Star Wars. Leia. Trzy wyzwania księżniczki. Tom 1
Dawno, dawno temu, albo i całkiem niedawno. W każdym razie ja sobie nie przypominam kiedy, Egmont wydawał mangi i to w tej, a nie innej galaktyce. Chwilę temu postanowiono wrócić do tej praktyki. Star Wars. Leia. Trzy wyzwania księżniczki. Tom 1 to jeden z ostatnio wydanych tytułów na nowo otwierający kiedyś już otwarte drzwi. Nie licząc oczywiście wydanego kilka miesięcy temu Wiedźmina. Ronina.
Co w artykule?
Znane logo na okładce
Konkurencja na rynku jest ogromna, niedziwne więc, że Egmont wydaje mangi po swojemu, sięgając po licencjonowane tytuły związane z dużymi markami. Mało kto nie słyszał o Star Wars, Leia to jedna z najważniejszych postaci oryginalnej sagi, którą jako dziecko tłukłem niemiłosiernie z pirackich taśm VHS.
Szybkie intro i lądujemy w komiksie
Czasem tak w mangach bywa, że pierwsze strony komiksu są kolorowe, a reszta czarno-biała. Star Wars. Leia. Trzy wyzwania księżniczki. Tom 1 zaczyna się od przypomnienia wydarzeń z filmów 1-3 i lekko wybiega do oryginalnej sagi. Zgrywa się to z rozmachem kinowych widowisk, po czym prolog przygasa i przechodzimy do właściwej akcji komiksu.
Leia kończy właśnie 16 lat, jest nastolatką o młodzieńczym wigorze, głowie napełnionej pomysłami, a jej wielkie serce napełnione jest chęcią do pomagania, zwłaszcza ludności uciskanej przez imperium. Wiek księżniczki upoważnia ją do ubiegania się prawa do tronu, z tym że tradycja na Alderaanie nakazuje je zdobyć poprzez wypełnienie trzech wyzwań. Jednego dla ciała, jednego dla rozumu i jednego dla ducha. Oczywiście można by je wypełnić o tyle, o ile, ale oczywiście charakterna Leia chce wykonać swoje zadania tak dobrze, jak tylko się da. Prze do przodu tak mocno, że podczas misji humanitarnej niemal doprowadza do incydentu dyplomatycznego, przy okazji bardzo sprytnie wykorzystując lukę w przepisach.
Duże luki, aż się prosi, aby je pouzupełniać
Fabuła poszczególnych filmów Star Wars została rozstrzelona w taki sposób, że wytworzyły się luki, a że próżnia wręcz krzyczy (choć niemo), aby ją czymś wypełnić, nie dziw, że powstają seriale, książki, czy komiksy dopowiadające co działo się pomiędzy. Star Wars. Leia. Trzy wyzwania księżniczki. Tom 1 należy umiejscowić gdzieś przed Nową nadzieją, w galaktyce działa już ruch oporu, ale bohaterka maży, aby uzyskać wolność dyplomatycznie, bez użycia siły.
Leia to charakterne dziecko wpisujące się w zastęp księżniczek Disneya, a okładka, na której dzierży wielki miecz, przybliża ją do bajki fantasy. Na szczęście w środku nie brakuje statków kosmicznych czy droidów, a przy okazji wyjaśniona zostaje tajemnica zmyślnych fryzur dziewczyny, choć na szczęście słuchawkofonów nie ma.
Ilustracje Haruichiego w większości bazują na obrysie, zgrywając się z obyczajowymi treściami, co nie znaczy, że nie potrafi zachwycić. Skąpany w deszczu zastęp Stormtroopers robi wrażenie. Leia wybucha temperamentem w scenie przemawiania do głodnej ludności, a dynamizm akcji podkreślany jest przez ilustracje na całą, bądź dwie strony.
Pionowe dymki, może dałoby się z nimi coś zrobić :/
Za to mały minusik za edycyjną część. O ile oryginalne onomatopeje skomentowane po cichu jeszcze jestem w stanie przełknąć, o tyle pionowe dymki mi przeszkadzają. Spokojnie można było się pokusić o zmianę ich rozmiaru i kształtu. Obecna technologia i przekazywane materiały spokojnie na to pozwalają, a tak baloniki często świecą na biało, bądź wyrazy są sylabizowane, jakby komuś brakowało tchu, aby powiedzieć cały wyraz.
Star Wars. Leia. Trzy wyzwania księżniczki. Tom 1 to całkiem przyjemny komiks, nie trzeba znać dobrze filmów, aby się dobrze bawić, ale oczywiście przyjemność jest większa, jak się je oglądało. Jest to manga kierowana do młodzieży, bohaterka osiąga wiek, w którym musi wykazać się odpowiedzialnością za swoje czyny, więc trochę moralizatorstwa się znalazło. Nie do końca trafia do mnie też młodzieżowy senat, wątpię, aby w imperium było miejsce na takie fanaberie. Spodziewałem się trochę żwawszego tempa, myślałem, że połknę tę książeczkę na raz, ale się nie udało. W sumie to może i nie tak źle. Tak przyjemność z przebywaniem u boku księżniczki trwała trochę dłużej.
Scenarzysta: Claudia Gray
Ilustrator: Haruichi
Tłumacz: Alex Hagemann
Wydawnictwo: Egmont
Seria: Star Wars. Leia. Trzy wyzwania księżniczki
Format: 148×210 mm
Liczba stron: 184
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Druk: kolorowy / czarno-biały