Brigantus. Wygnaniec. Tom 1
Brigantus. Wygnaniec to początek serii o ogromnym żołnierzu Cesarstwa Rzymskiego, wysłanego z centurią około roku 84 n.e. do fortu na terenie dzisiejszej Szkocji. W tle toczy się wojna, ale my poznajemy ją nie na polach bitew, ale u boku małej jednostki, która przemierza bagniste i mgliste, przez co niebezpieczne terytoria.
Co w artykule?
Fala w centurii
Meloniusz Brigantus mimo oczywistych atutów w walce, siła i zasięg rąk jak najbardziej się przydawały, nie ma zbyt łatwego życia w wojsku. Nazywany jest pogardliwie „wybrykiem natury” albo „Piktem”, a to z Piktami Rzymianie ścierali się na terenie Szkocji. Mimo że walczy z ogromnym zapałem i ratuje od śmierci swoich, to mało kto darzy go szacunkiem. Często zostaje wystawiany jako pierwszy na wartę, podsuwana jest mu zupa z ugotowanym szczurem, sprzymierzeńca znajduje jedynie w „nowym”, ciemnoskórym żołnierzu. Ciekawostka: legionista rzymski nie musiał być obywatelem rzymskim, ale musiał być wolno urodzonym, a czarny człowiek nie oznaczał w imperium niewolnika.
Kim byli Piktowie? Ludem rolniczym, ale na tyle rozwinięym, że polowali z psami i jastrzębiami. Rzymianie nazywali ich Piktami, co prawdopodobnie wzięło się od tego, że do walki malowali całe ciało, lub ozdabiali się tatuażami. Ponoć nawet potrafili poruszać się bezszelestnie, co w połączeniu z gęstą mgłą stanowiło o strategicznej sile. Hermann pokazuje Piktów jako motłoch z dość prostą bronią białą, bardziej przypominającą rolne narzędzia, z wymalowanymi na niebiesko twarzami i małymi okrągłymi tarczami. Przy uzbrojonym wojsku rzymskim wyglądają jak wieśniacy uzbrojeni w grabie, rozczochrane pospólstwo oderwane od pługa.
Prędki przemarsz przez wrogie terytorium
Centuria Brigantusa ma dotrzeć pieszo do fortu wysuniętego na północ. Po drodze ściera się z wrogimi jednostkami, aby przetrwać rabuje żywność w napotkanych wioskach. „Rzym jest z was dumny!” to dość słabe pocieszenie dla rolników, których bez zapasów czeka w najlepszym wypadku głód. Uwzięcie się Optiona (niższego oficera pomagającego dowodzić centurią) Wigiliusza wypada jako przegięcie. Legionista powinien standardowo mierzyć 170 cm, co pomagało tworzyć równy szyk, ale przyjmowano też wyższych żołnierzy. Tworzenie fermentu wewnątrz swojej jednostki na wrogim terenie, czy ktoś jest bękartem, czy nie, to coś, co zagraża wszystkim, więc siła napędowa fabuły jest dla mnie niezrozumiała i nie na miejscu. Chyba że Wigiliuszowi zwyczajnie władza uderzyła do głowy, niemniej postronni powinni to zaraportować wyżej, aby nie doszło do tragedii.
Melo ma marzenie, odpocząć od wojaczki, zapachu krwi, szczęku żelaza, brudu i potu. Wyobraża sobie, że spocznie gdzieś na łące w ramionach kobiety o „jasnym spojrzeniu”. Jest to pragnienie proste i naiwne, ale być może nawet zrozumiałe. Niemniej pakuje się przez to w jeszcze większe tarapaty, niż znajdował się do tej pory, bo przez chwilę zawahania względem dziewczyny z napotkanego fortu piktyjskiego zostaje oskarżony o zdradę, odarty z szat, okaleczony i zgodnie z tytułem pierwszego tomu, wygnany.
Jak to wygląda? Eee… kolory są świetne!
Rysunki Hermanna są całkiem niezłe, ale kreska balansuje nieprzyjemnie między realizmem a karykaturą. Kadry są dosyć duże, prawdopodobnie mniejszy format pomógłby temu komiksowi, rysy twarzy by się zagęściły i wyostrzyły. Najmocniejszą stroną tego komiksu są kolory. Przygaszone, mroczne, doskonale grające z mgłą unoszącą się nad bagiennymi terytoriami. Podkreślające czyhające niebezpieczeństwo. Nawet szkarłatne płaszcze (których legioniści raczej do walk nie zakładali) nie wybijają się zbytnio kolorystycznie z brudu błota i wszechobecnej szarości.
Brigantus. Wygnaniec to początek na dwóch płaszczyznach. Meloniusz zapewne przeżyje, skoro na grzbiecie widnieje jedynka i czekają go kolejne przygody, być może nawet wystąpienie w konflikcie po drugiej stronie. To się okaże, ale na pewno czeka na niego coś nowego, niewykluczałbym nawet spełnienia marzeń i zasłużonego odpoczynku. Mimo pewnych mankamentów jestem zaintrygowany, przede wszystkim dlatego, że nieczęsto się czyta o Rzymianach toczących walki na terenie Szkocji.
Scenarzysta: Yves H.
Ilustrator: Hermann
Tłumacz: Jakub Syty
Wydawnictwo: Elemental
Seria: Brigantus
Format: 215×290 mm
Liczba stron: 56
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolor
Egzemplarz przekazany przez wydawnictwo