Błonia tajemnicy – Grabiński, czyli polski Lovecraft?

„Błonia tajemnicy” to jeszcze parująca, niczym bagna po burzy, antologia komiksowa przybliżająca postać i twórczość Stefana Grabińskiego — zwanego „polskim Poem” lub „polskim Lovecraftem”. Fakt, że twórca mitologii Cthulhu przewinął mi się kilka razy przez głowę, nie jest przypadkowy. To spore uproszczenie, bo obaj panowie grozę budowali różnymi środkami, ale kilka punktów wspólnych zdecydowanie da się znaleźć.

Błonia tajemnicy

Chadzali tymi samymi ścieżkami, choć się nie znali

Przede wszystkim: Stefan Grabiński umierał na tzw. suchoty, czyli gruźlicę, nie będąc w stanie opłacić leczenia ani rekonwalescencji. Po rozwodzie opiekowała się nim już tylko matka — w całkowitej bezsilności. Popularność przyniosły mu krótsze formy, ale próby pisania dłuższych opowieści ściągnęły na niego falę krytyki. Tak wygląda życie prekursora.
Horror psychologiczny spotykał się wtedy z niezrozumieniem i brakiem wyrobienia po stronie odbiorcy.
Jak to często bywa — doceniono go dopiero po czasie, kiedy już nie mógł tego zobaczyć.

Błonia tajemnicy

Grabiński kierował się w stronę metafizyki. Samotnik ze Lwowa interesował się spirytyzmem, a nawet okultyzmem. Podobnie jak Lovecraft, umarł przed pięćdziesiątką — praktycznie w tym samym okresie. Ich daty śmierci dzieli zaledwie kilka miesięcy. Obu twórców łączyła groza intelektualna — nie tylko krwawa, ale oparta na atmosferze, zagadce, niepokojącej idei. Z tym że u Grabińskiego próżno szukać naukowych wyjaśnień tajemnic. I to właśnie było jednym z powodów, dla których spotykał się z krytyką.

Opowiadania i adaptacje w „Błoniach Tajemnicy”

„Błonia Tajemnicy” zawierają pięć opowiadań Stefana Grabińskiego zaadaptowanych na komiks przez Mateusza Wiśniewskiego: „Szalona zagroda”, „Czad”, „Smoluch”, „Dziedzina” i „Spojrzenie”. Każde z nich pochodzi z innego okresu — od 1908 do 1922 roku — i podejmuje inny aspekt strachu. Za zasadne uznać można dobór różnych rysowników do zilustrowania poszczególnych epizodów, co dodatkowo podkreśla ich odmienność i indywidualny charakter. Choć każde z opowiadań ma inny ton, nad całością unosi się wspólna mgiełka grozy, spotęgowana przez niepokojącą okładkę autorstwa Łukasza Mazura.

Michał Araszewicz (autor komiksu Portrety wojenne) zagląda do starego domu, który lata świetności ma już dawno za sobą. Za nim rozpościera się równie zaniedbany ogród. Ta dziwna, tajemnicza i groźnie wyglądająca sceneria staje się schronieniem dla samotnego ojca i jego ukochanych dzieci — jedynego, co mu pozostało. Grabiński przypisywał miejscom mistyczny charakter — i tak jest i tym razem. Pokryte sepią plansze, przywodzące na myśl stare, okopcone przy lampach naftowych fotografie, wciągają, zmuszają do wyławiania szczegółów i wypatrywania tego, co niepokojące, ukrytego w cieniu. Groza sączy się z samej sytuacji — co musiałoby się wydarzyć, gdzie trzeba by się znaleźć, by możliwe było skrzywdzenie kogoś, kogo kocha się najmocniej na świecie?

Piotr Marzec (autor komiksów Słodkie chłopaki, Smoła) ściąga podróżnego z bezdroży, wyciąga z zamieci śnieżnej i zamyka w czterech ścianach. W środku jest przyjemnie i ciepło — ale czyha niebezpieczeństwo. Czarno-białe rysunki, gęste jak smoła (sorry, ale musiałem) świetnie oddają objawy zatrucia czadem: zawroty głowy, senność, zaburzenia równowagi i świadomości. Ulatniającemu się gazowi nie są przypisywane żadne nadnaturalne właściwości — autor zamiast tego wchodzi w głowę nieświadomego zagrożenia nieszczęśnika i pokazuje szaleństwo wywołane przypadkiem, rozlewające się w pustce powoli zanikającego umysłu.

Błonia tajemnicy

Antoni Serkowski (ilustrator komiksu Niepamięć absolutna) podejmuje temat kolei, stając obok konduktora, który zna pociąg, poszczególne wagony i przedziały tak dobrze, że potrafi dostrzec rzeczy niedostrzegalne dla zwykłego oka. Tym bardziej że podróż opisana w tej historii odbywa się nocą — plansze zalane są tuszem, a tło wypełniają wspomnienia, już lekko zatarty obrazami w głowie narratora. Trzeba być uważnym, by dostrzec w cieniu ducha, który zwiastuje kolejną katastrofę. A te, jak wiadomo, na kolei potrafią być horrorem samym w sobie.

Judyta Sosna (ilustratorka komiksów Czarna studnia, Spodouści) używa koloru, by odróżnić fikcję od rzeczywistości. Z czasem jednak autor grozy, pogrążony w samotności, zanurza się coraz głębiej w świecie i w tłumie stworzonych przez siebie koszmarów. Granica między dwoma wymiarami zaczyna się zacierać, a historia płynie wśród cichych, oszczędnych kadrów, z których bije trwoga długiego wpatrywania się w puste okno. W końcu — po długiej kontemplacji — można w nim dostrzec coś niepokojącego.

Magda Zwierzchowska (ilustratorka komiksów publikowanych w zinach Warchlaki i Fanga) jako jedyna stawia na wyraźny kontur, ale to perspektywa robi tu największe wrażenie — wykrzywia kadry jak przez rybie oko. Bohater jej opowieści, pchnięty w stronę obsesji po stracie bliskiej osoby, dryfuje w kierunku ciemności. Na pewno znacie takie historie, opowiadane półgębkiem. Nie odwracaj się. Coś tam czeka. Takie rzeczy siedzą pod skórą. Niby wiemy, że to tylko opowieść… ale lepiej nie sprawdzać.

Autentyczność tekstu i wyobraźnia Grabińskiego

Został zachowany tekst źródłowy ze wszystkimi archaizmami oraz ortografią odpowiednią dla danego okresu, co wzmacnia przekaz i podnosi autentyczność. Nikt nie stara się brzmieć, jakby opowiadał starą historię. „Błonia tajemnicy” to bezpośredni przekaz z innej epoki, bliskiej dawnym czasom, w których niepokojące opowieści przekazywane były z ust do ust, a funkcję wiedzącej o sprawach nadprzyrodzonych pełniła babka. Skąd wiedziała? Jej babka jej powiedziała.

Czuć wyobraźnię Stefana Grabińskiego, działającą na granicy obezwładniającego strachu. Krótkie formy sprawdzają się doskonale – wystarczy kilka stron, by niepokój przeniósł się na czytelnika. Materiału źródłowego wystarczy jeszcze na kilka takich antologii. Nie obrażę się, jeśli obok tego zgrabnego tomu spiętego gustownie żółcią pojawi się kolejny, z kontynuacją.

Autor tekstu źródłowego: Stefan Grabiński

Adaptator: Mateusz Wiśniewski

Ilustrator: Michał Araszewicz, Piotr Marzec, Antoni Serkowski, Judyta Sosna, Magda Zwierzchowska

Wydawnictwo: Kultura Gniewu

Format: 210×297 mm

Liczba stron: 144

Oprawa: twarda

Druk: kolor

Egzemplarz udostępniony przez wydawnictwo

Share This: