HeroClix. Gra figurkowa z bohaterami z komiksów

heroclix logoHasło HeroClix przemykało po ekranie mojego monitora kilkukrotnie w ciągu zeszłego roku. Nigdy jednak nie wywoływało we mnie wielkich emocji. Ot, figurek nigdy nie zbierałem, bo pieniądze zawsze wolałem przeznaczać na komiksy. Tak było przynajmniej do czasu zanim ujrzałem tę grę na własne oczy. Podczas zeszłorocznego MFKiG, w sumie przypadkiem, zahaczyliśmy z chłopakami o stoisko ISA i skusiliśmy się na partyjkę. Nie znając jeszcze zasad, stoczyliśmy z Pawłem swoją pierwszą, nieco improwizowaną, bitwę. A potem zaczęło się… zbieractwo.

HeroClix to kolekcjonerska gra figurkowa, w której gracze kierują swoimi ulubionymi postaciami z filmów, komiksów, seriali i gier. I to jest właśnie największa zaleta tego systemu, bo wybór jest tu naprawdę ogromny. Możemy stworzyć najbardziej znane drużyny herosów, takie jak Avengers, X-Men czy Justice League, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by wymieszać ze sobą ulubione postacie. Jednak ten cudowny świat nie kończy się na Marvelu i DC! Na graczy czekają choćby bohaterowie z Hellboya, Star Treka, Władcy Pierścieni, Yu-Gi-Oh, 2000 A.D., a nawet Pacific RIM, BioShock, Halo czy Assassin’s Creed. Setów i figurek są całe setki, co siłą rzeczy gwarantuje rozbudowaną rozgrywkę. W sumie mamy do dyspozycji kilka tysięcy postaci i ciągle powstają nowe!

heroclix_4

Figurka to podstawa

Gracze rywalizują ze sobą za pomocą figurek. Każda z nich składa się z samej postaci (na szczęście wszystkie są już pomalowane i gotowe do gry) oraz z obrotowej podstawki ze statystykami. To tak naprawdę te współczynniki stanowią podstawę rozgrywki. W sumie jest ich co najmniej 7, z czego 4 zmieniają się wraz z obracaniem podstawki (wydającej z siebie charakterystyczne kliknięcia, od czego pochodzi nazwa gry). Są to: Prędkość, Wartość ataku, Wartość obrony, Obrażenia, Zasięg (do ataków zasięgowych – odległość i ilość możliwych celów), Wartość punktowa (potrzebna przy układaniu drużyny – każda postać ma swój określony koszt) i Rzadkość (częstotliwość występowania figurki).

Ponadto figurki wydane po 2007 roku posiadają jeszcze karty. Na nich znajdziemy zarówno część informacji powtórzonych z podstawki (przede wszystkim umiejętności, ale za to opatrzone ładnymi tekstami), jak i tych zupełnie nowych, np. umiejętności specjalne znane tylko temu konkretnemu herosowi oraz słowa kluczowe (dzięki którym np. wchodzą w dodatkowe interakcje).

heroclix fot heroclix . pl

Wielkość figurek jest zróżnicowana. W grze znajdziemy zarówno takie, które mają około centymetra, jak i kilkudziesięciocentymetrowe giganty. Jeśli zaś chodzi o poziom ich wykonania, to niestety jest on mocno nierówny. Wśród postaci występują i małe dzieła sztuki warte pozycji na półki, jak i paskudne gnioty – większych powodów do narzekań mieć nie powinniśmy. W końcu w pierwszej kolejności jest to gra.

Walka na planszy

Nasi dzielni bohaterowie rywalizują ze sobą na specjalnych planszach, podzielonych na kwadratowe pola. Ale nie są to zwyczajne szachownice. Twórcy zadbali o to, żeby teren był zróżnicowany. Na polach bitew znajdziemy budynki, obszary terenu wysokiego lub trudnego, wodę, przeróżne obiekty (które np. postacie mogą rzucać), etc. Oczywiście wszystkie z nich wpływają na rozgrywkę i odpowiednio ją modyfikują.

mapa dachy gotham

Oprócz planszy i figurek, gracze potrzebują jeszcze: dwóch kości K6 (ataki oparte są na rzutach), znaczników (przydają się do zaznaczania, która postać miała przydzieloną akcję), a także karty z umiejętnościami, bo tych jest tak dużo, że spamiętanie ich zajmie naprawdę dużo czasu. Na szczęście karty są zrobione w bardzo intuicyjny sposób i nieraz wystarczy tylko szybki rzut okiem, by wszystko sobie wyjaśnić. Jeśli chodzi o mechanikę gry, to w dużej mierze przypomina mi ona Magic: The Gathering – w tym sensie, że teoretycznie system z całej masy prostych umiejętności, jednak problemy przy interpretacji pojawiają się w momencie, gdy te krzyżują się ze sobą. Kiedy już opanujemy pewne podstawy, dojdziemy do wniosku, że to kolejna zaleta gry. Kombinacji niemal nie ma tu końca.

heroclix_8

Trzeba odkryć samemu

W tym wpisie nie zamierzam wyjaśniać zasad gry. Dość powiedzieć, że instrukcja ma ok. 30 stron, a do tego dochodzą kwestie umiejętności, etc. Tak naprawdę grę trzeba poznać samemu. Nie zrażajcie się, jeśli jakieś zasady będą sprawiać Wam trudność, przecież do gry w domu możecie je lekko naginać. Sami zagraliśmy kilkanaście pojedynków zanim zaczęliśmy poprawnie interpretować niektóre kwestie.

Jeśli chcecie bliżej poznać świat HeroClix, polecam zajrzeć na forum Heroclix Initative (www.heroclix.pl) – znajdziecie tam nie tylko wprowadzenie do gry, ale również zasady i przeróżne ogłoszenia handlu bądź wymiany. O sposobach dystrybucji (głównie kwestia boosterów, starterów, etc.) napiszę w kolejnym wpisie, jeśli jednak już dziś chcecie wejść w ten świat, to polecam Wam nasz zaprzyjaźniony sklep e-Legion.pl. Marcin ma naprawdę dość duży wybór i bardzo sensowne ceny [spójrzcie tu].

Poniżej, na zachętę zobaczcie moją niedzielną bitwę z Konradem.

Zagraliśmy na 400 punktów, to znaczy, że wartość każdej z drużyn (liczona suma wartości każdej postaci w teamie) mogła wynosić maksymalnie tyle punktów. Ponadto każdy z graczy dysponował czterema akcjami na turę. Konrad zdecydował się na Inhumans, w składzie Black Bolt (150), Medusa (100), Karnak (100) i Lockjaw (50).

heroclix_1

heroclix_6

heroclix_7

Ja zaś, jako wielki fan mutantów, sięgnąłem po X-Men – Professor X (150), Colossus (150) i (94). Jak widzicie miałem jedną postać mniej, jednak żadna z nich nie mogła się ruszać dwa razy.

heroclix_3

heroclix_5

Jako że Profesor potrafi strzelać przez ściany, postanowiłem zabunkrować się w jednym z pomieszczeń. Wejścia miał strzec Colossus i Cyclops. Konrad za to wykonał szybki doskok, dzięki umiejętności przenoszenia Lockjawa.

heroclix_9

heroclix_10

Szybko okazało się, że popełniłem błąd, bo nie zaatakowałem w pierwszej kolejności Karnaka. Jego umiejętność wykorzystywania słabości przyczyniła się do szybkiej śmierci Colossusa, a i fiaska mojego planu.

heroclix_11

Następnie do moich strzelców doskoczyła wroga banda. Lockjaw, który ma dużo hp związał w walce wręcz moich mutantów. Z kolei Black Bolt i Medusa mogli atakować z dystansu (widać zresztą nieukrywaną radość mojego oponenta).

heroclix_12

Dzielnie walczyłem do ostatniego kliknięcia. Udało mi się powalić Medusę, jednak Inhumans zgładzili Profesora.

heroclix_13

Osamotniony Cyclops nie miał szans z Królem Inhumans i jego wiernym psem. Poległ dla potrzeb tego wpisu : )

heroclix_14Mariusz Basaj

Share This: