Low #1
Od dawna współcześni naukowcy twierdzą, że centrum naszego układu – Słońce – ma datę ważności. Im bliżej tej daty tym nasza centralna gwiazda będzie większa. To z kolei przysporzy sporo
Mamy bliżej nie określony rok w dalekiej przyszłości, przez stały wzrost Słońca, do Ziemi zaczęły docierać coraz mocniejsze fale promieniowania, przez co strefa ozonowa praktycznie przestała istnieć i życie na powierzchni ziemi stało się niemożliwe. Cywilizacja ludzi, aby przetrwać skonstruowała osłonięte licznymi barierami podwodne miasta, które zanurzone głęboko pod powierzchnią oceanów są jedyną ostoją ludzkości. Ponieważ skrycie się pod powierzchnią wody to rozwiązanie tylko tymczasowe, resztki kurczowo trzymającej się życia ludzkości wysłały liczne sondy kosmiczne, które miały za zadanie odnaleźć planetę nadającą się do osiedlenia. Sondy jednak milczą…
Low #1 – pierwszy zeszyt serii buduje świetny klimat, opowieść osadzona w tej mrocznej wizji przyszłości opowiadana jest z perspektywy rodziny żyjącej na pokładzie jednego z podwodnych miast. Rodziny, która pomimo braku nadziei stara się żyć w harmonii i robić to co do nich należy. Po kilkudziesięciu planszach mamy okazję bardziej poznać realia świata niż bohaterów, jednak myślę w dalszych częściach jedna z postaci wyjdzie na pierwszy plan i wokół niej będą toczyły się wydarzenia. Podejrzewam, że fabuła będzie budowana wkoło motywu rodzinnego i problemu przeżycia całej ludzkości, ale to tylko moje dywagacje.
Komiks po pierwszym zeszycie zapowiada się bardzo ciekawie, sam świat, w którym dzieją się wydarzenia oferuje wiele możliwości co do tego jak będą toczyć się losy bohaterów. Odnalezienie się w tak trudnej rzeczywistości, gdzie nie wszyscy chcą żyć w spokojnej harmonii podwodnych miast będzie stanowiło dla bohaterów nie lada wyzwanie, czego potwierdzenie w postaci świetnego cliffhungera znajdujemy na końcu pierwszego zeszytu. Po lekturze numeru 1 nie wiem nawet kto będzie główną postacią, autor skupił się na opisaniu świata, myślę, że to uzasadniony zabieg. Czytelnicy najpierw muszą poznać realia w jakich przyszło żyć bohaterom komiksu, aby mogli zrozumieć ich uczucia, emocje i motywacje.
Poza bardzo intrygującą i nadal tajemniczą fabułą sporą zaletą tego komiksu w perspektywie całej serii na pewno będą rysunki. Ilustracje bardzo realistycznych postaci, których twarze są naturalnie ekspresyjne, osadzone są pomiędzy kadrami o zupełnie innym charakterze. Ilustracje świata z odległej przyszłości dają czytelnikowi pełną swobodę w interpretowaniu otoczenia. Na pierwszy rzut oka widoczna jest metafora podwodnego świata do kosmosu, statki podwodne przypominają statki kosmiczne, a głębia oceanu od razu kojarzy się z przestrzenią kosmiczną. Wygląda to bardzo przyjemnie, ciekaw jestem czy ilustracje będą tak samo intrygujące w dalszych odcinkach.
Jeśli lubicie gatunek sci-fi myślę, że ta seria szczególnie przypadnie Wam do gustu. Ten naprawdę dobry kawałek sztuki komiksowej możecie zakupić w sklepie Atom Comics, który sprezentował mi egzemplarz recenzencki, za co serdecznie dziękuje. Jestem pewien, że nie tylko miłośnicy gatunku zakochają się w świecie i świetnych rysunkach Grega Toocchiniego. To po prostu kawał dobrego komiksu.