Y ostatni z mężczyzn – tom 2

Okładka komiksu Y ostatni z mężczyzn tom 2 Apokalipsa różne ma oblicza. Brian K. Vaughan postanowił przybliżyć nam swoją wizję, w której prezentuje świat bez mężczyzn. Pewnego dnia wszystkie ssaki płci męskiej giną, jedynymi ocalałymi jest Yorick i jego małpka Ampersand. Y ostatni z mężczyzn tom 2 oferuje kilka nowych wątków i bardzo ciekawą przemianę głównego bohatera. Jednak nie wszystko w tym albumie zasługuje na pochwałę.

Yorick w pierwszym tomie opowieści dał się poznać czytelnikom jako lekkomyślny, lubiący brawurę, nieodpowiedzialny chłopak. Zdawało się, że ostatni żyjący mężczyzna nie pojmuje odpowiedzialności jaka na nim spoczywa. Fakt, że od jego działań zależy istnienie rodzaju ludzkiego niezbyt go interesował. Moim zdaniem najciekawszym elementem drugiego tomu historii jest zmiana jaka zachodzi w młodym Yoricku. Oczywiście nie zdradzę Wam, co jest jej przyczyną, ani jaki jest jej efekt. Uwierzcie mi jednak jest to najciekawszy wątek drugiego albumu.

Drugi tom Y ostatni z mężczyzn to typowa powieść drogi, element podróży jest jednym z najważniejszych filarów komiksu. Grupa składająca się z agentki rządowej, znanej mikrobiolog oraz ostatniego żyjącego faceta i jego małpy próbuje dostać się na zachodnie wybrzeże. Jak się okazuje w świecie bez mężczyzn nie jest to takie łatwe. Nie funkcjonują już żadne zasady prawne czy moralne, nie ma służb porządkowych, nikt nie chodzi już do pracy. Jak w każdej wizji postapokalipsy, każdy kto przeżył skupia się głównie na przetrwaniu kolejnego dnia.

kadr z komiksu Y ostatni z mężczyzn tom 2

Brian K. Vaughan stworzył ciekawą opowieść opierającą się na bardzo interesującym założeniu. Jednak bardzo szybko można dostrzec pewną schematyczność fabuły. Grupa bohaterów wędruje z miejsca na miejsce napotykając różne niebezpieczeństwa. Gdyby nie fantastycznie wykreowane postaci pierwszoplanowe oraz spora dawka humoru komiks mógłby się szybko znudzić. Tym bardziej, że nie wszystkie wątki potrafią zaangażować. Lwią część Y ostatni z mężczyzn tom 2 stanowi bowiem epizod w podróżnym teatrze, którego aktorki odnajdują zbłąkanego Ampersanda. Jak dla mnie zupełnie nietrafiony pomysł. Fragment ten w sumie nie wniósł do historii nic nowego, a na domiar złego ciągnął Y ostatni z mężczyzn tom 2się na tyle długo, że wypatrywałem jego końca.

Pomijając epizod w teatrze Y ostatni z mężczyzn tom 2 zasługuje na pochwałę, historia Yoricka jest naprawdę wciągająca i się nie nudzi. Scenarzysta kreuje fabułę w dość prosty, ale efektywny sposób. Większość nowych wątków jest naprawdę interesująca. Również pod względem graficznym komiks nadal stoi na wysokim poziomie. Co prawda najlepszymi ilustracjami są okładki poszczególnych zeszytów, ale cartoonowy styl prezentuje się naprawdę nieźle i bardzo dobrze pasuje do charakteru opowieści.

Jeśli sięgnęliście po pierwszy tom i przygody Yoricka przypadły Wam do gustu, bez zastanowienia możecie również nabyć drugi tom Y ostatni z mężczyzn. Jest to komiks, który nie powinien Was zawieść, tym bardziej, że można się spodziewać naprawdę pokręconego finału.

Paweł Warowny

Share This: