabułą, ani rysunkami, o tyle warto skupić się na wątku głównym. Piotrek Czarnecki wciąga nas w intrygę, której obawiałby się każdy ze znanych superbohaterów. Kiedy ktoś poznaje tajną tożsamość bohatera zawsze robi się niebezpiecznie i zagadkowo. Nie inaczej jest w tym wypadku, podczas lektury miałem wrażenie, że scenarzysta wzorował się na historiach Marvela, opierających się na założeniu że tajna tożsamość nie pozostanie tajna na zawsze. Czarnecki używa standardowych motywów takich jak publiczne zbrodnie wymierzone w reputację bohatera czy groźby skrzywdzenia bliskich osób. Robi to jednak ciekawie i nieszablonowo, nie czuć zrzynki czy nawet wzornictwa. Czarnecki bardzo płynnie przechodzi od wątku do wątku starając się od czasu do czasu rzucić sucharem godnym Spider-Mana. Dużo świeżości do historii wniosły kolory, styl Łukasza Ciżmowskiego przypominający szkice bez konturów zyskał na sile przekazu i wyrazistości. Dzięki temu lektura komiksu jest dużo łatwiejsza i przyjemniejsza niż w poprzednich wydaniach. Każdy fan twórczości Piotrka i Łukasza ba pewno będzie zadowolony z kolejnej odsłony ich komiksu, między innymi właśnie dzięki zmianie formy, która moim zdaniem była strzałem w dziesiątkę.
Mam tylko jedną uwagę do całości, czy w realiach, w których żyje Paweł K. świeci kiedyś słońce i istnieją osoby które się uśmiechają? Wiem, że Panowie mieli na celu stworzenie mrocznego świata, w którym bohaterowie muszą się jakoś odnaleźć, ale małe odstępstwo od mroku i posępnych ludzi rzucających sucharami byłoby miłą odmianą 😉
Recenzja powstała przedpremierowo na podstawie materiałów elektronicznych, dlatego nie jestem w stanie ocenić jakości wydania i kolorów. Jednakże ponieważ za wydanie będą odpowiedzialne te same osoby, które uraczyły nas Lisem, o ten aspekt byłbym spokojny.
Za udostępnienie materiałów serdecznie dziękujemy twórcom.
PS. Autorzy przyrzekają, że podczas powstawania materiału żadnemu kotu nie stała się krzywda.