Batman – Zabójczy Żart [uwaga spoilery]
Kiedy tylko w kinie pojawia się produkcja z komiksowym logo to bardziej niż pewne, że zaraz wybuchnie gorąca dyskusja. Nie inaczej było w przypadku animacji Batman – Zabójczy Żart, którą wciąż można obejrzeć w wybranych kinach. Obraz w reżyserii Sama Liu spotkał się z raczej umiarkowanym przyjęciem wśród fanów, a powodów ku temu było kilka.
Pierwszy zarzut Zabójczemu Żartowi można było postawić już po obejrzeniu trailera. Największy komplement, jaki można sprawić postaciom to powiedzieć, że są znośne. Brakuje im niepowtarzalnego charakteru, który nadał im w komiksie Bolland. Są mało wyraziste, nieco zdeformowane. Tak jak w komiksie można było rozkoszować się oprawą graficzną, w kinie zostajemy pozbawieni tej przyjemności.
Lista zażaleń nie kończy się na kiepsko narysowanych postaciach. Animacja jest mało efektowna, do tego stopnia, że momentami mam wątpliwości czy to przyspieszona prezentacja multimedialna czy zacinająca się rozgrywka w Tekkena, rozgrywana na automacie.
Jednakże największe kontrowersje wzbudził sam scenariusz animacji, którym zajął się Brian Azzarello. To nie było pierwsze spotkanie scenarzysty z postacią Jokera. Artysta znany m.in. ze 100 naboi zapoznał się bliżej z nim bliżej pisząc scenariusz do Jokera, który również trafił do klasyki komiksu. W kinowej wersji Zabójczego Żartu Azzerello dodał coś od siebie. Mianowicie, poprzedził wydarzenia z komiksu prologiem skupiającym się na Batgirl i jej relacjach z Batmanem. Prolog dodaje kontekstu postaci Barbary Gordon i rozwija myśl przewodnią Zabójczego Żartu, tj. teorię Jokera, wedle której od szaleństwa dzieli nas tylko jeden zły dzień.
Burza rozpętała się w trakcie tegorocznego ComicConu, kiedy to okazało się, że w dopisanej przez Azzarello części Batman i Batgirl odbywają stosunek. W trakcie panelu w San Diego doszło nawet do wymiany wyzwisk ze względu na tę scenę. Azzarello tłumaczył, że scena miała na celu wzmocnić pozycję Batgirl i dodać jej siły. Pewne jest jedno. Scena seksu, choć tylko implicytna, sprawiła, że o Zabójczym Żarcie usłyszeli wszyscy. Pomijając kontrowersyjny wątek, dodatek od Azzarello faktycznie dostarczył kontekstu fabule i choć nie całkiem wpasował się w konwencję, w moim odczuciu spełnił swoją role.
Wbrew poważnym niedociągnięciom technicznym, Batman – Zabójczy Żart to wciąż świetna produkcja, której warto poświęcić czas i uwagę. Mark Hamill w roli Jokera jest fenomenalny do tego stopnia, że ciężko wyobrazić sobie kogoś lepszego na jego miejscu. Fakt, animacja pozostawia po sobie niedosyt, niemniej to zdecydowanie satysfakcjonująca produkcja.
Izabela Julke