On Mars_ 01 Nowy świat – Obcy. 3 w komiksie
Człowiek najdalej dotarł na Księżyc. Czy kiedyś doleci dalej? Pewnie tak. Planety przypominające kolorowe, szklane kulki wabią i rozpalają wyobraźnię. Kolejna po TER (więcej tu – klik) bycza nowość, On Mars_ 01 Nowy świat to wizja, jak w 2132 roku wyglądać będą niełatwe początki człowieka na czwartej planecie od Słońca.
Co w artykule?
Aby do czegoś dojść, trzeba zapier…
Sylvain Runberg dochodzi do wniosku, że modernizacja pustynnego świata wiązać się będzie z ogromnym nakładem pracy. Być może pierwsze postawienie nogi na czerwonej planecie przypadnie w nagrodę za wieloletnie szkolenie i treningi. Możliwe, że pierwszych kolonistów znaleźć by można wśród ochotników. Tylko gdzie szukać robotników, zwłaszcza jeśli nie chce się zbyt dużo płacić, albo nawet chciałoby się mieć ich za darmo? Otóż na Marsie Runberga znajdziemy największą kolonię karną w całym układzie słonecznym.
Scenarzysta ma dobre pomysły na fabułę. Rozpoczyna z kopa, zrzuca główną bohaterkę na obcą planetę i niech sobie radzi. A łatwo nie jest. Robota ciężka, co chwilę ktoś ginie i to nie tylko w wyniku wypadków. Retrospekcje pojawiają się dokładnie wtedy, kiedy czytelnik chciałby dowiedzieć się czegoś więcej. No dobra, bez klisz się nie obyło, jest jedna związana z tym, że najgorzej w więzieniu mają… no chyba wiecie kto. Nie chodzi mi o morderców.
Silna kobieta w sci-fi
Jasmine, krótko ostrzyżona bohaterka, wokół której obraca się fabuła, wzbudza pozytywne uczucia. Uwielbiam trzecią część Obcego, w której Ripley zostaje znaleziona przez mieszkańców kolonii karnej, strzyże głowę na krótko i toczy walkę z największym niebezpieczeństwem. Czuć wyraźnie te same wibracje, ten sam hermetyczny nastrój. Czy to źle? No pewnie, że nie.
Sylvain Runberg zaplanował już sobie całość, ale nie jest to zbyt dobra wiadomość, dla tych którzy spodziewają się po pierwszym tomie zamkniętej fabuły. Dowiadujemy się trochę o działaniu kolonii, poznajemy przeszłość Jasmine, można się przyjrzeć droidom latającym nad głowami więźniów i odkrywamy tajemniczą, działającą w ukryciu komórkę religijną. I to niestety koniec. 56 stron komiksu uzupełnia kilka plansz szkiców wstępnych, na więcej trzeba czekać.
Fantastycznie wyglądający komiks
I tu niestety muszę powiedzieć, że On Mars_ 01 Nowy świat mnie nieco zawiódł. Grun bazuje na obrysie, a warstwa kolorów jest przygaszona, obsypana czerwonawym piaskiem. Z jednej strony nadaje to realizmu, no bo jak wygląda Mars mamy już mgliste pojęcie, dzięki zdjęciom z powierzchni. Z drugiej zaś strony, jako odbiorca ilustracji chciałbym trochę więcej, niż spokojne, nierzucające się w oczy obrazy. Sprawy nie poprawia fakt, że klatek na planszach raczej jest więcej, niż mniej, a takiego, chociaż stronicowego splasha brak.
Ach, ty byczku, TY!
Piaseczyńskie, bycze wydawnictwo lubi chyba pierwsze tomy. Czytałem już ich kilka i na parę kontynuacji już czekam. On Mars_ 01 Nowy świat aż się prosi, aby czytać dalej. Trochę szkoda, że Taurus Media nie zdecydowało się wydać integrala, w końcu całość to tylko trzy tomy. Jak wyjdzie kontynuacja, to niby zawsze okazja, aby przypomnieć sobie, co się działo w poprzednim odcinku, ale chyba jednak przeważa u mnie rozdrażnienie związane z zawieszeniem akcji na kołku. Dodam, że psujące dobre wrażenie po dobrej lekturze.
Sylwester