Loki – pierwszy solowy komiks w Polsce

LokiLoki – nikczemny, podstępny i zdradziecki brat Thora Gromowładnego jest znany polskim czytelnikom głównie z gościnnych występów w komiksach Marvela. Zazwyczaj pełnił drugoplanową rolę łotra, z którym walczą szlachetni superboaterowie. Większą rolę otrzymał w kinowym hicie Avengers, gdzie był głównym antagonistą. Kwestią czasu wydawało się ukazanie się w Polsce komiksu, w którym bóg kłamstwa otrzyma główną rolę. Niedawno stało się to faktem za sprawą wydawnictwa Mucha Comics.


Loki to tytuł dzieła Roberta Rodiego oraz Esada Ribicia. Szczerze przyznam, że jestem ogromnie zaskoczony tym, co znalazłem w tej opowieści. Zaskakujący był dla mnie zarówno charakter opowieści, jak sam wizerunek boga oszustw. Podstępny nikczemnik głównie za sprawą filmu otrzymał ode mnie łatkę na wpół komicznej postaci. Z takim postrzeganiem tej postaci bardzo szybko rozprawia się Rob Rodi, który prezentuje nam zupełnie poważną postać Lokiego, na dodatek targanego wewnętrznymi rozterkami. Rodi w swoim komiksie ukazuje Lokiego w zupełnie nowym świetle kładąc największy nacisk na jego motywacje. Zupełnie nie spodziewałem się takiej wizji asgardzkiego boga.
Już sam początek jest totalnie zaskakujący, Lokiemu udało się podbić Asgard, zniewolić i upokorzyć swego brata Thora i uwięzić Plansza - Lokinajwiększych asów – Baldera, Heimdala, Sif, a nawet wszechojca Odyna. Scenarzysta nie wyjaśnia w jaki sposób się to udało, zmusza czytelnika do zaakceptowania tego faktu i swobodnie przechodzi do głównego wątku komiksu, jakim są wewnętrzne rozterki Lokiego. Czy posiadając pełnię władzy nad Asgardem adoptowany syn Odyna powinien zemścić się za wszystkie nieprzyjemności jakie go spotkały ze strony Asów? Czy powinien stracić swego brata? Odpowiedź na te pytania podana jest w bardzo nietypowy sposób, dialogi wymieszane są z monologami głównego bohatera, który przybiera formy innych osób. Czytelnik nie wie zatem do końca czy scena przedstawia dialog czy monolog Lokiego z własnym iluzorycznym odbiciem. Najbardziej zaskakującym motywem opowieści jest jej zakończenie, które na zawsze zmieni moje postrzeganie tej postaci.
Kolejnym zaskoczeniem był dla mnie wizerunek głównego bohatera, Loki do tej pory kojarzył mi się z przystojnym młodym mężczyzną o aparycji łotra. Wizja chorwackiego artysty okazała się jednak zupełnie odmienna. Loki został przedstawiony jako podstarzały, pomarszczony dziadek z ohydnymi ubytkami w uzębieniu. Co ciekawe pomimo odrzucającego wyglądu bohatera ilustracje Ribicia są po prostu przepiękne. Malowniczy styl rysownika idealnie pasuje do Asgardu, magicznej krainy którą możemy sobie tylko wyobrazić. Nie bez znaczenia jest też paleta użytych kolorów. Tam gdzie pojawia się Loki zawsze wydaje się być ciemno i szaro, co tylko potęguje mroczną wizję postaci wykreowaną przez Rodiego. W efekcie otrzymujemy album, w którym każdy kadr jest małym dziełem sztuki malarskiej, co w przypadku komiksu nie zdarza się zbyt często.
Zapewne znajdą się osoby, które będą twierdziły, że komiks jest mało dynamiczny i przegadany. Trudno się z tym nie zgodzić jednak te dwie cechy kształtują charakter tej publikacji, nie jest to w końcu typowy marvelowski komiks superbohaterski. Jeśli macie zatem ochotę na poważny komiks, szczerze polecam Wam tę pozycję. Nowe spojrzenie na Lokiego zmieni nie tylko postrzeganie tej postaci, ale też i innych bohaterów Asgardu. Za to motywacja głównego bohatera może wprawić nie jednego czytelnika w osłupienie, sam zupełnie nie spodziewałem się takiego obrotu spraw jaki zaserwowali nam autorzy w zakończeniu opowieści.

Share This: