Epoxy
Epoxy czyli greckie mity dla dorosłych.
Jean Van Hamme to klasa sama w sobie. Jego nazwisko na okładce komiksu gwarantuje ciekawą akcję, błyskotliwe dialogi i mocną pointę. Niestety zanim scenarzysta stał się swoistą marką, popełnił zbrodnię zatytułowaną Epoxy, której, mam nadzieję, wstydzi się do dziś.
Van Hamme zdobył sławę dzięki fantastycznemu Thorgalowi, sensacyjnym XIII i Largo Winch czy Władcom Chmielu, udowadniając, że żadna tematyka nie jest dla niego trudna. W Epoxy, swoim debiutanckim albumie, wraz z Paulem Cuvelierem, bierze na warsztat grecką mitologię. Temat zdaje się wdzięczny i pasjonujący jednak wykonanie woła o pomstę do… bogów.
Tytułowa bohaterka, Epoxy, wypada za burtę podczas rejsu u wybrzeży greckich wysp. Kiedy się budzi, jest więźniem na statku Koltara i ma zostać złożona w ofierze. Przenosi się do krainy greckich mitów, w której spotyka greckich bogów, Amazonki i samego Tezeusza. Nie brak również przypadkowych spotkań z innymi mitycznymi kreaturami, takimi jak fauny czy centaury.
Jak widać Epoxy pełna jest mitów, ale chyba nie taką interpretację mieli na myśli autorzy tworząc ten komiks. Z punktu widzenia czytelnika, album może mieć jedną zaletę. Jeśli wstydzicie się trzymać w domu Playboya, Epoxy dostarczy intensywnych wrażeń wzrokowych bez zwracania na siebie uwagi.
Iza