Zamek zwierzęcy. Noc sprawiedliwych. Tom 3

Biała kotka walcząca o lepszą rzeczywistość dla swoich kociąt i dla innych zwierząt ciemiężonych przez elity powraca. Nie można przejść obojętnie obok ślicznej okładki, która zdobi album Zamek zwierzęcy. Noc sprawiedliwych. Piękna ilustracja szybko wprowadza w klimat komiksu Delepa i Dorisona, ładne grafiki pokazują już nie taki ładny świat ustawiony pod silniejszych. Na tych, którzy się sprzeciwiają i mają dosyć, czeka w najlepszym wypadku więzienie, bo zdarzyły się już pogryzienia, a nawet egzekucje. Miss B, która podąża wytyczoną ścieżką, jak widać z frontu, smutnym wzrokiem pokazuje, że droga do wolności wiedzie przez jeszcze większy ból i targana jest wątpliwościami.

Zamek zwierzęcy. Noc sprawiedliwych

Sympatyczne zwierzątka i brudna polityka

Dla przypomnienia, o co tu chodzi. Zamek zwierzęcy to mikro królestwo rządzone przez dużego, czarnego byka (nie dziwi, że tytuł wpadł w ręce Taurus Media). Porządku pilnuje brutalna i bezwzględna psia policja ze sztywną hierarchią widoczną na medalach uwieszonych u szyi. Reszta zwierząt w zamku ma wykonywać prace fizyczne, niemalże niewolnicze, na skraju wytrzymałości. Mają też uzupełniać spichlerz, dostarczać mleko, jajka, a czasem nawet i swoje mięso. Co jakiś czas dochodzi do wymiany z człowiekiem z zewnątrz, dostarczającym karmę dla psów, szampana i błyskotki. Elity się bawią, rozbudowują dla siebie zamek o wygodne wieże, prosty lud haruje za marny środek płatniczy, ledwie pozwalający na przeżycie.

Zamek zwierzęcy. Noc sprawiedliwych

I co? Brzmi znajomo? Ładne zwierzątka to oczywiście tylko maska przyjemna dla oka. Antropomorfizacja ma na celu pokazanie siły i brutalności, po stronie rządzącej, czystości i niesprawiedliwości, z jaką spotykają się mieszkańcy zamku. Przedstawienie bohaterów w ten sposób jest plastyczne, trzeba czytać i interpretować. Pod spodem zaś wycieka gęsta polityka, którą bez problemu przełożyć można na rzeczywistość, czy funkcjonowanie państwa. Władza sprawowana jest siłą, mieszkańcy próbowali walczyć przy użyciu symboli, oddolnie wprowadzać zmiany, ale w końcu w poprzednim tomie (więcej tu – klik) doszło do zamieszek i rozlewu krwi. Nie tędy droga.

Korzenie zła

Zanim autorzy opowiedzą dalszy ciąg, na początku wjeżdża retrospekcja z dzieciństwa byczego prezydenta, którym nie zawsze był. Ładny, dwustronicowy splash z zalanym deszczem polem dyń wyjawia smutną prawdę o powielaniu złych schematów, znanych z dzieciństwa. Młody Silvio szukał pomocy, ale jej nie otrzymał, obserwacja świata wskazała, że wygrywają ci, którzy są na wierzchu. Gdy objął władzę, zastosował znany mechanizm.

Zamek zwierzęcy. Noc sprawiedliwych

Miss Bengalore, korzystając z pomocy przyjaciół i doradców wytycza nową, pokojową drogę. Krytykuje zamieszki, zarządza symbolami, moderuje utworzenie postulatów ludności i koordynuje ruchy ze strony społeczeństwa. Odrzucenie smyczy narzuconych przez władzę, czy brak stawienia się do pracy jeszcze przed świtem. Szybko okazuje się, że bez wsparcia społeczeństwa, rządzący stają na skraju przetrwania, nie tylko nowa wieża nie powstaje, ale następna wymiana zostaje zagrożona, przez co głód może paść już nie tylko na warstwę robotniczą, ale też na elity i kontrolowaną miską psią policję.

Powolne leczenie

Zmiany wprowadzane pokojowo są zmianami długotrwałymi. Ich wprowadzenie musi potrwać, co symbolizuje zgrabnie plansza Delepa z mijającymi porami roku. Drzewo pnące się przez całą stronę, przecinane przez kadry, w których panuje inna pora roku (no może poza jesienią, bo do niej nie dochodzi). Zgrabne, malownicze, bardzo komiksowe zagranie. Wyleczenie choroby szerzonej przez strach to proces długotrwały. Mawia się, że ma wielkie oczy, znaleźć go można w różnych aspektach. Niepotrzebnej godzinie policyjnej, grożeniu pogryzieniem, trosce o najbliższych, wyobrażeniach i projekcjach.

Zamek zwierzęcy. Noc sprawiedliwych

Zamek zwierzęcy to bardzo dobra lektura zmienia moją optykę na ustroje polityczne, sprawia, że włącza mi się myślenie, iż sam zasuwam cały dzień, aby zarobić guzik, który zaraz wydam na jedzenie, albo inne mniej, lub bardziej potrzebne mi rzeczy. Co prawda trzy tomy niesprawiedliwości to już całkiem dużo, na szczęście dawkowane w dużych odstępach czasu, inaczej to by mi się zęby powykrzywiały od zagryzania. Niemniej zacząłem już myśleć, że w sumie to ile tego jeszcze i chyba Dorison (co ciekawe, w skrócie XD) sam już chyba stwierdził, że starczy. Czwarty tom, Królewska Krew, ma być tomem finalnym.

Scenarzysta: Xavier Dorison

Ilustrator: Felix Delep

Tłumacz: Jakub Syty

Wydawnictwo: Taurus Media

Seria: Zamek Zwierzęcy

Format:210×297 mm

Liczba stron: 64

Oprawa: twarda

Papier: kredowy

Druk: kolor

Share This: