Komiksowa Warszawa 2022 – króciutka relacja

Komiksowa Warszawa 2022 za nami. Chętnie wpadam na kolejne edycje, przede wszystkim dlatego, że mam blisko. Mimo że targi trwały aż cztery dni, mi się udało być tylko w sobotę, ale co to był za dzień!

Komiksowa Warszawa 2022

Goście zagraniczni

Przed przyjazdem przestudiowałem sobie kilka razy rozpiskę z autografami. Zdobywanie wrysek to dla mnie główna atrakcja. Do plecaka wziąłem ostatnio wydany u nas przez Egmont trzeci tom komiksu Światła północy. O pięknie zilustrowanym świecie legend pełnym trolli i innych stworów rodem z norweskich mitów przeczytacie tu – klik. Od godziny 12.00 można było spotkać się z Malin Falch w strefie autografów, ale przebić się tam nie było łatwo, zwłaszcza przez kolejkę do Mroza. Na dodatek nieco pobłądziłem, ale dzięki temu wpadłem na wystawę z pięknymi planszami Świateł Północy.

Drugim gościem zagranicznym, którego chciałem spotkać był Paco Roca, którego napełniony emocjami Dom to dla mnie jedna z najmocniejszych pozycji z zeszłego roku (jak nie w ogóle). Hiszpański autor co chwilę zmieniał położenie i dobrze, bo nie zdążyłem na 10.00 do strefy autografów. Ustawiłem się za to do kolejki przy stanowisku Timofa, z lekką obawą, że zostanę przepędzony, bo miałem tylko komiks od Kultury Gniewu. Na szczęście nie ja sam jeden.

Komiksowa Warszawa 2022

Ta wilcza rzecz

Często proszę o wrysowanie wilka. Przed Komiksową Warszawą 2022 miałem już jednego w komiksie Piotra Nowackiego OM. Apetyt na przygodę od Kultury Gniewu. Jako że autor zaprosił piątkę innych twórców na zinterpretowanie splashy, wpadłem na pomysł, aby także ci rysownicy popisali się umiejętnościami. Obok wilka od autora wrysował mi się Marcin Podolec, którego Bajkę na końcu świata wszyscy znają, lubią i doceniają (a więcej tu – klik).

Komiksowa Warszawa 2022

Najdłuższe kolejki

W planach miałem jeszcze stanąć w dwóch (jak się okazało dwóch z trzech najdłuższych) kolejkach sobotnich targów Komiksowa Warszawa 2022. Dlaczego trzeba było czekać? Chętnych było sporo, a artyści dokładali starań, aby fani odchodzili zadowoleni. Wojciech Stefaniec wykorzystując duży format wydawanej obecnie przez Timof tetralogii Bardo, wyczarowywał piękne rysunki, które spokojnie można określić mianem sztuki. Miałem przy sobie pierwsze wydanie Stolpa, ale generalnie przeważało ostatnio wydane Rege.

Komiksowa Warszawa 2022

Gdy tak czekałem do Wojciecha Stefańca zaczęła się ustawiać kolejka do Tomasza Spella. Wyczułem moment i ustawiłem syna, miało nie być zajmowania, ale cóż… i tak było. Autor Zasady Trójek (do poczytania tu – klik) prosił o podanie trzech, niepowiązanych słów. Rodzinnie uradziliśmy, że będą to wilk (no oczywiście), zegarek i kapelusz.

Ćma – nowy, warszawski superbohater

Może już wiecie (jeśli nie to zajrzyjcie tu – klik), że Warszawa ma nowego superbohatera. Udało mi się chwilę porozmawiać z Tomaszem Grodeckim, scenarzystą serii. W jego oczach dojrzałem mnóstwo radości z imprezy, na której Ćma zadebiutował. Pierwszy zeszyt można było nabyć w namiocie Timofa. Niezwykle sympatyczny autor zdradził mi m.in., czemu komiks kończy się cliffhangerem, ale postanowiłem, na razie tej tajemnicy nie zdradzać.

Nieplanowane zakupy

Wybrałem się z plecakiem posiadanych już komiksów, ale bez nieplanowanych zakupów się nie obyło. Błąkając się pomiędzy namiotami, zauważyłem, że Kurc ma już nowość, którą napisał i zilustrował Christophe Chabouté. Jest to jedna z rekomendacji od mojego redakcyjnego kolegi Kondeja, do tej pory były to strzały w dziesiątkę. Nieco się zdziwiłem, że wydawca nie postanowił wydać tego komiksu na offsecie, bo nie lubię czarno-białych komiksów na kredzie, no ale i tak nic to nie zmieniło. Skoro „Kondej kazał” Kilka dni lata. Wysepka szczęścia wylądowała u mnie w plecaku.

No i jeszcze 1,5h czekania

Nie planowałem też kupna Andzi, ale podczas czekania do Wojciecha Stefańca podejrzałem, co Przemysław „Trust” Truściński wyczynia na swoim stanowisku. No oko bielało. Opuściłem strefę autografów i zgodnie z rekomendacją jednego ze stałych bywalców kolejek udałem się do namiotu Timofa. Zanim się porządnie zdecydowałem byłem w kolejce czwarty. Wiedziałem, że będzie długo, trochę jednak powątpiewałem czy zostać, ale zgodnie z przyjemnymi rozmowami w kolejce „im dłużej czekasz, tym bardziej ci żal zrezygnować”. No i co by nie mówić, warto było.

Komiksowa Warszawa 2022

Wszędzie być się nie da

Niestety nie udało mi się złapać Bereniki Kołomyckiej, w sobotę była tylko rano w strefie autografów, a w niedzielę mi się nie udało przybyć. Żałuję też, że nie stanąłem w kolejce do autora Boskiej komedii Oscara Wilde’a od Non Stop Comics, bo Javier de Isusi tworzył piękne rysuneczki ozdabiane farbkami.

Było bardzo miło, żałuję, że mogłem być tylko w sobotę, bo niedziela zapowiadała się równie wyśmienicie. Kolejki, mimo że długie, to zawsze dają okazję do tego, by sobie porozmawiać, wymienić się opiniami, pochwalić łupami. Wymieniłem tylko kilka atrakcji, oczywiście było ich dużo więcej (zajrzyjcie na stronę Komiksowej Warszawy). Nawet przybić piątki ze wszystkimi, z którymi chciałem, się nie udało. Może się uda następnym razem. Do zobaczenia!

Sylwester

Share This: