Misja. Pani z bajora. Tom 1 – legendy arturiańskie w odsłonie dla młodzieży

Legendy arturiańskie na poważnie? Były — choćby w „Przeklętej” czy „Raz i na zawsze„. Na wesoło? Też już było — w niesamowitej, fantastycznej Furii. A co powiecie na wersję dla dzieci i młodzieży, utrzymaną w prześmiewczym tonie i osadzoną we współczesnych realiach? Tu — co prawda nie na białym koniu, a na czerwonym skuterku — wjeżdża „Misja. Pani z bajora„, obiecując jedynie wprowadzenie do dalszej opowieści. W końcu to dopiero pierwszy tom serii.

Misja. Pani z bajora

Łowy dla zasady

I od razu, z kopyta, ruszamy na łowy w Pradawnym Lesie. Pelli, podtrzymując tradycję — choć sam do końca nie wie po co — rozpoczyna polowanie na Ujadającą Bestię. To coś w rodzaju skrzyżowania węża z sarną i, Bóg raczy wiedzieć, z czym jeszcze. Jeśli dobrze przyjrzycie się okładce, to ją zobaczycie — choć nie rzuca się w oczy i stara się wtopić w tło… albo ramę. Im dalej w łowy, tym bardziej staje się jasne, że nie chodzi tu o to, by bestię wytropić, znaleźć i zabić, tylko o samo prowadzenie łowów. Ot, przygoda dla przygody. Czy to coś złego? No raczej nie — zwłaszcza że mityczne zwierzęta to rzadkość, więc po co je zabijać? Lepiej zachować dla przyszłych pokoleń.

Misja. Pani z bajora

Zdarza mi się sięgać po serie dla dzieci i młodzieży, a Frédéric Maupomé nie jest nowicjuszem na naszym rynku. Do tej pory nie miałem jednak okazji zajrzeć ani do „Supersów”, ani do „Sixtine”. Ale już wiem, że „Misja” zostaje ze mną na dłużej — i na pewno będę ją kontynuował. Ten lekko prześmiewczy ton czuć już w samym tytule pierwszego tomu. No bo nie ma wątpliwości, że chodzi o Nimue, Panią z Jeziora. Tylko że — cóż — czasy się zmieniły, a jeziora… no, powiedzmy, że dziś są bardziej zaniedbane, zanieczyszczone i ogólnie w opłakanym stanie.

Zielona misja i społeczne akcenty

W tle przebija się lekko ekologiczny przekaz — i bardzo dobrze, bo młodszym czytelnikom nie zaszkodzi przypomnienie, że o środowisko trzeba dbać. Pojawia się też wątek zwierząt: zarówno tych legendarnych, jak i tych żyjących w dzikiej przyrodzie. Krytyka uderza w parki rozrywki, które oferują zwierzętom mizerne warunki życia. Sama Pani z bajora okazuje się nieco szaloną aktywistką, która działa impulsywnie i bez zbytniego namysłu nad konsekwencjami. Trudno się dziwić — w końcu spędziła dziesiątki lat samotnie w jeziorze, czekając na jakiegoś śmiałka, który wpadnie po miecz. Tym razem jednak nie zamierza stać z boku: zielonowłosa rusza w sam środek przygody — i zabiera nas ze sobą.

Misja. Pani z bajora

Wauter Mannaert zaraz po wprowadzeniu — urzekającej wklejki z ilustracjami wplecionymi w kolorowy, roślinny motyw — rozpoczyna opowieść w stylu przywodzącym na myśl średniowieczne gobeliny. Narracja płynie ze wstęg, a krąg łowów przedstawiono dosłownie, na pełnostronicowej ilustracji. Później ten styl delikatnie się wycofuje, ale komiks pozostaje graficznie spójny, z dużym naciskiem na mimikę postaci. W kadrach nie brakuje natury, ale pojawia się też odrobina współczesnej technologii — choćby znajomy z okładki czerwony skuterek. A rycerz dosiadający wściekłego jednorożca? Tego się nie spodziewałem, ale teraz wiem, że właśnie tego potrzebowałem.

Serce i humor

Miło obserwuje się nieporadną, nieprzystosowaną do życia w społeczeństwie Nimue — zwłaszcza że po oczach daje niesprawiedliwość wynikająca z przypisanej jej roli. Zgodnie z legendami powinna tylko siedzieć w jeziorze i czekać. Tymczasem wychodzi z wody i zaczyna działać. Przyjemnie patrzy się również na relację Pelliego z jego dziadkiem, który przekazuje mu dawne reguły i podania. Nawet trochę mu zazdroszczę — sam straciłem obu dziadków, zanim zdążyłem przeżyć dekadę. Zderzenie dwóch skrajnych spojrzeń na świat — młodzieńczej ciekawości i tradycyjnej mądrości — ma w sobie coś przeuroczego. Ciąg dalszy nastąpi? Oczywiście! Ostatni kadr wprowadza nową postać z legend arturiańskich. Narobi zamieszania? Mam taką nadzieję.

Misja. Pani z bajora

Scenarzysta: Frédéric Maupomé

Rysunki i kolory: Wauter Mannaert

Tłumacz: Maria Mosiewicz

Wydawca: Egmont

Seria: Misja

Format: 21.6×28.5cm

Liczba stron: 120

Oprawa: Twarda

Druk: kolor

Egzemplarz udostępniony przez wydawnictwo

Share This: