Anihilacja. Tom 1 – czy uniwersum Marvela jest rzeczywiście zagrożone zniszczeniem?
Anihilacja. Tom 1 to komiks rozpoczynający jedno z wielu wydarzeń typu crossover w uniwersum Marvela, które splata losy hordy superbohaterów i w zamierzeniu ma zmienić ich życie, świat, czy nawet cały wszechświat raz na zawsze. Często jednak po wielkiej rozwałce wszystko wraca na swoje miejsca i okazuje się, że nic się tak naprawdę nie zmieniło. Czy tsunami zniszczenia prowadzone przez potężną istotę ze Strefy Negatywnej, Anihilusa, rzeczywiście wpłynie na uniwersum Marvela? Czy może jednak po przepłynięciu fali tafla wody uspokoi się, nie zostawiając po wielkich wydarzeniach nawet śladu?
Co w artykule?
Anihilacja. Tom 1 – co to ta ani… hi… coś tam?
Jak podaje wikipedia (tak, wiem, że jest to niezbyt wiarygodne źródło informacji) anihilacja to proces prowadzący do całkowitej destrukcji materii posiadającej masę, poprzez oddziaływanie na nią odpowiadającej antymaterii. Pochodzące z języka łacińskiego annihilatio oznaczające unicestwienie, odpowiada środkowej części komiksu Anihilacja. Tom 1, w którym to fala anihilacji napotyka na swojej drodze Xandar, świat chroniony przez korpus Nova.
Podczas gdy mieszkańcy próbują się przeciwstawić najeźdźcom, ci doszczętnie niszczą ich świat, zabijając niemal cały korpus. Jedynym ocalałym jest ziemski „świeżak” Richard Rider. Dwustronne rozkładówki, rozwałka upiększana irytującymi efektami rozmazywania drugiego planu i to by było na tyle. Fala anihilacji poziomem zadanych zniszczeń startuje z wysokiego C. No, ale wiadomo, nieważne jak się zaczyna, tylko jak kończy. Czy kolejne światy zostaną w ten sam sposób zmiecione, jak to było w tym przypadku?
Dziecko włoży swą rękę do kryjówki żmii (Iz 11, 8b)
Na szczęście totalna rozpierducha obudowana jest w klamrę z zeszytów serii Drax oraz Nova, które tworzą strawną przystawkę i deser, do tłustego i przyprawiającego o ból wątroby głównego dania z Prologu. Niecodzienne zaplecenie losów Niszczyciela, skądinąd znanego ze Strażników Galaktyki i inteligentnej, ciekawskiej oraz odważnej dziewczynki imieniem Cammi, to bardzo interesujące rozwiązanie fabularne. Odnosi się wrażenie, że to właśnie to zwykłe dziecko jest najważniejszą postacią opowieści. Prowadzoną lekko historię czyta się bardzo przyjemnie, bez problemu wychwytując smaczki, a to w postaci nawiązania do filmów sci-fi (m.in. Marsjanie Atakują, czy E.T.), a to wyśmiania tandetnego stroju Quasara, czy „pomocnej” zapowiedzi głosowej, czekającej na wołania o pomoc na infolinii FF4.
I am going to changes…
Czy Anihilacja to opowieść przełomowa? To się okaże, po pierwszym tomie trzeba przyznać, że przynajmniej na tych kilku postaciach zostawi swoje piętno. Drax zmienia się widocznie i zewnętrznie, i wewnętrznie, najwidoczniej brutalna i bezmyślna postać nie wykazywała już potencjału do dalszych przygód. Podobnie transformację przechodzi Nova, zyskując świadomość Xandariańskiego Wszechumysłu. Zyskuje w ten sposób boską wręcz moc oraz doświadczenie pokoleń. Poza tym staje się wewnętrznym mentorem Novy, niczym sumienie wskazujące kierunek działania. Jest to także pretekstem do tuningu kostiumu Richarda Ridera, z którego znikają kiczowate słońca, a pojawiają się efektowne lśniące promienie. Widać, że Anihilacja. Tom 1 to tylko rozstawienie postaci na planszy, co przyniesie drugi tom? Jestem na tyle zaciekawiony, że na pewno sprawdzę.
Xandariański Wszechumysł jako encyklopedia Marvela
Dodam, że całość uzupełniana jest informacjami pochodzącymi z Xandariańskiego Wszechumysłu, podającego najważniejsze informacje m.in. o Draxie, Thanosie, czy nawet o sobie. Takie rozwiązanie uważam za niezwykle pomocne i przypomina nieco encyklopedyczne strony w zeszytach TM-Semic, przedrukowywane przy wprowadzaniu nowych postaci. Pomaga to zebrać informacje z niezwykle rozległego świata Marvela, bez potrzeby czytania przy okazji szeregu innych zeszytów. No ale tego oczywiście też nikt nie zabrania. Fani Strażników Galaktyki, czy nawet Avengersów z MCU, bez problemu znajda coś dla siebie w tym komiksie. Enjoy!
Sylwester
Komiks dostępny jest na stronie wydawnictwa Egmont.
Cytat z księgi Izajasza za Biblią Tysiąclecia.