Spider-Man. Historia życia
Spider-Man to postać, której nikomu przedstawiać nie trzeba. Warto jednak przypomnieć, że w tym roku mija 60 lat odkąd pojawił się on na kartach komiksu Amazing Fantasy #15. Czy zastanawiał się ktoś co by było gdyby w życiu Petera Pakera faktycznie upłynęło tyle czasu?
Takie pytanie zadał sobie Chip Zdarsky, który wraz z rysownikiem Markiem Bagleyem spróbowali opowiedzieć historię Spideya rozpoczynając od lat 60-tych, poprzez wojnę w Wietnamie, okolicznościach wojny domowej oraz czasów współczesnych i jednocześnie etapu starości Pana Parkera. A wszystko to w komiksie Spider-Man. Historia życia.
Pomysł jak na superbohaterskie realia, a przynajmniej na to do czego jesteśmy przyzwyczajeni wydawał się dość karkołomny, jednakże ja na wszelkie wariacje oraz alternatywne wersje historii zapatruję się zwykle bardzo pozytywnie. Szczególnie jeśli mówimy o postaci z tak ciekawym bagażem doświadczeń, z których można czerpać garściami. Zdarsky powybierał dobrze znane elementy z komiksowej przeszłości Pajączka i ułożył je zważając na prawdziwą chronologię, ale dodał to całości sporo własnych upodobań i lekko naginających wydarzenia, które znamy, pomysłów.
I całe szczęście. Dzięki temu całość nie jest nudną kronikarską przebieżką po historii popularnego bohatera. Jest to angażująca i emocjonalna obyczajowa opowieść o życiu człowieka, którego wykańcza poczucie odpowiedzialności, wiele rzeczy się nie udaje, a relacje z najbliższymi cierpią przez status superherosa. Komiks Spider-Man. Historia życia w piękny sposób ukazuje również czym jest ta sławna wielka odpowiedzialność Petera Parkera.
Spider-Man to ulubiony bohaterów wielu z nas. Nie dziwię się, bo to jeden z bardziej ludzkich i łatwych do utożsamiania bohaterów. Tak prawdziwa pod względem emocji i tego, że tak faktycznie mogłaby wyglądać historia Spider-Mana, porusza i robi wrażenie na czytelniku, którego nie zmniejsza nierówna i momentami przeciętna warstwa graficzna. Liczę na więcej tego typu podejść do superbohaterów.
Bartosz
Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji