Dziewczyny Daredevila Vol. 1

Mawia się, że miłość jest ślepa. Dla Daredevila to powiedzenie nabiera dodatkowego znaczenia, bo Matt Murdock jest niewidomy. Będąc dzieckiem, stracił wzrok w wypadku, w którym zyskał też swoje moce. Czy radar, którym dysponuje, pomaga mu w wyszukiwaniu pięknych dziewczyn? Nie wiem, ale sądząc po jego wybrankach serca, może tak być. Obłędnych kobiet przy boku Matta Murdocka było mnogo, cóż, bohater nie ma lekko, jego życie przypomina kolejkę górską, w którym rozstania, cierpienie i śmierć to stałe elementy. Za to w krótkich momentach wytchnienia można go poobserwować i wsiąknąć w plansze, na których jest szczęśliwy. Cóż, pełnej listy kobiet, z którymi spotykał się Daredevil, nie powstydziłby się Jan Serce. Na wszystkie nie starczyłoby miejsca, zobaczcie, które z dziewcząt występujących w oryginalnej serii (tzw. vol. 1) lubię najbardziej.

Dziewczyny Daredevila vol.1

Karen Page

Znacie ten smak? Wyjątkowy, niepowtarzalny, przełomowy, zwiastujący zmianę pomiędzy niewiedzą a poznaniem. Skosztowanie czegoś po raz pierwszy. Może i się starzeję, robię się emocjonalny i uczuciowy, coraz częściej sięgam myślami dzieciństwa, te wszystkie momenty poznawania z mijającym czasem znaczą więcej i więcej. Karen Page pojawiła się w premierowym numerze Daredevila z kwietnia 1964 roku. Mimo że seria na samym początku nie zawierała aż tyle mroku, z jakim kojarzy się bohatera dzisiaj, to jednak trzeba przyznać, że blondwłosa dziewczyna, licząc od samego początku, przeszła wiele. Może właśnie przez to, że zadawała się z Mattem Murdockiem przez tak długaśny okres.

Dziewczyny Daredevila vol.1

Karen, zgodnie z tym, co mogliśmy zaobserwować w netflixowym serialu, zaczynała jako sekretarka w kancelarii prawniczej Nelson & Murdock. Z prędkością przelatującego odrzutowca jej życie zaczęło się zmieniać. Najpierw dowiedziała się, kim naprawdę jest jeden z jej pracodawców. Później czekała ją porażka z kinematografią, a na koniec przytrafił się jej jeszcze Bullseye. Tu na scenę wchodzą panowie Jeph Loeb i Tim Sale i ich Daredevil: Żółty, jeden z tomów tzw. kolorowej serii, sięgającej do początków superbohaterów. Tytułowa barwa nawiązuje do pierwszego kostiumu niewidomego superbohatera, włosów dziewczyny, ale co najważniejsze symbolizować może gorzki żal. Nie tak miało się to skończyć, nie tak miało być. Przepięknie namalowany komiks przypomina początki bohatera w nowoczesnej formie narracyjnej. Słodki obraz pary Karen i Matta sprawia, że czytelnikowi żal, że wydawnictwo nie mogło sobie pozwolić na „żyli długo i szczęśliwie”.

Daredevil. Zółty został wydany przez wydawnictwo Mucha Comics.

O jej porażce z kinematografią możecie przeczytać w Born Again zawartym w Daredevil. Frank Miller Tom 4.

Elektra

Dziewczyny Daredevila vol.1

Pochodząca z greckiej rodziny Elektra Natchios, pojawiła się po raz pierwszy w Daredevil #168 (styczeń 1981). To miał być tylko przerywnik związany z objęciem funkcji scenarzysty serii przez Franka Millera (wcześniej tylko ilustrował teksty Rogera McKenziego). Między Elektrą a Daredevilem zaiskrzyło, oboje okryci w rubinowy kolor rozgrzewali kartki komiksu do czerwoności. Mimo że często stawali naprzeciw siebie, to jednak parę ciągle do siebie ciągnęło. Kobieta o gorącym, południowym charakterze została uzbrojona w niebezpieczną broń, sai, która przy okazji niesamowicie prezentowała się na kartkach komiksu (później, w hołdzie Millerowi broń dostał Raphael z TMNT). Autor nie chciał kontynuować toksycznego romansu w nieskończoność i postanowił Elektrę uśmiercić. Ponoć ktoś z Marvela obiecał twórcy, że nie przywrócą czarnowłosej piękności do życia. Cóż, jak to się skończyło, wiadomo. Tylko wujek Ben pozostaje martwy.

Oryginalny zamysł Franka Millera pokazujący pierwsze pojawienie się i śmierć Elektry znajdziecie w Daredevil. Frank Miller. Tom 2 wydanym przez Egmont. W tomie 3 doświadczamy dwa razy krótkotrwałego wskrzeszenia, a w tomie 4 Frank Miller opowiada jeszcze raz genezę bohatera i pokazuje, jak wyglądała znajomość Matta i Elektry na samym początku.

Typhoid Mary

Dziewczyny Daredevila vol.1

Najgorętszą kobietą z dzisiejszej trójki jest bez wątpienia Tyfusowa Mary. Jej imię pochodzi od kucharki Mary Mallon, której przysmak, lody brzoskwiniowe, wywoływał u nieświadomych ofiar dur brzuszny. Kolejna dziewczyna Daredevila pojawiła się po raz pierwszy w 254 zeszycie serii (maj 1988) za sprawą Ann Nocenti (scenariusz) i JR JR-a (rysunki). Dziewczyna obdarzona niskiego poziomu telekinezą cierpi na rozdwojenie osobowości. Podczas gdy Mary, cicha, wstydliwa, pokojowo nastawiona kruszyna spotyka Matta w szpitalnej poczekalni, zaczyna go fascynować, intryguje swoją wiedzą z pracy z niewidomymi, mąci mu w głowie. Po chwili Tyfus, żądna przygód, pożądliwa, gwałtowna i niebezpieczna piękność, zostaje zatrudniona przez Kingpina i niemalże zabija Daredevila. W ten sposób Matt zostaje przez nią osaczony na obu płaszczyznach, prywatnej i superbohaterskiej, i zostaje wsadzony na emocjonalny rollercoaster, na którym raz zalewany jest miłością, a po chwili nienawiścią.

Początki Tyfusowej Mary znajdziecie w A touch of Typhoid, 13 tomie Epic Collection, na który być może będzie szansa. Póki co możecie poczytać o jej genezie zawartej w Deadpool Classic – tom 2 (u wydawcy niedostępny, ale do odnalezienia w dyskontach) wydanym przez Egmont.

To oczywiście to nie wszystkie dziewczyny Daredevila. Jedną z największych nieobecnych z oryginalnej serii jest bez wątpienia Black Widow. W miłości czasem najlepszym krokiem, jest ten naprzód. Dlatego następnym razem rzucę okiem na wybranki serca, które znaleźć można w serii vol.2 pisanej przez takich scenarzystów jak Kevin Smith, Micheal Bendis, czy Ed Brubaker. Kto się znajdzie w następnym zestawieniu? Zajrzyjcie TU po małą podpowiedź. Koniecznie dajcie znać, którą z wymienionych piękności lubicie najbardziej.

Sylwester

Share This: