Wiek cienia

Caza to jeden z mistrzów czy wizjonerów frankofońskiego science fiction, kojarzących mi się z magazynem „Metal Hurlant” (choć akurat wcześniej miał jeszcze do czynienia z „Pilotte”). „Wiek cienia” to kolejny album z wielkim nazwiskiem autora na okładce. Nazwiskiem, które jest gwarancją jakości, tak jakby tytuł poszczególnych albumów już taki ważny nie był. Jakby pojawiał się tylko po to, by nie dublować tych samych komiksów. Co ciekawe, „Wiek cienia” od wydawnictwa Lost in Time pasuje do albumu „Arche – Lailah” od Studia Lain. Cudo. Polscy wydawcy oddają pokłon mistrzowi.

Wiek cienia

Wizualny język Cazy

„Wiek cienia” to zbiór komiksowych opowiadań tworzonych i publikowanych na przełomie lat 70. i 80., z jednym wyjątkiem – ostatnie opowiadanie, „Lobo”, oznaczone jest rokiem ’97. Gdy dostrzegam przy jednej z historii rok ’81, aż mnie mrozi. Caza publikował to opowiadanie w roku mojego urodzenia i musiałem przeżyć całe moje życie, aby w końcu je przeczytać. No i jeszcze jedno: wiele w tych historiach cyklowości. Odchodzenia starego stanu rzeczy, nastawania nowej rzeczywistości. Powolnego umierania cywilizacji, wymiatania resztek dogorywającej rasy myślącej. Science fiction w psychodelicznych barwach pokazujące cykl życia.

Wiek cienia

Caza ma swój niepowtarzalny styl, ale wyłowić można podobieństwa do stylu Moebiusa czy Druilleta. Albo inaczej: jeżeli lubicie prace tych panów, to pokochacie też Cazę, choć pewnie wcale już nie trzeba go Wam przedstawiać. Plansze Cazy są przejrzyste, linia cieniutka i wyznaczająca powierzchnie, zdobiona kropeczkami. Z wyjątkiem „Lobo”, zrealizowanego techniką koloru bezpośredniego. Te grafiki pulsują, pod skorupą zabudowanego przez U-dzi świata wręcz kipi, na powierzchnię wydostają się nowe stworzenia i rośliny. Nowe życie nadchodzi wśród różnych eksplozji, często powodując masowe mordy lub kopulacje między gatunkami.

Motyw apokalipsy i krytyka cywilizacji

W przeciwieństwie do Druilleta Caza aż tak nie wpada w słowotok, zwłaszcza taki, który można odebrać jako bełkot fantastycznonaukowy. Duże plansze często zawierają śladowe ilości narracji, to ilustracje opowiadają historię i budują klimat. Puls świata podkreślany jest przez kolor poszczególnych plansz; jak spojrzycie na ten album z boku, zobaczycie te różne kolory zamiast standardowych białych lub co najwyżej czarnych kartek.

Wiek cienia

Science fiction Cazy ma w sobie dużo apokaliptycznych treści i to w różnym wykonaniu. Te historie raczej nie są ze sobą połączone, tyczą się różnych postaci, miast, a nawet gatunków. Oprócz przewijających się U-dzi, archaicznej autodestrukcyjnej cywilizacji, której trudno nie odnieść do ludzi. Niszczenie planety i pogardliwe traktowanie innych gatunków wreszcie sprowadza katastrofę na istoty, które miały się popisywać swoim myśleniem. Na refleksję i zmianę postępowania był czas, minęło tyle dni. „Aż wreszcie, jednego z tych powolnych i szarych poranków, kiedy słońce zdaje się wschodzić z głębokim żalem…”

Oniryzm, ponadczasowość i współczesny wydźwięk

Jest tu miejsce na cytat Williama Blake’a, jest też miejsce na planszę mocno przypominającą okładkę „Houses of the Holy”, choć w niebieskiej, a nie czerwonej tonacji. A może mi się zwyczajnie wydawać. Dużo jest w tym wszystkim oniryzmu lub narkotycznej wizji, bo czasami strach zdaje się być rzeczywisty i w sumie nie wiadomo, czy w którymś mieście naprawdę pojawiły się śmiercionośne oczy, czy tylko była to masowa histeria.

Wiek cienia

„Wiek cienia” to fenomenalny zbiór, nie tracący na aktualności, mimo że w większości zrealizowany dekady temu, bo dobre science fiction tak właśnie ma. I niestety ludzie, tak jak U-dzie, nie uczą się na swoich błędach i możliwe, że wkrótce zmienią piękny świat na podrapane pustkowie lub zostaną wyparci przez nowy gatunek. To może nie jest jakaś zachwycająca wizja, ale nadal patrzy się na nią w niemym zachwycie. Nawet gdy Caza pisze o wydawałoby się zwyczajnych chmurach.

Scenarzysta: Caza

Ilustrator: Caza

Tłumacz: Paweł Łapiński

Wydawca: Lost in Time

Format: 240×320 mm

Liczba stron:  112

Oprawa: Twarda

Druk: kolor

Egzemplarz udostępniony przez wydawnictwo

Share This: