Secret Santas Recenzja na 6.12.

Każdy może zostać Mikołajem, taką ideę staram się przekazać swoim synom, jeżeli chodzi o Mikołajki, czy obdarowywanie się podczas świąt. Głównie, gdyż myślę o przyszłości. Nie chcę zostawić po sobie dwóch roszczeniowych do bólu gnojków, którzy z siebie dać za wiele nie chcą. Świat ma już za dużo egocentryków. Z pomocą przychodzi El Kowalczuk i ilustrowany przez niego Secret Santas. Komiks ten, jak dobra książka, bawi i uczy (w wymienionej kolejności), choć za wcześnie jeszcze, bym mógł pokazać ten tytuł swoim dzieciom. Do kogo więc jest kierowany? Ano właśnie do nas, rodziców, wujków, ciotek i innych dorosłych, którzy staną za chwilę w kolejkach po prezenty.

Secret Santas

El Kowalczuka, którego nazwano po ziemsku jako Łukasz Kowalczuk, spotkałem ostatnio na mini konwencie komiksowym w Warszawie. Dla ciekawskich mowa o Niech żyje komiks i ilustracja. Co ciekawe, podobnym stwierdzeniem można by podpisywać pracę tego rysownika. Co prawda nasze jedyne spotkanie nie zaowocowało żadnym zakupem z mojej strony, odszedłem tylko z jedną, ale za to przeuroczą wizytówką, reklamującą głupie komiksy dla mądrych ludzi. Tu mógłbym postawić kropkę i przestać pisać, pozostając z przeświadczeniem dobrze wykonanej pracy i wyczerpania w pełni tematu. Bylibyście jednak trochę zawiedzeni, prawda?

Każdy może zostać Świętym Mikołajem

Na swoim profilu rysownik co poniedziałek wkleja fotografię z Jackiem Kirbym (dla nieobeznanych: bogiem komiksowym i guru niejednego artysty tegoż medium), z krótkim hasłem na dobre rozpoczęcie tygodnia. Do roboty! Cóż, zaangażowanie rysownika aż bije z jego ilustracji i choć Łukasz drugim Kirbym nie jest, to jednak pewną dozę fascynacji i podążania śladami mistrza widać. Może i inny format twórcy, może i inne czasy, panów łączy jednak pasja w procesie twórczym. Wystarczy sięgnąć po Secret Santas.

Secret Santas

Komiks, który polecam wam na te Mikołajki, to nie tylko Łukasz Kowalczuk, bo scenariusz stworzył tu Ben Grisanti. Ten bliżej nieznany mi autor ujął mnie swoim piórem. Co prawda Secret Santas to tylko 40 stron (i to z dodatkami), znacie jednak to stare powiedzenie kłujące po megalomanii? Czasem mniej, znaczy więcej! Bez zbędnego kombinowania, ale za to z sympatyczną klamrą spinającą początek i koniec komiksu, zostajemy wciśnięci w przedświąteczne kolejki. Wprasowani między ogarniętych zakupową gorączką rodziców, martwiących się jak spiąć koniec z końcem. Dzisiaj mają oni jednak inny problem. Trzeba sprostać wygórowanym wymaganiom swoich pociech!

Secret Santas

Tytuł nawiązuje do tradycji znanej na całym świecie. Idea jest prosta, Tajny Mikołaj losowo wybiera osobę, którą chce podarować pod jednym tylko warunkiem. Darczyńca musi pozostać w ukryciu i nigdy się nie ujawnić, tylko po to, by pozostać po stronie czystej bezinteresowności. Ben Grisanti nieco modyfikuje formułę. Na spotkaniu Tajnych Mikołajów Geoff, bohater komiksu Secret Santas, dowiaduje się, że aby dorwać konsolę dla swojego pasierba, będzie musiał zdobyć coś innego dla innej osoby! Który prezent był trudniejszy do dostania? Nie trudno się domyślić! W tym miejscu nie ma jednak drogi powrotnej. Skoro powiedziało się A, to trzeba też i B, albo, tak jak i Geoff, całą resztę alfabetu.

Secret Santas

Łukasz Kowalczuk Przedstawia to dla mnie znak jakości. Secret Santas to jazda bez trzymanki, do której polski rysownik zdążył mnie już przyzwyczaić. Najzwyczajniej w świecie czytam sobie jego komiksy z ogromnym bananem na twarzy. Owszem, jego kreska jest bezkompromisowa, na równi z ciosami wyprowadzanymi w kadrach zamieszczonych na jego planszach. Tak się jednak składa, że komiksy tego twórcy mają mnóstwo cech, o których nikt nie wie, i nie, nie śmierdzą, ośle! Mają ukryte przesłanie, schowane gdzieś pod twardą warstwą graficzną. W Secret Santas jest to głośny okrzyk do refleksji. Odpowiedz! Kim dla Ciebie jest Święty Mikołaj albo chociaż czym jako idea? Czy wiesz, jak wielką krzywdę robisz swoim dzieciom, dając im wszystko, czego zapragną?

Zachęcam do lektury, komiks Secret Santas można kupić na stronie Łukasza Kowalczuka w wersji z okładką regularną lub z okładką typu blank. Jest jeszcze wersja w pełnym wypasie z odręcznym rysunkiem na blanku (co na prezent dla psychofana nadaje się jak najbardziej). Zanim staniesz w kolejkach, zanim wydasz pieniądze, zanim będzie za późno, przeczytaj Secret Santas.

Sylwester

Dziękuję Łukasz Kowalczuk Przedstawia i Słowobraz za możliwość przeczytania komiksu w wersji recenzenckiej.

Więcej o komiksach Łukasza Kowalczuka znajdziecie na naszej stronie Czas na Komiks.

Share This: