Kij w dupie 3

Kij w dupie 3 - okładkaKomiks zawiera brzydkie słownictwo, pewne ilości męskiej i damskiej nagości, częste nawiązania do alkoholu i narkotyków oraz sporadyczne sceny przemocy. Ale wszystko jest bardzo zabawne.
Ten krótki tekst umieszczony na tylnej okładce komiksu miał być chyba ostrzeżeniem, czymś w rodzaju PEGI. Na mnie jednak podziałał jak zachęta, pomimo, że żadnych zachęt do sięgnięcia po Kij w dupie 3 nie potrzebowałem.

Rozprawę z trzecim Kijem zacznę od podsumowania wniosków z recenzji drugiego albumu, w której dywagowałem, że bez Janka, komiks może być nudny. W drugim albumie siostra głównego Kij w dupie 3 - kadrbohatera brylowała, była motorem napędowym całej historii i głównym źródłem dowcipu. Kij w dupie 3 udowodniła mi, że nie miałem racji. Komiks pomimo dużo mniejszej ilości w nim Janka nadal bawi abstrakcyjnym humorem, bezczelnymi komentarzami i zabawnymi aluzjami. Moja teza jakoby Janek był niezbędny na szczęście okazała się zupełnie bezpodstawna.

Kij w dupie 3 jest niemalże całkowicie poświęcony koegzystencji ludzi i potworów. To, co jeszcze w drugim albumie mogło nas zaskakiwać tutaj jest już zupełną rutyną, z której jednak nadal wynikają zabawne sytuacje. Wzajemne relacje pomiędzy ludźmi i potworami i wynikające z nich nieporozumienia to praktycznie od samego początku serii główny punkt programu. Nie inaczej jest w trzecim albumie, który Konrad Koko Okoński poświęcił rozbudowie wątku Władcy Ciemności Dobromirowi. Pan Piekieł, który pojawił się w komiksie pod koniec drugiego albumu awansował na na jedną z głównych postaci i coś mi mówi, że wiele będzie się wkoło niego działo również w kolejnych albumach.

Jak zwykle główną siłą komiksu są rozbrajające dowcipy, żarty sytuacyjne i zabawne wnioski wynikające z kontekstu. Drugim największym atutem komiksu Okońskiego są barwne postacie, dzięki którym komiks nie jest zbiorem barowych żartów. Każdy bohater opowieści ma interesujący charakter, dzięki czemu niezależnie od tego, kto pojawi się w kadrze śledzę historię z takim samym zainteresowaniem.

Kij w dupie 3 - Wampir

Kij w dupie 3 stoi zatem na niezmiennie wysokim poziomie jeśli chodzi o warstwę scenariusza. Warto jednak zauważyć znaczący progres w warstwie graficznej. Przez trzy lata ilustracje wyewoluowały z grubych kresek konturowych w cienkie linie, dzięki którym rysunki wydają się lżejsze i bardziej finezyjne. Szczególnie widać to jeśli porówna się okładkę pierwszego i trzeciego albumu.

Każda kolejna część Kija w dupie pozostaje dla mnie absolutnym must have. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji przekonać się, co takiego jest w przygodach Badyla i ekipy, że redaktor Czas na komiks tak ochoczo mówi posiadaniu Kija w dupie… cóż musicie tego doświadczyć na własnej skó… dupie.

Paweł Warowny

Share This: