Produkt #25 – ponowny powrót legendy
To, że widzicie tu „Produkt #25”, oznacza, że na mojej plejliście znalazł się kolejny magazyn komiksowy, i to z kategorii kultowych. Poprzedni numer miał być jednorazowym hołdem dla czasopisma, w którym debiut miało wielu znanych dzisiaj twórców. Z tym że był od razu plan na drugi numer. No i jest. Trochę się opierałem, nie czuję melancholii do tego tytułu, a z autopsji już wiem, że jak przeczytam najnowszy numer, to zaraz będę chciał mieć wszystkie poprzednie. Także przede mną polowanie na 24 archiwalne numery.


Co w artykule?
Znani i lubiani
Do „Produktu #25” przyciągnęły mnie nazwiska twórców, których komiksy znam i lubię. Jeśli ktoś śledzi polski rynek, temu każdy z obecnych znany jest z przynajmniej jednej swojej pozycji. No zwyczajnie, znani i lubiani. Gdy tak myślałem, czy sięgnąć po ten magazyn, spojrzałem na rozkład, a tam wśród innych: Unka Odya z „Bromem” i Krzysztof Nowak z „Futuro Darko”. Nie ujmując innym, totalne sztosiwa z naszego podwórka. I teraz tak. Magazynowe epizody mogą, ale nie muszą załapać się do następnego albumu. Lepiej nie ryzykować, więc „Produkt #25” wylądował w moich rękach… i dobrze! Bo to czysta, komiksowa jazda, choć nie składająca się tylko z komiksów.


Tak jak poprzedni numer, „Produkt #25” wydawany jest w kolaboracji między Kulturą Gniewu i CD Projekt Red. Magazyn redaguje Śledziu i oprócz wstępniaka pisze tzw. podpaski. To takie wstępniaki do każdego komiksu, tylko wypisane na dole każdej strony, zamiast zajmować pełną stronę przed. Przyznam, że miałem lekki problem, jak to czytać. Na początku czytałem na przemian z komiksami, później przed, aż w końcu po przeczytaniu. I tak chyba najbardziej mi pasuje, Śledziu często uderza na stopie koleżeńskiej i osobistej, co doskonale uzupełnia dane historie. Ale każdy może to czytać, jak sobie chce.
Różne różności i… Wiedźmin!
A co poza tym? O, bardzo dużo, choć jeżeli oczekujecie superbohaterszczyzny, to jej nie znajdziecie. No prawie, bo Bele w swoim epizodzie wspomina, że w najntisach czytał Spajdery, Produkty mu się na plejlistę nie zaplątały. I w sumie łatwo mi się z tym utożsamić. Śledziu uderza kilkukrotnie, no w końcu on tu rządzi, więc jego komiksy są i na początku, i w środku, i na końcu. Na pierwszej stronie otwierana jest klamra fabularna, zamykana niby na końcu epizodu o Osiedlu Swoboda, ale Śledziu domyka drzwi jeszcze raz, gasząc światło.


Krztonia znowu występuje w pierwszej osobie, tak samo zresztą jak Falauke. Od królowej zinów otrzymujemy emocjonalną, melancholijną, duszną miniaturkę. Od drugiej z autorek wypływa niby obietnica kontynuacji wątków kulinarnych, ale jednak przepisu na tytułową potrawę nie wypatrzyłem. Przewrotności jest więcej, bo z tego, co kojarzę, to niewidzialna ręka to jednak inaczej działała. Zealot mi przypomina, że powinienem nadrobić „Słodkie chłopaki”, bo „Smoła” (więcej tu – klik) mnie totalnie pozamiatała. Mamy jeszcze epizody od Panny N., Kasi Nie i Pigeon. Oprócz „Rusałki” mam na tym polu zaległości. No i dochodzimy do najbardziej znanego tytułu, i to znanego na całym świecie.
Mowa o „Wiedźminie”. Niemniej, jeśli czytaliście już jakieś komiksy pisane przez Bartosza Sztybora, to możecie być lekko zaskoczeni. Rysownikiem epizodu o białowłosym łowcy potworów został Jaszczu, czyli Piotr Nowacki. Znany ze swojej cartoonowej kreski i wcale jej nie zmieniający. Nawet dla fanów Wiedźmina. Pisałem już, że ten magazyn jest przewrotny?
Publicystyka i Diabolik
Magazyn uzupełnia część publicystyczna. O tyle przyjemna, że nie tylko o komiksach, ale też o filmach czy boomerskich wspominkach. Mnóstwo świetnych spostrzeżeń. I o komiksach, i o rynku, i o superbohaterach, i o całej komiksowej bańce też. Przy okazji mi się przypomniało, że gdzieś na stercie wstydu mam Diabolika, przywiezionego kiedyś z Włoch.


Czy to koniec?
To mógłby być ostatni numer „Produktu”, obwieszczający zakończenie misji. „Produkt #25” wypchany jest komiksami znanych i samoświadomych twórców. I to bardzo dobrymi komiksami. Czy tak będzie? Na tę chwilę oficjalnych planów nie ma, ale pewnie, jak się znajdzie pomysł na następny numer, to może się zmienić. Co prawda mam do nadrobienia 24 numery, ale już po cichu liczę, że ciąg dalszy nastąpi.
Scenarzysta: Krzysztof Nowak, Katarzyna Witerscheim, Bartosz Sztybor, Unka Odya, Falauke, Michał Śledziński, Katarzyna Niemczyk, Kamila Król, Robert Sienicki, Piotr Marzec, Anna Krztoń, Tomasz Kontny
Ilustrator: Krzysztof Nowak, Katarzyna Witerscheim, Piotr Nowacki, Unka Odya, Falauke, Michał Śledziński, Katarzyna Niemczyk, Kamila Król, Robert Sienicki, Piotr Marzec, Anna Krztoń, Arkadiusz Klimek, Damian Masłowski
Wydawca: Kultura Gniewu
Seria: Produkt
Format: 195×285 mm
Liczba stron: 190
Oprawa: Miękka
Druk: kolor + cz.-b.
Egzemplarz udostępniony przez wydawnictwo










