Legion – Kroniki

Recenzja komiksu Legion – KronikiOMG! Wytwórnia Słowobrazu wywiązała się ze swoich obietnic. Zgodnie z zapowiedziami, kilka tygodni temu do sprzedaży trafił prequel Jam jest Legion. Miałem już okazję zapoznać się z pięknie wydanym albumem Legion – Kroniki. Dziś postaram się przekonać Was dlaczego i Wy powinniście przeczytać ten komiks.

Od zawsze fascynowały mnie wampiry. Motyw wampiryzmu był wykorzystywany w popkulturze bardzo często i oczywiście nie wszystkie wariacje na temat potworów żywiących się ludzką krwią są udane. Jednak wyobrażenie tak potężnej i mrocznej istoty nie tylko przeraża, ale i stawia wiele pytań, przez które jeszcze bardziej chce się drążyć ten temat. Jak to jest być nieśmiertelnym? Jakie cele może mieć przed sobą nieśmiertelny?

Legion – Kroniki

Ten komiks w bardzo ciekawy sposób odpowiada na te pytania, prezentując arcyciekawą historię Vlada Drakuli Tepesa. Historię, która rozpoczyna się w dniu jego śmierci. Fabien Nury wyjaśnia w jaki sposób Vlad dotrwał od dnia swojej śmierci aż do wydarzeń, których byliśmy świadkami w albumie Jam jest Legion. Kroniki to opowieść podzielona na cztery epoki, poprzez które Drakula koncentrował się głównie na konflikcie ze swoim bratem – Radu. Będziemy gościć w czasach zaraz po fizycznej śmierci Vlada, kiedy wstąpił w ciało swojego kata Selima Beja. Stamtąd przeniesiemy się do okresu podbojów ameryki środkowej przez Hernana Corteza, gdzie Drakula zajmował ciało pięknej Gabrielli de la Fuente. Trzecia epoka to nic innego jak czas wojen Napoleońskich, w których wampir bierze udział jako kapitan huzarów Armand Malachii. Na koniec jesteśmy też świadkami jak wampir stara się o nowe ciało, przejmując kontrolę nad młodym anglikiem Victorem Douglasem Thorpe.

Legion – Kroniki

Fabien Nury serwuje nam naprawdę ciekawą opowieść czerpiąc całymi garściami z interesujących okresów historycznych. Wplata w swoją fantastyczną fabułę prawdziwe zdarzenia i smaczki kulturowe, jak na przykład krótki epizod z Abrahamem Stockerem, twórcą literackiej legendy, wampira hrabiego Drakuli. Co ciekawe, scenarzysta kładzie tutaj mocny nacisk na ludzką stronę tożsamości nieśmiertelnego wampira. Legion – Kroniki to nie tylko wyśmienicie skrojona historia z ciekawym pomysłem, ale również popis kunsztu rysowników.

Każda z epok, o których pisałem wyżej, była ilustrowana przez innego artystę. W ten sposób twórcy nie tylko podkreślają zmiany jakie zachodzą w bohaterze. Jest to też ułatwienie dla czytelnika w połapaniu się w niekiedy zawiłej fabule. To co należy jednak podkreślić, to rewelacyjny klimat tworzony przez rysowników. Każda z epok ma swój osobny styl, a mimo to tworzą one spójną całość, którą przegląda się z ogromną przyjemnością. Chyba nie przesadzę, jeśli napiszę, że na uwagę zasługują wszystkie elementy, od kolorów aż po kadrowanie.

W efekcie otrzymujemy świetny suplement, który idealnie uzupełnia pomysł Nury`ego z Jam jest Legion. Co bardzo ważne, Legion – Kroniki to komiks, który sprawi wiele satysfakcji również czytelnikom, którzy nie mieli dotąd styczności z Jam jest Legion. Pomimo braku nazistów, to dalej świetny album, szczerze polecam 😉

Share This: