Departament Prawdy. Tom 1. Koniec świata
Obudziłem się dziś nad ranem o trzeciej. Może nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, często tak mam. A to wypuszczam kota, a to robię szybki przegląd, czy jakieś elementy podwórka nie porwała wichura, czy też załatwiam przyziemną fizjologię. Tym razem było inaczej. Przez sen usłyszałem suche pytanie. Czy chcesz poznać prawdę? Od dziwności zdarzenia przestraszył mnie bardziej brak zdecydowania. Wcale nie byłem pewny, czy tego właśnie pragnę. Dopiero po chwili rozejrzałem się kto był tak dociekliwy, że nie mógł poczekać do rana. Tym razem Morfeusz wcale nie trzymał dwóch tabletek, a z czarno-czerwono-białej okładki sondował mnie napisem Departament Prawdy. Tom 1. Koniec świata.
Zdecydowanie, powinienem przestać czytać komiksy przed snem. Zostawianie ich na szafce nocnej to też ryzykowna sprawa. Martin Simmonds stworzył swoimi ilustracjami mocny, ocierający się o różne rzeczywistości, rozedrgany, ekspresjonistyczny, oniryczny klimat. Bill Sienkiewicz szeroko by się uśmiechnął, a Dave McKean z etapu Czarnej Orchidei (patrzaj TU), czy John Bolton z Ksiąg Magii (a następnie TU) zgodnie pokiwaliby głowami wyrażając aprobatę. Zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy lubią tego typu grafiki. Osobiście uwielbiam taki styl, tak jak dzieciaki kochają cukierki.
Dodam, że ilustracje Simmondsa doskonale pasują do wykreowanej przez Jamesa Tyniona IV fabuły. A raczej labiryntu, podważającego podstawy funkcjonowania rzeczywistości. To, co prawdziwe miesza się z kłamstwami. Świat wywracany jest do góry nogami i jeszcze przewracany na drugą stronę. Dla Cole’a już za moment nic nie będzie takie samo. Czy będzie chciał poznać prawdę? Dobre pytanie, które być może sobie stawiał, gdy zaczął badać teorie spiskowe. Na pewno nie spodziewał się, że wyląduje na… końcu świata.
Scenarzysta część pytań stawia wprost, inne pośrednio. Ciekawe, że niektóre z nich zdarzyło mi się zadawać sobie. Na mniejszym lub większym poziomie abstrakcjonizmu. Czy światem rządzą tajne organizacje? Czy wierzysz, w to, co się mówi w mediach? Czy wiesz co tak naprawdę dzieje się na świecie, w Twoim kraju, czy nawet na Twoim podwórku? Do zadawania pytań Tynion używa dość wyświechtanych teorii dotyczących takich wydarzeń jak zabójstwo Kennedy’ego, czy lądowanie na Księżycu
Teorie spiskowe są niedorzeczne, ale to, co sprawia, że są ciekawymi to okruszki prawdy, opakowane w lśniący papierek tajemnicy. Tynion umiejętnie dobiera fakty i wplata je w fabułę, gdybym był Amerykaninem, może byłoby mi łatwiej. A tak, nie dość, że w środku komiksu cofnąłem się do początku i zacząłem czytać od nowa, to jeszcze nie czuję, abym przy jakimś innym tytule spędził tyle czasu na guglowaniu. I rzeczywiście, część z odniesień znalazłem bez problemu. Inne niestety nie są dostępne, widocznie rzeczywiście komuś zależy, aby ukryć prawdę przed światem, a internetem przecież bardzo łatwo sterować.
Dochodzi jeszcze jeden element scenariusza, który miesza w tym, co jest, a co nie jest rzeczywiste. Tulpa, myślokształt, ucieleśnienia wiary. Tutaj, nie jako wymyślenie niewidzialnego przyjaciela, a zjawisko polegające na zmianie rzeczywistości w zależności ilu ludzi uwierzy w jakąś teorię. Tu robi się ciekawie, bo na rzeczywistość zaczynają mieć wpływ rzeczy zupełnie odrealnione. Dowody na poparcie wymyślonych wydarzeń zaczynają się pojawiać poprzez spotkania członków tajnej organizacji zwanej Czarnym Kapeluszem.
Z niebezpiecznym fenomenem walczy tytułowy Departament Prawdy. Czarne garnitury, niczym M.I.B. wymazują z rzeczywistości groźne, niekontrolowane strzępki dowodów. Władanie informacją, jak się pewnie domyślacie to potężna broń, ale czy organizacja rzeczywiście włada prawdą, którą ma w nazwie? Jeszcze trudniej odpowiedzieć na pytanie, która ze stron jest dobra, a która zła. Zwłaszcza gdy się pozna i jednych, i drugich.
Pora obudzić się ze snu i zobaczyć prawdziwy świat, tylko czy tego na pewno chcecie? Czy ja tego chcę? Czy może wolę sobie spać w ciepłym śpiworze bezpiecznej rzeczywistości, w której ogarniam pi razy oko, to co się dzieje? Odkładam Departament Prawdy. Tom 1. Koniec świata na półkę, niech mnie nie straszy z nocnej szafki i dalej idę spać. Krawaciarze wrócą, ale już nie w dzisiejszym koszmarze.
Sylwester
Dziękuję wydawnictwu Non Stop Comics za udostępnienie egzemplarza do recenzji