Lore Olympus. Tom 1 – wilk w kurniku

Lore Olympus. Tom 1

Lore Olympus to komiks internetowy, który pod koniec zeszłego roku miał swoją papierową premierę w Polsce. Gdyby nie dyskusja o nakładach, gdzieś na grupach komiksowych, to o mało co, a nie zarejestrowałbym pojawienia się komiksu, którego zostałem absolutnym psychofanem.

To ile tego już jest?

Trzeba zacząć od tego, że Rachel Smythe publikuje co niedzielę nowe odcinki swojego komiksu na platformie Webtoon (klik), a ostatnio pojawił się 227. epizod.

Lore Olympus. Tom 1 to grubas w twardej oprawie, zawierający pierwsze 25 odcinków serii. Ochy i achy? A no tych jest kilka, choć do tej pory (poza wspomnianą konwersacją), żadne z nich do mnie nie trafiły. 1. miejsce na #webtoon, czy zdobywca Nagrody Eisnera. Zaciekawia, ale ostatecznie wolę przekonać się sam.

Lore Olympus. Tom 1

Świetna mieszanka gatunkowa

Opowieść Rachel Smythe składa się z dwóch głównych nurtów. Po pierwsze gatunkowo mieści się to w ramach literatury Young Adult, produktów kierowanych do nastoletnich czytelników w wieku 12–18 lat. Poruszane są tu tematy nawiązywania relacji, zawiązywania przyjaźni, pierwszych zauroczeń i związków. Głównie po to, by przenieść czytelnika, z książeczek dla dzieci na poważniejsze tereny, ale trzymając się jednocześnie ważnych dla młodego człowieka kwestii.

Drugi z nurtów to mitologia grecka, co chwilę pojawia się ktoś o imieniu wywołujących skojarzenia, bo spotkać można Zeusa, Herę, czy Artemidę, a fabuła Lore Olympus krąży wokół Hadesa i Persefony. Tu jako tło zaczyna brzęczeć (mimo że do szkoły chodziłem już jakiś czas temu) znana opowieść o miłości, wyjaśniająca przy okazji zmiany pór roku. Gdy Persefona przebywa w podziemnej krainie u boku męża, natura jest uśpiona. Gdy powraca na powierzchnię, następuje wiosna.

Lore Olympus. Tom 1

Lore Olympus usidla i nie daje się uwolnić

Co wychodzi z tej mieszanki? Rzecz niesamowicie wciągająca i leciutka niczym piórko, które wypadło ze skrzydła Erosa. Lore Olympus czytałem zachłannie po kilkadziesiąt stron. W opowieści Smythe pojawiają się zarówno współczesne elementy, takie jak imprezowanie, wsiadające na psychikę nudne spotkania rodzinne, czy plotkowanie, ale są też i klasyczne wątki zazdrości między boginiami, choćby o to, kogo uważano za najpiękniejszą z istot. Persefona już na samym początku trafia do podziemnej krainy Hadesa, ale bynajmniej nie w wyniku porwania płonącym rydwanem, ale przez przeholowanie z alkoholem i niefortunną drzemkę.

Lore Olympus to komiks składający się z ulotnych chwil i w żaden sposób nie przegadany, mimo że o dialogi i relacje tutaj chodzi. Ten komiks, jak mówi w którymś momencie sam Hades „ma w sobie coś melancholijnego, czego nie jestem w stanie do końca pojąć”, niemniej sączę każdą stronę, każdy kadr. Opowieść Smythe ma w sobie coś niesamowicie uroczego, świeżego, delikatnego, młodzieńczego. Spojrzenia, ledwie uchwytne zawahania się, cisza związana z zakłopotaniem. Ach, młodość.

Kwestie nawiązywania relacji, które porusza Smythe mają różną wagę. Od błahego SMS-owania, aż po traumy wywołane wykorzystaniem seksualnym. Autorka płynnie łączy całość narracyjnie podkreślając powagę sytuacji i czyniąc swój komiks naładowanym emocjonalnie.

Lore Olympus. Tom 1

Amarantowo-chabrowe grafiki

Smythe operuje oszczędną kreską, ale kolorystyka sprawia, że od grafik nie można oderwać oczu. Królują dwie barwy, które widać już na samej okładce, czyli różowa i niebieska (być może należałoby użyć bardziej romantycznych określeń, jak amarant, czy chabrowy). Zdarza się, że niektóre z kadrów, dla podkreślenia nastroju sytuacji pozbawiane są kolorów, co jest sprytnym i wyważonym zagraniem.

Czy wersja papierowa jest komuś potrzebna?

Pozostaje odpowiedzieć na pytanie, czy warto mieć papierową wersję, skoro można całość przeczytać za darmo w internecie? Lubię trzymać komiks w ręku, ale sprawa jest złożona. Na Webtoon kadry lecą sobie płynnie po kolei w stałej szerokości, w wersji fizycznej zostały pozestawiane w grupki, czasem na siebie delikatnie zachodzą, tworząc kompozycję. Najczęściej mi się to podoba, ale nie zawsze wychodzi to z korzyścią dla grafik, o choćby ilustracja z trzeciego epizodu z klęczącą pośród zieleni Persefoną, została zminimalizowana do małej kratki, która odbiera jej uroku.

No i kwestia dostępności. Na razie wydawnictwo You&YA wypuściło tylko pierwszy tom, a Lore Olympus jest tak wciągające, że chciałoby się czytać dalej. Webtoon kusi i możliwe, że długo tak nie wytrzymam.

Seria: Lore Olympus

Scenariusz: Rachel Smythe

Rysunki: Rachel Smythe

Tłumaczenie: Wojtek Cajgner

Liczba stron: 384

Wydawnictwo: You&YA

Wymiar [mm]: 230 x 30 x 180

Share This: