Rusałka. Szepty lasu

Rusałka. Szepty lasu

Kamila Król zabiera nas do lasu w Noc Kupały. „Rusałka. Szepty lasu” to jej komiksowy debiut, inspirowany słowiańskimi mitami. Zanurz się w klimacie folkloru i tradycji ludowej, podszytym grozą i strachem przed nieznanym. Wołaniu z gęstwiny nie sposób się oprzeć. Las nęci i przyzywa do siebie.

Kim były rusałki?

Fabułę komiksu można odkryć, sprawdzając podstawowe informacje o rusałkach. Przedstawiane były jako piękne, młode kobiety o zielonych oczach i rozpuszczonych włosach, często związane z wodą, szczególnie jeziorami i rzekami, najczęściej występujące latem. Rusałki były zazwyczaj duszami młodych kobiet, które zmarły w tragicznych okolicznościach.

Rusałka. Szepty lasu

Rusałki miały dwoistą naturę, co można dostrzec w kolorystyce okładki i samego albumu. Z jednej strony były przyjazne i pomocne, ale dla młodych mężczyzn okazywały się zwodnicze i śmiercionośne, tańcem i śpiewem oczarowując swoje ofiary, niczym syreny.

Ognisko, wianki i tajemnice Nocy Kupały

Kamila Król z wielkim rozmysłem umieszcza akcję w Noc Kupały, czyli najkrótszą noc w roku. Przyznam, że od jakiegoś czasu sam świętuję letnie przesilenie, a także pozostałe trzy przesilenia w ciągu roku, słuchając przez cały dzień odpowiedniego EP-ki Coila.

W dawnych czasach w centrum obchodów Nocy Kupały znajdowało się ognisko, wokół którego odbywały się spotkania i zabawy. Dziewczęta pleciły wianki i puszczały je na wodę, a kawalerowie starali się je wyłowić. Być może to nikłe wspomnienia tych towarzyskich aspektów Nocy Kupały sprawiają, że Rusałka nie może zaznać spokoju, odchodzi daleko i szuka odpowiedzi.

Krążyła też legenda, że tej nocy, jako jedynej w ciągu roku, zakwita paproć, a kto znajdzie jej kwiat, zdobędzie szczęście i spełnią się jego najskrytsze pragnienia. Pełnia księżyca miała w tym pomóc.

Rusałka. Szepty lasu

Kolory, które opowiadają historię

Dwoistość towarzyszy autorce przez całą opowieść. Natura zostaje przeciwstawiona cywilizacji człowieka, która, choć raczkująca, już okazuje się chaotyczna i destrukcyjna. Nawet działania, które miały być nieszkodliwe, jak zaznaczanie ścieżki powrotnej, niosą negatywne konsekwencje.

Spokojnym odcieniom zieleni towarzyszą czerwienie (wpadające w brązy), co widać już na okładce. Kolorystyka łączy się z próbą odzyskania wspomnień przez Rusałkę. Teraz należy do lasu, wcześniej była częścią świata ludzi, więc łatwo rozpoznać, która jej strona dominuje w danej chwili. Początkowo odzyskiwanie pamięci jest bolesne i wywołuje rozedrganie w kadrach, przywodzące na myśl mocno wyeksploatowane taśmy VHS.

Tragedia nad jeziorem

Komiks zaczyna się od szeptów leśnych bytów. Dyskutują one o okropieństwach, jakich dopuścił się nieświadomy człowiek w kniei, i z satysfakcją opisują swoją zemstę. Choć narracja jest dość jednostronna i krzywdząca, to trudno zaprzeczyć, że wśród ludzi nie brakuje bezmyślnych osobników, którzy zasłużyli sobie na takie traktowanie.

Rusałka. Szepty lasu

„Rusałka. Szepty lasu” to opowieść o nieszczęśliwej miłości i tragedii, która rozegrała się na skraju jeziora. Początkowa dezorientacja głównej bohaterki znajduje odzwierciedlenie w narracji. Rusałka, „dziewczę na pięć”, szuka odpowiedzi o swojej przeszłości, nie rozumiejąc, dlaczego podążanie za pragnieniami, zatracanie się w śpiewie i tańcu, prowadzi do cierpienia. Do tego dołącza gęste kadrowanie, co jest szczególnie wyczuwalne, biorąc pod uwagę niewielki rozmiar albumu. Kilka razy musiałem wracać i przeczytać niektóre plansze jeszcze raz, zwłaszcza w pierwszej połowie tego komiksu.

Emocjonalne zakończenie

Końcówka jest jednak płynna i niezwykle emocjonalna, co sprawia, że czytanie tego komiksu przypomina puszczanie latawca w trudnych warunkach. Przy ziemi wiatr jest słaby, ale gdy uda się szarpnąć sznurkiem na tyle, by latawiec wzbił się wyżej, napina go mocny wiatr, umożliwiając długie szybowanie.

„Rusałka. Szepty lasu” to dzikie spojrzenie na stary folklor i pogańskie czasy. Żywiołowe jak sama natura i nieposkromione jak gęsty las. Wymaga uwagi i wyciszenia, ale wsłuchanie się w szum kniei jest tego warte. Starannie opracowany album dodatkowo ułatwia odbiór i pozwala na chwilę wytchnienia.

Scenarzysta: Kamila Król

Ilustrator: Kamila Król

Wydawnictwo: Kultura Gniewu

Format: 185×260 mm

Liczba stron: 104

Oprawa: twarda

Druk: kolor

Egzemplarz udostępniony przez wydawnictwo

Share This: