Dogman. Dwadzieścia tysięcy pcheł podwodnej zgagi. Tom 11

Dogman. Dwadzieścia tysięcy pcheł podwodnej zgagi

Powiedzenie „tylko krowa nie zmienia zdania” zdaje się mieć tu dobre zastosowanie. Wichrowe bzdurze, dziesiąty tom serii o półpsim glinie miał być ostatnim (więcej tu – klik). W międzyczasie pojawiła się niby proteza z eksplorującym medium komiksowe Superkotem, pokazującym komiks od kuchni i niby nie czekałem, ale wiadomość o tym, że w połowie ponurego listopada pojawi się Dogman. Dwadzieścia tysięcy pcheł podwodnej zgagi. Tom 11 wywołała u mnie szeroki uśmiech.

Humor nie tylko dla dzieci

Uwielbiam tę bezkompromisową serię Pilkeya za dwie rzeczy. Kibelkowy humor i relacje ojcowskie. Kot Pet, wychowujący swojego klona Kocia Pecia to recydywista, który zmienił się po przyjęciu roli ojca. Niemniej zdarza mu się tracić cierpliwość i to bardzo szybko. Takie wątki sprawiają, że w komiksie dla dzieci znajdą coś dla siebie też rodzice, w co poniektórych sytuacjach można się przejrzeć. Może być to też baza do rozmowy i pokazania, jak w danej sytuacji czuje się i co przeżywa ta druga strona. Choćby w prostej scence pokazującej, że dziecko chciałoby się bawić, a rodzic ciągle nudzi o wypełnianiu obowiązków.

Dogman. Dwadzieścia tysięcy pcheł podwodnej zgagi

Dav Pilkey snuje ciąg dalszy tak jakby dwuletniej przerwy nigdy nie było i jest to super. Dla przypomnienia na dwóch stronach przytoczono podstawowe informacje o bohaterach tego komiksiku, po czym wybucha nowa przygoda, w której Dogman wraz ze swoimi przyjaciółmi będzie musiał powstrzymać Prosiaczka i jego gang. Historia ubarwiona jest nawiązaniami do komiksów superbohaterskich i science-fiction, jest też trochę komiksowej kuchni, jak to na łamach serii Superkota, bo pojawia się komiks o Kocie Peciu, są też strony z tzw. ruchomymi obrazami, które przy szybkiej zmianie pokazują dynamiczne scenki.

W poszukiwaniu głębi

Dav Pilkey tak trochę przy okazji zwraca uwagę na ważne kwestie. Pierwsza to fake newsy, czasem tworzone specjalnie, choćby po to, by sprzedać gazetę, czy skłonić do kliknięcia linku. Innym razem przypadkowo, niewiele trzeba, aby informacja podsłuchana, czy usłyszana mimochodem została zmieniona przez dodanie kilku słów. No i taka prawda, prędzej zainteresuje szokująca, choćby całkowicie nieprawdopodobna plotka, niż nudne doniesienie, że w mieście jest spokojnie, tzn. nic się nie dzieje. Tytuł tomu jak zawsze jest nawiązaniem do dzieła literatury, tym razem jest to oczywiście opowieść Juliusza Verne’a, ale jest też fake newsem, który rozprzestrzenia się w mgnieniu oka, choć na końcu okazuje się dużo prawdziwszy, niż się wydawało.

Dogman. Dwadzieścia tysięcy pcheł podwodnej zgagi

Druga ważna kwestia to zwrócenie uwagi na recydywistę, jakim jest Kot Pet. Kiedyś przestępca, teraz starający się żyć normalnie ojciec. Niestety przeszłość go ściga i nie pozwala mu na rozpoczęcie kolejnego etapu w życiu. Takiemu typowi, nikt nie chce pomagać, czy dać pracy. Każdy się obawia, że może wrócić na drogę wykolejeńca i jedyne co sprawi, to kolejne kłopoty. Przebaczać i dawać szansę to bardzo ładnie brzmi, ale ze wdrożeniem w życie może być bardzo ciężko.

Kwestia nastawienia

No i trzecia interesująca kwestia to ogromne znaczenie nastawienia. Nawet jeśli Kot Pet ma rację to sposób, w jaki przekazuje informację, sprawia, że nie jest ona odbierana w prawidłowy sposób przez jego bliskich. Dopiero pozytywne nastawienie do sprawy umożliwia przejście nad problemami i użycie narzędzi, które były dostępne od samego początku. Bardzo jest to prawdziwe, choć też nieco frustrujące, bo czasem to, że czegoś nie można zrobić, to nie kwestia, tego, że się nie umie, a sposób patrzenia na sprawę.

Dogman. Dwadzieścia tysięcy pcheł podwodnej zgagi

Dogman. Dwadzieścia tysięcy pcheł podwodnej zgagi to opowieść o przyjaźni, rodzącej się relacji, rozwiązywaniu problemów i walce z przeciwnościami, z punktu widzenia wewnętrznego dziecka autora. Dav Pilkey popisuje się dobrą obserwacją rodziny, choć niektóre sytuacje, takie jak budowa świata przez tatę, tylko po to, by mógł być wreszcie sam, są gorzkie, brzydkie i przerażające. Dzięki temu humorystycznemu komiksowi na różne sytuacje można spojrzeć z innej perspektywy, co umożliwić może zrozumienie mechanizmów wykształconych przez dziecko szukające drogi do znalezienia odpowiedzi, jak powinno się w danej sytuacji zachowywać, co nienachalnie, ale w znaczącym stopniu ubogaca tę śmieszną książeczkę.

Autor: Dav Pilkey

Tłumacz: Stanisław Kroszczyński

Wydawnictwo: Jaguar

Format: 140×210 mm

Liczba stron: 240

Oprawa: miękka

Share This: