Batman. Hush
Oryginalnie zeszyty składające się na album Hush wydawane były w 2002 roku, były to komiksy serii Batman #608 – #619. Do pracy nad nimi zasiadł świetny zespół: Jeph Loeb – scenariusz, Jim Lee – rysunki, Scott Williams – kolory. Każdy z tych Panów wykonał przy tym albumie świetną pracę, scenariusz nie daje chwili wytchnienia, cały czas trzeba być skoncentrowanym, zwroty akcji i niespodziewane pojawianie się coraz to kolejnych postaci nie pozwala odłożyć tego komiksu nawet na chwile. Rysunki to istny majstersztyk, od zawsze kreska z komiksów Jim`a Lee bardzo mi się podobała. To co zobaczyłem tutaj przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Ostra wyrazista kreska, mnóstwo detali i świetne klimatyczne tło. Uroku wspaniałym rysunkom dodają świetnie zbalansowane kolory, wyraziste, soczyste i żywe! Wspaniała robota!
A teraz kilka słów, o czym jest ten komiks? Motyw przewodni ewoluuje wraz z fabułą, coraz to nowe wydarzenia układają się w zagadkę zakrojoną na coraz większą skale. Batanowi przyjdzie się zmierzyć nie tylko z hordą arcyłotrów takich jak Joker, Killer Croc, Poison Ivy, Ra`s al Ghul, Clayface, Riddler, Harley Quinn, Scarecrow … (tak, nie skończyłem wymieniać :P) a także z własną przeszłością oraz uczuciami, których sam bardzo często nie akceptuje. Po stronie Bruce`a staje nie mała zgraja sprzymierzeńców, Catwoman, Huntress, Robin, Nightwing oraz, a jakże Superman, z którym gacek stoczył małą, bardzo ciekawą walkę 🙂 Ten komiks to istna gratka dla osób lubiących bardzo zagmatwaną fabułę oraz szeroką gamę postaci.
Osobiście stawiam ten komiks na półce zaraz obok The Long Halloween (więcej tu – KLIK) oraz The Killing Joke! W niczym nie ustępuje tym albumom, a śmiem nawet twierdzić, że ma dużo lepsze rysunki.