Epoxy

Epoxy czyli greckie mity dla dorosłych.

Jean Van Hamme to klasa sama w sobie. Jego nazwisko na okładce komiksu gwarantuje ciekawą akcję, błyskotliwe dialogi i mocną pointę. Niestety zanim scenarzysta stał się swoistą marką, popełnił zbrodnię zatytułowaną Epoxy, której, mam nadzieję, wstydzi się do dziś.

Van Hamme zdobył sławę dzięki fantastycznemu Thorgalowi, sensacyjnym XIII i Largo Winch czy Władcom Chmielu, udowadniając, że żadna tematyka nie jest dla niego trudna. W Epoxy, swoim debiutanckim albumie, wraz z Paulem Cuvelierem, bierze na warsztat grecką mitologię. Temat zdaje się wdzięczny i pasjonujący jednak wykonanie woła o pomstę do… bogów.

1

Tytułowa bohaterka, Epoxy, wypada za burtę podczas rejsu u wybrzeży greckich wysp. Kiedy się budzi, jest więźniem na statku Koltara i ma zostać złożona w ofierze. Przenosi się do krainy greckich mitów, w której spotyka greckich bogów, Amazonki i samego Tezeusza. Nie brak również przypadkowych spotkań z innymi mitycznymi kreaturami, takimi jak fauny czy centaury.

2Ilustracje Cuveliera są dobre, niestety beznadziejna fabuła zupełnie odwraca od nich uwagę. Kiedy już przyjmiemy (choć to teoria mocno naciągana), że permanentnie nadzy bohaterowie, biorący udział w licznych orgiach, są swoistym hołdem dla antycznej kultury Greków, musimy stawić czoła kolejnym problemom. Szukanie odpowiedzi na pytanie jak Epoxy trafiła do krainy mitów to syzyfowa praca. Czytanie powieście jest o tyle trudne, że przez cały czas ma się wrażenie oglądania filmu, który został uznany na zbyt długi, przez co musiał być poddany wymuszonej edycji i ponownemu montażowi. Kilkukrotnie, ciąg logiczny fabuły wymagałby dodania jednej lub dwóch planszy między jedną a drugą sceną. Odnalezienie związku między wydarzeniami często wymaga wysiłku, wymaganego do oczyszczenia stajni Augiasza. Mimo wszystko, ciągle pozostaje nadzieja, że zakończenie wyjaśni wszystkie niedopowiedzenia i rozwiąże zawieszone wątki. O, Elpis, jakież rozczarowanie spotyka czytelnika. Zakończenie Epoxy jest równie gwałtowne, co „rozwiązanie” węzła gordyjskiego przez Aleksandra. Skoro nie udało się zręcznością, uda się mieczem.

3Czytelnik również ma wrażenie, że czekał na ten moment bardzo długo.

Jak widać Epoxy pełna jest mitów, ale chyba nie taką interpretację mieli na myśli autorzy tworząc ten komiks. Z punktu widzenia czytelnika, album może mieć jedną zaletę. Jeśli wstydzicie się trzymać w domu Playboya, Epoxy dostarczy intensywnych wrażeń wzrokowych bez zwracania na siebie uwagi.

Iza

Share This: