Mikołajki lada dzień. Jeżeli nie macie pomysłu na upominek dla swoich bliskich… to doskonale! Sprawdźcie nasze propozycje na prezent w szalonych kategoriach:
PREZENT DLA CZERWONEGO KAPTURKA
Pierwsza kategoria, jaka mi się narzuca, to komiks dla dziecka. Komiksową pasję dzielę ze swoimi synami już od dłuższego czasu, często wieczory spędzamy przy kolorowych planszach. Doskonałym startem dla najmłodszych jest seria Amulet od Planety Komiksów. Pięknie namalowane ilustracje, eksploracja fantastycznego świata oraz dbałość w obrazowaniu relacji w rodzinie, to trzy najważniejsze atuty, dzięki którym zarówno wasze pociechy, jak i wy sami pokochacie bohaterów serii. Dostępne są już cztery tomy, więc obdarować można więcej niż jedną pociechę na raz, można też zachęcić do zamiany lub wspólnego czytania (co najgoręcej polecam).
PREZENT DLA BABCI
Babcia to wspaniały dar, niestety moje osobiste babcie dawno już odeszły. Pozostaje mi obserwować relacje moich synów ze swoimi babciami. Jakże inaczej traktowane są wnuczęta, niżeli dzieci, zauważyliście? W komiksie Gnat: Rose, wydanym niedawno przez Wydawnictwo Egmont, będącym spin-offem bestsellerowej serii Gnat, poznamy młodzieńcze losy babci Ben. Doskonała okazja, aby babcia spędziła czas z wnukami, a po tej zbyt krótkiej lekturze uzupełniła opowieść swoimi wspomnieniami. Te troskliwe kobiety, które nas wychowały, a teraz dbają o to, aby nasi potomkowie nie chodzili głodni, były kiedyś urwiskami.
PREZENT DLA MYŚLIWEGO
Macie wśród swoich ziomali typka, który myśli, że komiksy są tylko dla dzieci? Zwłaszcza historie, w których występują antropomorficzne zwierzęta? Doskonale! Spróbujcie przekonać go jednym z bardziej udanych strzałów od Studia Lain, a do wyboru macie już dwa tomy hiszpańskiej serii Solo. W tej pozycji dla dorosłego czytelnika poznajemy pewnego dobrze zbudowanego szczura, który, przemierzając postapokaliptyczny świat, szuka odpowiedzi na pytanie, czym jest człowieczeństwo. Chwile zadumy i zastanowienia nad kondycją świata przerywane są krwawą i brutalną akcją.
PREZENT DLA WILKA – REDAKTORA CZAS NA KOMIKS
Na koniec odpowiadam na pytanie, co sam chciałbym dostać. Odpowiedź jest banalna, komiks o świętym Mikołaju!!! Takowy akurat wydaje nowy (raczej z tych mniejszych) gracz na polskim rynku – KBOOM. Klaus, bo o tym komiksie mowa, zapowiadany był przez niesławne Wydawnictwo Fantasmagorie. Po rozwałce związanej z wydaniem żółwi, KBOOM postanowiło pozbierać porozrzucane klocki. Za wiele o Klausie powiedzieć nie dam rady, niech za rekomendację posłuży sam scenarzysta, Grant Morrison, który nie raz zachwycił mnie nieszablonowymi pomysłami. Sam Mikołaj biega razem z wilkiem (tu się odzywa moja pycha), a przypomina raczej Thorgala, niż grubasa z reklam Coca-Coli. Cena nieco przeraża, tym bardziej liczę na to, że ktoś z moich bliskich to przeczyta 😛
Sylwester
PREZENT DLA FANA CZERWONEGO KAPTURKA
Jeśli czytasz dalej, to prawdopodobnie zastanawia Cię, co jeszcze można dodać w tej sekwencji, hm? Są już wszystkie postacie, więc to koniec polecajek. Nieprawda. Masz wśród bliskich kogoś, kto lubi bajki takie jak ta o Czerwonym Kapturku? Kup takiej osobie na Mikołajki Baśnie Willinghama i Buckinghama, oczywiście najlepiej pierwszy tom. To seria fantasy znakomicie dekonstruująca znane nam wszystkim motywy, tym samym pokazująca potencjał komiksowego medium. Rozpoznawalni przez wszystkich bohaterowie, tacy właśnie jak wymienieni wyżej, czy Królewna Śnieżka, tworzą w Nowym Jorku sekretną społeczność z własnymi, specyficznymi problemami, jak też z takimi typowymi dla zwyczajnych obywateli. Klimat jest raczej ciężki, często mocno kryminalny, ale dla równowagi można się nieźle ubawić, widząc, że bajki opowiadane nam w dzieciństwie to jednak stek bzdur. Warstwa graficzna trzyma przyzwoity poziom we wszystkich częściach. Śmiało do polecania każdemu, kto lubi baśnie, czyli z grubsza… każdemu.
PREZENT DLA ANTYFANA CZERWONEGO KAPTURKA
Dekonstrukcja powszechnie znanych i lubianych archetypów nie wystarcza? Bardziej satysfakcjonująca byłaby ich destrukcja? Dla takich pacjentów też coś znaleźliśmy. Zamiast słuchać o tym, jak to wszyscy żyli długo i szczęśliwie, obdarowywany/a na Mikołajki woli czytać o tym, jak wszyscy ginęli długo i boleśnie? Deadpool i Lobo zajmują u takiej osoby specjalne miejsce w kąciku lodowatego serduszka? Do tego zacnego grona śmiało można dołączyć Gertrudę z Nienawidzę Baśniowa. Całe morze efektownej i absolutnie nierealistycznej przemocy w baśniowej krainie czeka na przyswojenie! Tam, gdzie akcja idzie w parze z czarnym humorem, a bajkowy trup się ściele gęsto, pamiętajmy: nie wpuszczać dzieci. Komiks dla dojrzałego czytelnika o specyficznym poczuciu humoru. W pewnym sensie jest to przeciwieństwo Baśni. W uproszczeniu zaś – totalna masakra w tęczowych kolorach i z rubasznym rechotem w tle.
PREZENT DLA MAMY CZERWONEGO KAPTURKA
Zgadza się. W tej bajce niezwykle ważną rolę gra jeszcze jedna postać, mama głównej bohaterki. Cała opowieść tak naprawdę pokazuje przede wszystkim, że mamy (tudzież rodziców i starszych w ogólności) należy słuchać. Rodzicielce zatem proponuję sprezentować coś, co pokaże, że wysiłki wychowawcze nie idą na marne, szczególnie jeśli się mamusi za często nie słuchało. Tam, gdzie rosły mirabelki Jana Mazura to maksymalnie schematyczny rysunkowo komiks. Ludziki z kilku kresek i kółka, proste kadrowanie, proste dialogi. Opowieść o tych najbardziej nieposłusznych i rozrabiających, typowych chłopakach spod bloku. Pokazuje, jak bardzo pozory mylą, jak bardzo ludzie mylą się w swoich ocenach i szufladkowaniu, i wreszcie jak wrażliwi oraz wartościowi mogą być prości ludzie. Historia obyczajowa lekkostrawna nawet dla totalnych komiksowych jaroszy. Drobny spoilerek: dobrze się kończy. W sam raz, żeby umilić mamie wieczór na Mikołajki.