Kij w dupie. 2

Cześć chciałem odebrać Kij w dupie… Niby wszyscy wiedzą o co chodzi a jednak na twarzach chłopaków ze stoiska wydawnictwa Gindie maluje się ironiczny uśmieszek. Ciekawe ile zabawnych anegdotek powstało za sprawą nietypowego poczucia humoru Konrada Koko Okońskiego. Jedno jest jednak pewne, sympatyków takiego humoru nad Wisłą nie brakuje, świadczyła o tym między innymi spora kolejka jaka ustawiła się po odbiór komiksu podczas minionego MFKiG.Badyl

Kij w dupie 2 był dla mnie od samego początku obietnicą kontynuacji bardzo oryginalnego komiksu. Oryginalnego zarówno pod względem wykonania, formatu, tytułu i samej treści. O wyjątkowości komiksu przekonałem się podczas lektury pierwszej części, niebanalny pomysł, świetne, humorystyczne dialogi i miłe dla oka kadry zrobiły na mnie nie małe wrażenie. Z dużym optymizmem podszedłem zatem do drugiej części i podejmę również do trzeciej kiedy ta się ukaże. Kij nie stracił na świeżości, Koko nadal potrafi bawić zarówno dialogami, kontekstem jak i charakterystycznymi rysunkami. Bardzo ciekawe jest przyjęte dowcipne podejście do mistycyzmu i potworności. Satyra w rękach autora to potężna broń, a Konrad już po raz drugi udowodnił, że biegle nią włada.

JanekTrudno jednak nie zauważyć pewnej przypadłości. Z niepokojem zauważyłem, że Koko, być może nieświadomie ale poddaje się tendencji kreowania historii znanej z popularnego geekowskiego serialu Big Bang Teory. Mamy tu bowiem Badyla, głównego bohatera, który stara zachowywać się racjonalnie choć podatny jest na wpływ bohatera Alfa, Janka, która jest motorem napędowym całej opowieści i źródłem najlepszych gagów. Uwzględniając taki schemat trudno nie zauważyć podobieństwa do Leonarda i Sheldona, mam jednak nadzieję, że zbieżność jest przypadkowa. Głównie dlatego, że moim zdaniem Big Bang Teory bez Sheldona byłby najzwyczajniej w świecie nudny. Póki co to nam jednak nie grozi i możemy rozkoszować się wybornym barowym humorem w najlepszym wykonaniu.

Dużą zaletą komiksu jest cartoonowy styl ilustracji. Autor potrafi bardzo zręcznie przemycić odrobinę erotyki, Janek czy Lamia to ultra seksowne postacie i trzeba przyznać, że ich seksapil został idealnie uchwycony w kadrach komiksu. Okoński charakteryzuje się również umiejętnością bardzo trafnego zilustrowania mimiki i emocji, co bardzo często stanowi sedno dowcipu. Trzeba bowiem pamiętać, że Kij w dupie to przede wszystkim humorystyczna opowieść ocierająca się o satyrę i to właśnie te komiczne ilustracje stanowią idealne dopełnienie świetnych dialogów i samego pomysłu na fabułę.

Szczerze polecam.

Share This: