Non Stop Comics w bardzo wysublimowany sposób stara się zasypać dziurę po niewypale serii jaką był album „Wojownicze Żółwie Ninja Ultimate Collection 1”. Nadal mam nadzieję, że ktoś podniesie ten tytuł ze śmierdzącego wysypiska, w jakim się znalazł, pierwszy...
Star Wars Legendy. Yaviński artefakt – polski tytuł ustępuje ociupinkę precyzji oryginalnego. „Underworld: The Yavin Vassilika”, o, to jest dopiero konkret. Rzecz tyczy się bowiem przestępczego półświatka, a motywem przewodnim zamieszania uczyniono artefakt –...
„Invincible. Tom 3” jest dla mnie jak powrót do wesołego miasteczka – bardzo mądry, ale też i pstrokaty wehikuł do krainy superhero. Kiedy byłem mały (czytaj: mniej doświadczony niż dziś :p), wybierałem w parkach...
Podwodny Spawacz to komiks, na który zupełnie nie czekałem. Nie zrobiła na mnie wrażenia ani zapowiedź Wydawnictwa Fantasmagorie, ani ponowny anons tytułu (po porażce poprzednich) od KBOOM!. Czy wnioskować można, że ten komiks z...
W rękach trzymam album z czerwonym napisem „Dracula”, z rysunkami samego Mignoli. KBOOM kolejny raz zaskakuje nas komiksem, który oprócz swoich oczywistych walorów dotyczących zawartości, świetnie też wygląda. Śmiało nazwałbym to linią de luxe...
Czy da się napisać recenzję komiksu, którego się nie czytało? Nie wiem, ale dzisiaj spróbuję z albumem Ms Marvel. Supersławna. Na całe szczęście, seria przypadła do gustu mojemu synowi. Zapytałem go o wrażenia z...
X-O Manowar. Żołnierz to komiks, w którym występuje kolejna flagowa postać Wydawnictwa Valiant, którą na tapetę wzięło nasze rodzime KBOOM! Bohater powstał w 1992 roku, ma za sobą 15-letnie pasmo sukcesów i wykupowanie całych...
Święty Mikołaj przyszedł do mnie w tym roku z opóźnieniem (a właściwie spóźnił się z poprzedniego). Niemniej jednak jest się z czego cieszyć. Prezent, jaki mi przyniósł, urzeka już od pierwszego, przelotnego spojrzenia. Piękne,...
„Czarny Młot: Doktor Star i Królestwo Straconej Przyszłości” to kolejny dowód na to, że polscy wydawcy zalewają rynek komiksami Jeffa Lemira. Bardzo mi się to podoba, bardzo, choć materiał zaczyna już nosić oznaki zmęczenia....
Trillium Jeffa Lemira – był czas, że ciągałem żonę po interesujących mnie kinowych seansach i tylko po takich. I takim sposobem biedaczysko wynudziło się siermiężnie na Hostelu, przespało połowę Sin City, czy błąkało się...