Anita Blake. Vampire Hunter. Guilty Pleasures
Co ciekawe, ile tytułów tyle modeli wampira. Podobnie jak z zombie, każdy autor wprowadza do wampiryzmu swoje zmiany, które lepiej będą pasowały do pomysłu. Mamy więc wampiry, które boją się czosnku i którym wcale on nie przeszkadza, mamy wampiry, które rani widok krzyża i takie, którym jest on obojętny. W ciekawym filmie o tytule Let me in, został nawet zaprezentowany model wampira, którego trzeba samemu zaprosić do domu, ponieważ nie może ob wtargnąć nieproszony do czyjegoś domu (swoją drogą polecam ten film, jest naprawdę creepy). W wampiryzmie niezmienne jest jedynie (a przynajmniej nie przychodzi mi na myśl żaden konkretny przykład, w którym byłoby inaczej) to, że muszą żywić się krwią i niszczy je światło słoneczne. Ostatnio przeglądając ofertę promocyjną sklepu Atom Comics natknąłem się na tytuł, którego wcześniej nie kojarzyłem, a który od razu wydał mi się interesujący przez
Komiks ten nie jest genezą postaci, ale bez problemu możemy zacząć od niego znajomość z Anitą, nie ma zbyt wielu odniesień do wydarzeń z historii bohaterki, jej osobowość można poznać bardzo szybko. Przeszłość, znajomi oraz doświadczenia Anity są sprytnie wplecione w fabułę, w taki sposób, że nie mamy wrażenia, jakbyśmy streszczenie poprzednich jej przygód. Sama Anita to atrakcyjna brunetka, która zawodowo zajmuje się wskrzeszaniem zombie i ściganiem wampirów.
Ale uwaga, mamy tu haczyk, Anita ściga tylko te wampiry, które popadły w konflikt z prawem. Zostały one bowiem uznane za integralną część społeczeństwa i mają one swoje prawa. Rzecz dzieje się bowiem w uniwersum, w którym możemy spotkać wampiry nie jako potwory, a jako obywateli. Poza wampirami znajdziemy również cywilizowane zombie, dzikie ghule i zmiennokształtnych. Wampiryzm jest więc legalny, ale każdy wampir podlega prawu na takich samych warunkach jak śmiertelnicy. Tymi właśnie wampirami, które nie przestrzegały tych warunków zajmuje się Anita Blake. Historia Guilty Pleasures opowiada o pewnym nietypowym zleceniu, do którego przyjęcia została zmuszona bohaterka. Otóż w St. Louis zaczęła się seria morderstw wampirów, a najpotężniejszy z wampirów miasta zażyczył sobie, aby Anita zajęła się tą sprawą.
W komiksie znajdziecie bardzo dużo ciekawych zwrotów akcji, całą plejadę barwnych postaci, zaskakujące rozwiązania pewnych kwestii, sporo romantyzmu i wielką kupę dramatyzmu, ponieważ Anita może i jest łowcą wampirów, ale do Blade’a dużo jej brakuje. Graficznie komiks również prezentuje się dobrze, bardzo trafnie dobrane kolory wprowadzają do tej historii dużo mroku, kreska podchodząca pod mangową (szczególnie widoczne naleciałości stylu widoczne są w rysunkach sylwetek postaci) nadaje kadrom dynamiki i jak na mój gust, pomimo że nie jestem zwolennikiem takiego stylu, pasuje do tej opowieści.
Komiksy z Anitą na pewno nie wskoczą na moją listę Must have, ale jeśli jeszcze kiedyś znajdę ciekawą promocję na ten tytuł, to na pewno wysupłam na niego parę złotych. Za takie lekkie, ciekawe i przyjemne lektury warto zapłacić.