Hej Djo!
Kojarzycie Marzenę Sowę, zwaną inaczej Marzi? Swoimi wielkimi oczami zapraszała z okładki do wspomnień o szarym, smutnym komunizmie. O tym samym, o którym jeszcze co poniektórzy melancholijnie wzdychają pobrzękując „kiedyś to było”. Ech, no...










