Kick-Ass

    O tym komiksie słyszałem naprawdę wiele dobrego. Jego ekranizacja była całkiem zabawna, ale znajomi od dawna namawiali mnie żebym sięgnął po oryginał. Dzięki uprzejmości Karola z zaprzyjaźnionego sklepu Geek Zone, mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć: Kick-Ass kopie tyłki, dorosłe tyłki.


    W pięknym wydaniu od Mucha Comics, we wstępie autorstwa Krzysztofa Wojciechowskiego* czytamy, że Mark Millar dostosował konwencje komiksu do potrzeb nastoletnich czytelników i bohaterem swojej historii uczynił młodego chłopaka. Ten ma bardzo przyziemne problemyi jeszcze bardziej proste pobudki do zostania superbohaterem. Dostajemy więc komiks tylko dla dorosłych kierowany w założeniu do nastolatków? Nic z tych rzeczy. Pomimo, że historia Millara jest niezwykle brutalna, mówi w prosty sposób o przemocy i seksie, a przy szczegółowych ilustracjach Johna Romity Juniora zużyto całe wiadra czerwonej farby, to moim zdaniem, zamieszczony na tylnej okładce znak TYLKO DLA DOROSŁYCH,  pojawia się tylko ze względu na wymogi prawne.
     Myślę, że już czternastolatek z odrobiną rozsądku w głowie umiałby prawidłowo zinterpretować ten komiks i ukazana w nim przemoc nie spaczyłaby mu umysłu. Jak trafnie zauważa autor wstępu, właśnie okres dorastania jest w naszym życiu najbardziej brutalny i z tego okresu mamy zazwyczaj najwięcej blizn. Oczywiście chyba żaden dzieciak w swoim życiu nie spotka się z tak groteskowymi scenami, jakie możemy obserwować na kadrach Kick-Ass, mimo wszystko bardzo łatwo odczytać pewien przekaz jaki rysuje się podczas przygód Dave`a Lizewski`ego. Im bardziej dostaniesz w tyłek, tym twardszy musisz być, ot stara prawda życiowa ukryta w komiksie. Historia Dave`a, który ze swoim – wydawałoby się szalonym – pomysłem zostania superbohaterem zapoczątkowuje nowy światowy trend, naprawdę porywa czytelnika. Bawi od pierwszej do ostatniej strony. Komiks czyta się bardzo szybko, ale warto jednak spędzić  kilka dodatkowych chwil na przyglądaniu się rysunkom autorstwa Romity Jr. Mi szczególnie podobały się kadry ukazujące oczy Dave`a i jego grzywkę wystającą spod kostiumu. Bardzo wyraźnie widać na nich emocje kierujące bohaterem, wprowadzają do komiksu ciekawy klimat.
    Komiks, mimo że ukazuje wiele okrucieństwa (wkoło latają flaki, główny bohater co chwilę zbiera srogie manto i zalicza kolejne wpadki, jak np. gejowski postęp) przepełniony jest humorem. Nie raz zdarzało mi się śmiać w głos, szczególnie przy niektórych kadrach z Hit-Girl. Każdy czytelnik odnajdzie w tej historii mnóstwo odniesień do komiksowej popkultury. Można nawet powiedzieć, że inspiracją dla tego albumu była moda na komiks J Krótko mówiąc, jest to szalona historia opowiadająca o jednym z nas, o fanie graficznych nowel, który samemu wskoczył w superbohaterski trykot. Historia Dave`a pomimo, że dość zabawna na pewno odstraszy potencjalnych naśladowców, a to już stanowi dobry powód, żeby jednak Kick-Ass był dostępny już dla nastolatków. Bo płynie z niego jeden morał – to co narysowane w komiksowych kadrach, niech pozostanie w komiksowych kadrach.
Paweł

Ps. Myślicie, że „szduk” by u nas chwyciło?

*Krzysztof Wojciechowski – autor bloga Rękopis znaleziony w Arkham, publicysta.

Share This: