All New Ghost Rider. Engines of venegeance

5318ca7b2e78e

All New Ghost Rider. Engines of venegeance to tytuł, który wpadł mi w ręce totalnie przypadkowo. Razem ze znajomymi kompletowałem spore zamówienie w sklepie Atom Comics, jeden ze znajomych postanowił zakupić ten album więc korzystając z uprzejmości kolegi zajrzałem do środka. Już sama okładka jest mocno intrygująca, wielbiciele klasycznej płonącej czaski mogą przeżyć szok! Otóż wizerunek bohatera przeszedł gruntowny lifting, czaszka wygląda teraz jak kask stylizowany na czaszkę. Na pierwszy rzut oka widać również, że bohater przesiadł się z motocykla do samochodu.

Historia nowego Ghost Ridera dzieję się w słonecznym Los Angeles, co w pewien zabawny sposób jest podkreślone przez głównego łotra Mr. Hyde`a, który w dialogu ze swoim alternatywnym ego – doktorem Zabo mówi, że Nowy Jork jest przepełniony superbohaterami i nie jest to dobre miejsce na tworzenie imperium zła 😉 Czołową postacią, która jak nie trudno się domyślić zostanie tytułowym Ghost Riderem jest nastolatek Robbie Reyes. Robbie to klasyczny przykład kopiowania przez Marvela sprawdzonych pomysłów. Robbie ma tylko jedną bliską osobę, swojego niepełnosprawnego brata Gabe`a, uczy się w szkole średniej, po lekcjach dorywczo dorabia jako mechanik. Jeszcze jako nastolatek musi brać na siebie ciężar odpowiedzialności za siebie i bliską osobę. Czy poza drobnymi szczegółami nie przypomina Wam to Petera Parkera?

IMG_20141214_124206 (1)

Akcja komiksu toczy się bardzo szybko, już po kilkunastu planszach Robbie postanawia pożyczyć auto z warsztatu samochodowego, w którym pracuje i wziąć udział w wyścigu ulicznym. Ta decyzja jednak nie kończy się zbyt dobrze. Nie będę zdradzał jak do tego doszło, jednak powiem, że w wyniku tej decyzji został nowym Ghost Riderem. Komiks w gruncie rzeczy opowiada o wojnie dwóch gangów – jeden to armia najemników z dr. Zabo i Mr. Hyde na czele, drugi to latynoski gang, którego przywódcą jest niejaki Grumphy. Do wojny pomiędzy tymi frakcjami dochodzi po tym jak Grumphy, myśląc, że to narkotyki ukradł należącą do dr. Zabo torbę pełną różowych tabletek. Owe tabletki miały posłużyć Zabo do stworzenia armii zmutowanych żołnierzy, jaki cel miała mieć ta armia, dokładnie nie wytłumaczono, ale możemy się domyślić, że na pewno było to związane z budową imperium zła 😉 Robbie, a raczej Ghost Rider występuje tutaj jako jedna z postronnych ofiar wojny dwóch gangów, siłą rzeczy zostaje jednak wciągnięty w konflikt.

 Czytając tę historię trudno nie odnieść wrażenia, że została specjalnie stargetowana na nastoletniego czytelnika, przemawia za tym wiele czynników. Po pierwsze wiek i charakter głównego bohatera, to typowy zabieg mający na celu ułatwienie identyfikacji nastoletniemu czytelnikowi z głównym bohaterem, po drugie, co ostatnio zdarza się coraz rzadziej, jest to historia z morałem! Poza tymi dwoma głównymi czynnikami oczywistym jest również – cenzura przekleństw oraz styl graficzny, który moim zdaniem jest bardziej popularny wśród młodych czytelników.

IMG_20141214_124145 (1)

Ilustracje do tego albumu wykonał Tradd Moore, jego styl bardzo przypominał mi nowe kreskówki jakie można zobaczyć na Disney Channel. Osobiście nie jestem fanem takiego stylu, najbardziej razi mnie w nim dziwaczna anatomia postaci, jak np. gumowa ręka Gabe`a. Dobrą robotę wykonał za to kolorysta, barwy są bardzo żywe i świetnie oddają to co zamierzał pokazać rysownik. Miejscami można również narzekać na kompozycję kadrów, która nie wszystkim może przypaść do gustu, jednak myślę, że nie jest to priorytet w ocenie komiksu.

Ostatecznie oceniam ten komiks jako przyjemną lekturę na jeden wieczór, nie miałem zbyt dużych oczekiwań więc nie czuje się w żaden sposób zawiedziony. Ot typowy średniak, przyjemny w odbiorze, ale tylko jako one-shot. Na koniec warto dodać, że sama nazwa Ghost Rider w fabule komiksu wymieniona jest tylko raz 🙂

Share This: