Harley Quinn. Piękna katastrofa – nie z mojej bajki

Harley Quinn. Piękna katastrofa

Harley Quinn. Piękna katastrofa to kolejna powieść graficzna z serii dla młodzieży (13+) i druga napisana przez Mariko Tamaki. I o ile po Supergirl. Jak być super byłem zachwycony (zajrzyjcie tu – klik), o tyle tym razem mogę powiedzieć tylko, sory. Nie moja bajka.

Powieść graficzna dla… kogo?

Seria wydawana przez Egmont w mniejszym formacie (naprawdę nie wiem czemu, spokojnie mógłby to być standardowy, amerykański rozmiar) z definicji ma być przyjazna dla nastolatków oraz poruszać „ważne społeczne problemy”. No i ekstra! Nie czytuję zbyt często komiksów DC, więc takie luźne interpretacje przyciągają mnie niczym magnes drobne opiłki.

Na początku bajki Czerwony Kapturek wybrał się do babci

Harley Quinn trafia do Gotham, ale już od samego początku opowieści czyhają na nią kłopoty. Najpierw mieszkaniowe, później dużo poważniejsze. Początek edukacji w liceum zwiastuje rozpoczęcie rasowej teendramy. Jedyną przyjaciółką bohaterki jest Ivy (ale no, umówmy się, że nie ta, którą znacie z komiksów). Wokół dziewczyny nie jest kolorowo, po szkole kręci się sporo dupków, których John Kane zdaje się być królem. Szybko jednak okazuje się, że kłopoty, na których wierzchu znajdowały się sprzeczki o kółko filmowe, są dużo poważniejsze.

Harley Quinn. Piękna katastrofa

Póki co, całkiem nieźle

Z tym że wiele rzeczy poszło jednak nie tak jakby wypadało. Przede wszystkim za sprawą narracji. Mariko Tamaki, zupełnie nie czuje Harley Quinn. Wkłada w jej usta drętwe dialogi, na siłę wciska różnorakie nawiązania do klasycznych bajek i opowieści, na czele z czerwonym kapturkiem, a przebijanie czwartej ściany zwyczajnie nie zadziałało, mimo licznych prób. Sprawy nie poprawia fakt, że dziewczyna zachowuje się, jakby była lekko pomylona, miała słaby kontakt ze światem i odbierała wszystkie wydarzenia niczym trzylatek reagujący na wszelkie niepowodzenia agresją.

A co z tymi ważnymi sprawami? Tych jest trochę, ale są szyte tak grubymi nićmi, że aż żal. Wielka, zła korporacja wykopuje z lokali bogu ducha winnych mieszkańców (na czele z drag queens, z którymi zaprzyjaźniła się bohaterka), aby na miejsce starych, zgrzybiałych kamienic postawić luksusowe apartamentowce i zarabiać na nich gruby hajs. Gdzie empatia? Gdzie pomaganie ubogim, ano nigdzie.

Harley Quinn. Piękna katastrofa

Slang młodzieżowy

Moje utyskiwanie zakończę narzekaniem za przekład, za który odpowiada Alicja Laskowska. Już sam tytuł sprawia, że lekko się krzywię, bo gdzie Harley Quinn. Piękna katastrofa, a gdzie Breaking Glass, określenie metaforycznie oznaczająca sytuację awaryjną. Za to w środku to już są prawdziwe kwiatki. Począwszy od uwaga „spojler”, chyba taki co ma sprawić, że auto wygląda na sportowe, po mające brzmieć młodzieżowo „tak sobie żarcę”. Przepraszam, że CO?

Za to rysunki… bomba!

Kilka elementów mi się spodobało. Zwłaszcza w kwestii graficznej. Steve Pugh zrobił świetną robotę, plansze z wygaszonymi kolorami bliżej są czarno-białego kryminału niż kolorowego spandeksu. No, chyba że coś wybucha, to wtedy kadry eksplodują czerwienią, ale nadal barw nie jest zbyt wiele.

Bardzo dobrze i we wciągający sposób poprowadzona jest postać Jokera. Od wyglądu śmiało odcinającego się od znanych (przy najmniej mi) projektów, aż po zagadkę tajnej tożsamości. Co prawda, nie trzeba grzeszyć superinteligencją, aby domyślić się, kto jest taki dowcipny, aby latać z wiecznym uśmiechem po mieście. Tym bardziej że Ivy jako pierwsza zwraca uwagę, że z tym typem może być coś nie tak, ale i tak w ten wątek się wkręciłem.

Harley Quinn. Piękna katastrofa

Gdy akcja przyśpiesza Harley Quinn. Piękna katastrofa wyjawia swoją magię, bo w tych momentach czuję się, jakbym oglądał kryminalny film, trzymający mnie za twarz wciągającymi wątkami. Wtedy to nie widzę już plansz tlących się jednym, czy dwoma kolorami. Na niebiesko, czy czerwono. Wyobraźnia dopowiada wszystko, co trzeba. To tak na pocieszenie, bo jednak wiele technicznych drobnostek popsuło mi lekturę.

Scenarzysta: Mariko Tamaki

Ilustrator: Steve Pugh

Tłumacz: Alicja Laskowska

Wydawnictwo: Egmont

Seria: DC powieść graficzna 13+

Format: 150×230 mm

Liczba stron: 200

Oprawa: miękka

Druk: kolor

Share This: