Skarga Utraconych Ziem. Lord Heron. Sudenne’owie. Cykl 4. Tom 1
Skarga Utraconych Ziem. Lord Heron to pierwszy tom czwartego cyklu dziejącego się po Sioban, czyli oryginalnej czteroodcinkowej serii ilustrowanej przez naszego mistrza Grzegorza Rosińskiego.
Co w artykule?
Dalsze losy Sioban
Właściwie każdy cykl można czytać osobno, zresztą nie da się jeszcze całości przeczytać według chronologii wydarzeń, bo pierwszy cykl jeszcze wychodzi (ukazały się do tej pory trzy tomy z czterech), ale jako bramę do każdego cyklu traktowałbym jednak Sioban (więcej tu – klik), zwłaszcza że Sudenne’owie to bezpośrednia kontynuacja, w której sama tytułowa bohaterka występuje. Co prawda nie czytałem wszystkich tomów, ale wygląda na to, że Dufauxowi najlepiej ułożyła się współpraca z Rosińskim, pierwszy (czyli w numeracji trzeci) cykl wyszedł najmroczniejszy, najbardziej niepokojący i zwyczajnie najlepszy. Wsiąknięcie w ten świat najprawdopodobniejsze jest z Sioban, reszta jest jednak dopełnieniem, czy to czasów wcześniejszych, czy późniejszych.
Widok znanej bohaterki na okładce wywołuje lekką euforię. Zwyczajnie dlatego, że polubiłem tę charakterną dziewczynę, mimo (albo zwłaszcza dlatego) że Dufaux strasznie ją wcześniej przeczołgał. Zapamiętajcie dzieci, uważajcie w przyszłości na teściowe. No, ale znowu otwarcie nowego cyklu oznacza zerwanie z domniemanym założeniem, że żyła długo i szczęśliwie. Wręcz przeciwnie, czekają na Sioban nowe przygody, czytaj kłopoty.
Smoku, jesteś piękny
Okładkę dominuje olbrzymi, ziejący ogniem smok, to że bydle jest niebezpieczne, nie trzeba nikogo przekonywać. Ba! Właściwie można z pełną pewnością sądzić, że jest nie do pokonania. Co w takim razie Sioban robi na okładce z naostrzonym patykiem? Dufaux snuje stary legendy, które niosą jeszcze starszą mądrość. Nie siła jest tu najważniejsza, ale okoliczności. Największym narkotykiem Skargi Utraconych Ziem jest… władza. Jeśli dysponujesz smokiem chodzącym na twojej smyczy, to przecież nikt ci już nie podskoczy.
Największym zagrożeniem nie jest tu wielki smok, wrogo nastawione plemiona nadciągające pod zamek, czy nawet uwięziony w lochach maszkaron przypominający brzydką wersję Etrigana, albo jakiegoś innego skrzydlatego demona. Trzeba się obawiać osób z najbliższego otoczenia, najbardziej zepsutą osobą na dworze Lorda Herona jest najmniej podejrzliwie wyglądająca, śliczna kuzynka Sioban, Aylissa. Eleganckie stroje, nienaganne maniery skrywają zgniliznę. Intrygi wiją się wśród małżeństw z rozsądku, czy będących porozumieniem między rodzinami. Przyjazna zabawa, czy konna przejażdżka po okolicy może być okazją do przeprowadzenia chytrego, morderczego planu.
Z wizytą u rodziny
Skarga Utraconych Ziem. Lord Heron zaczyna się bardzo ciekawie, Sioban wraz z obleczonym w czerń rycerzem Seamusem wędrują pod Bramę Strażników, aby zaobserwować próbę otworzenia wrót zdobionych wizerunkiem wielkiego węża przez barbarzyńskiego watażkę. Daremną zresztą. Tom kończy się sytuacją zagrożenia, królowa musi uciekać z zamku Lorda Herona, jeśli oglądaliście Grę o Tron, to wiecie, że wszelkiego rodzaju przewroty w walce o władzę są przepełnione przemocą, a obcięcie głowy w takich sytuacjach to przejaw wielkiego miłosierdzia. Bez wątpienia jest to tylko początek, na łamach tego cyklu jeszcze będzie się działo.
Tak to się ułożyło Dufauxowi, że każdy cykl ilustrowany jest przez innego rysownika (czy rysowników, bo Rycerze Łaski po Delabym dokończył Jeremy). Za Sudenne’ów obecnie odpowiada Teng, co jasne jak słońce, jeżeli porównacie jego prace z Rosińskim, to wypadną blado. Trudno uwolnić się od porównywania, zwłaszcza jak się patrzy na Seamusa i Sioban, ale może to doprowadzić do sytuacji, że nie da się z tego komiksu cieszyć. Na pewno wyłowić można kilka udanych kadrów. Krajobrazy potrafią zachwycić dzięki pięknym kolorom Berengere Marquebreucq. Największe wrażenie sprawia (co oczywiste) ogromny smok Niddhog, ale i skrzydlaty Kryptos wygląda całkiem niczego sobie. No i udało się panom, że momentalnie znienawidziłem przyszłego męża Allysy, choć to chyba raczej kwestia charakteru, a nie parszywej gęby.
Skarga Utraconych Ziem. Lord Heron ląduje na mojej półce obok zbiorczego wydania Sioban i pojedynczych tomów Czarownic. Chyba będę musiał w końcu uzupełnić zbiór o Rycerzy Łask (dostępne jest wydanie zbiorcze). Tak to niestety wygląda, nieco w łaty, ale ta sytuacja raczej szybko się nie zmieni. Na tę chwilę, czekam na kolejne tomy, zwłaszcza drugi w cyklu o Sudenne’ach.
Scenarzysta: Jean Dufaux
Ilustrator: Paul Teng
Kolory:
Tłumacz: Wojciech Birek
Wydawnictwo: Egmont
Seria: Skarga Utraconych Ziem. Cykl. Sudenne’owie
Format: 234×312 mm
Liczba stron: 64
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolor