Sandman Uniwesrum. Kraina Koszmarów. Szklany dom. Tom 2

Tynion IV kontynuuje swoją intrygę, wykorzystując postać stworzoną przez Neila Gaimana. „Kraina Koszmarów. Szklany dom” to bezpośrednia kontynuacja historii, która z założenia miała koncentrować się na Koryntczyku. On niby jest, ale jednocześnie nie jest już tym samym koszmarem, którego wcześniej poznaliśmy (podobnie jak sam Morfeusz). Zmienia się również zestaw bohaterów, w tym postać – a może nawet postaci – których zwyczajne życie nagle staje się wyjątkowo dziwne.

Kraina koszmarów. Szklany dom

Madisson Flynn w cieniu

Madisson Flynn, studentka malarstwa, która poprzednio znajdowała się w centrum wydarzeń, tym razem ustępuje miejsca innym. Napotkanie takich, a nie innych bytów nie mogło skończyć się dobrze, ale ktoś inny nie pozwolił jej zginąć. Niemniej, w formie, w jakiej przetrwała, nie może już prowadzić fabuły. Jej wątek jednak nadal pozostaje istotny – zwłaszcza że pewne studio filmowe postanowiło zekranizować jej historię.

Praca nad filmem może jawić się jako coś ekscytującego, ale zapewne jest to robota jak każda inna, choć z takim szefem jak Ken, to pewnie nudy by nie było. Max, zwykły szaraczek chciałby czegoś więcej i w końcu dostaje swoją szansę. I w sumie jego smutne, samotne życie się zmienia, a nawet czeka na niego szczęśliwe zakończenie, ale nie takie, jakie lansują w komediach romantycznych.

Kraina koszmarów. Szklany dom

Nowe postacie, nowe dylematy

W interludium pojawia się jeszcze jedna postać – Tommi, dziewczyna o skomplikowanym życiu, które wkrótce stanie się jeszcze dziwniejsze. A wszystko za sprawą Tesalii – z pozoru niepozornej i niewielkiej, ale piekielnie groźnej czarownicy. Oboje bohaterowie, choć mierzą się z różnymi siłami, muszą dokonać wyboru i zdecydować, czego pragną najbardziej.

Choć dotarcie do sedna nie jest proste – bo zostało sprytnie zamaskowane – ostatecznie prowadzi do rozważań nad biznesem filmowym. Jak zauważa Tynion, to branża zajmująca się niedorzecznymi fantazjami, od dawna nazywana 'Fabryką Snów’ – przenosi na wielki ekran magiczne, nierealistyczne wizje, budując marzenia i odrywając widzów od rzeczywistości. Ale skoro mowa o kinie i Sandmanie, to czy nad tym światem panuje Morfeusz? Otóż niekoniecznie. Koryntczyk błąka się po fabule bez większego planu, zajęty starymi nawykami, a za sznurki pociąga ktoś inny. Przez cały drugi tom pozostaje jednak w cieniu.

Gaimanowi bohaterowie w rękach Tyniona IV

Mój główny zarzut wobec tego albumu? Tynion IV zachowuje się jak dziecko w sklepie z zabawkami – najpierw zachwyca się Kenem, ale chwilę później rzuca go w kąt, bo dostrzega coś nowego. Przez siedem zeszytów przewija się niemały tłum postaci stworzonych przez Neila Gaimana. Gdyby scenarzysta skupił się na jednej, góra dwóch z nich, fabuła mogłaby tylko na tym zyskać.

Kraina koszmarów. Szklany dom

Z drugiej strony wszystkie pojawiające się postacie witam jak starych, dobrych znajomych. Uwielbiam Tesalię – za jej potęgę skrytą w niepozornej postaci. Gaimanowa wersja Azazela, złego ducha pustyni, zawsze mi się podobała, ale są tu też dużo przyjemniejsze postacie, jak wysoki bibliotekarz, do którego kierowana jest fantastyczna próba komunikacji – przez wyśnienie nieistniejącej książki. A to tylko część galerii postaci, bo na chwilę pojawia się jeszcze wielu innych, choćby pyskaty dyniogłowy woźny.

Miejska legenda i biurokratyczne pułapki

Bardzo podoba mi się, jak Tynion zinterpretował miejską legendę krążącą po korporacjach – o biurowym pomieszczeniu, do którego jest wejście, ale nie ma wyjścia. Zazwyczaj są dwie opcje: albo znajdziesz je sam, albo ktoś ci je pokaże. W pełni się zgadzam – to niezwykle niebezpieczna pułapka.

Poza interludium, tom ilustruje Lisandro Estherren, którego schludna, lekko figlarna kreska wyróżnia się odwagą w stosowaniu kreskowania – techniki zwykle kojarzonej ze szkicami. Kolory Patricio Delpeche’a podnoszą wartość ilustracji o dobre dwa poziomy. Rozmyte, przygaszone, pastelowe barwy doskonale oddają klimat tego komiksu.

Kraina koszmarów. Szklany dom

„Kraina Koszmarów. Szklany dom” to bezpośrednia kontynuacja rozwijająca intrygę (o pierwszym tomie przeczytacie tu – klik1), więc znajomość pierwszego tomu jest raczej wymagana. Pojawiają się nawiązania do „Martwych Detektywów” (więcej tu – klik2), ale to w zasadzie wystarczy – choć Sandman Uniwersum czerpie z postaci i wątków stworzonych przez Neila Gaimana. Oczywiście, znajomość podstawowego cyklu tylko wzbogaca wrażenia z lektury, co chwilę można wyciągać palec jak Leonardo Di Caprio, sygnalizując, że zobaczyło się coś znajomego.

Trzeba przyznać, że „Kraina Koszmarów. Szklany dom” to miejscami mało przyjemny tom – już sama Tesalia potrafi wywołać grymas na twarzy. Tynion IV zgłębia temat najgłębszych i często mrocznych pragnień, co nieoczekiwanie rezonuje z doniesieniami i oskarżeniami, które wylały się na Neila Gaimana, twórcę tego uniwersum. Dokończenie tej historii w trzecim tomie… już wkrótce.

Scenarzysta: James Tynion IV

Ilustrator: Lisandro Estherren, Patricio Delpeche, Maria Llovet

Kolory: Patricio Delpeche, Maria Llovet

Okładki zeszytów i okładka albumu: Reiko Murakami

Tłumacz: Paulina Braiter

Wydawnictwo: Egmont

Seria: Sandman Uniwersum, Kraina koszmarów

Format: 170×260 mm

Liczba stron: 208

Oprawa: twarda

Papier: kredowy

Druk: kolor

Egzemplarz udostępniony przez wydawnictwo

Share This: