Otagowano: superbohaterowie
Marvel Origins. Daredevil 1. Tom 18 przynosi pięć pierwszych zeszytów z przygodami mojego ulubionego superbohatera. Człowiek bez strachu kojarzy mi się z gangsterskim klimatem, niezwykłymi supermocami (bo jego największym atutem jest jego wada), oraz...
Wśród komiksów o superbohaterach można wyróżnić takie, w których główne postacie wypinają idealne, opięte klaty i stoją na straży cnót i ideałów. W ich cieniu znajduje się grono nieszczęśników po dekonstrukcji, którzy na własnej...
Biega po ulicy z dwoma pałkami, tłucze się z podrzędnymi zbirami i zadziera z potężną (i ze względu na rozmiar, i strefę wpływu) szychą kierującą całym miastem, pomaga mu urocza, acz zadziorna rudowłosa ślicznotka,...
Cieszyłem się na Marvel Origins. Spider-Man 3, spodobał mi się bardzo poprzedni tom z przygodami Pająka (więcej tu – klik) i nie mogłem się doczekać, aby zobaczyć co znowu ekipa Stan Lee/ Steve Ditko...
„Mój młot nie zna krzty litości”. Tak do Heimdalla krzyczy złotowłosy bóg piorunów z tylnej okładki Marvel Origins. Thor 3, albumu zawierającego kolejną dawkę jego przygód, które oryginalnie zostały wydane w 1964 roku w...
Marvel Origins. Iron Man 2 to następny tom z przygodami złotego mściciela. Album zawiera oryginalne zeszyty Tales of Suspense #47-53, przynosi mały legion międzynarodowych przestępców i jedną, bardzo ważną zmianę, jeżeli chodzi o zbroję,...
Ćma #3. Nasiono zła to trzeci zeszyt z przygodami polskiego retro (bo akcja rozgrywa się 100 lat temu) futurystycznego (no bo trochę technologii jest, takiej co jeszcze nie wymyślono) superbohatera. Nie kryję ekscytacji, bardzo...
Flash. Najszybszy Człowiek na Ziemi to remedium dla każdego, kto przed filmem chciałby choć trochę wejść w uniwersum Szkarłatnego Sprintera, ale nie ma ochoty przebijać się przez setki dotychczasowych zeszytów (chociaż Powrót Wally’ego Westa...
Przeczytałem ostatnio więcej Batmanów niż przez ostatnie pięć lat. Wszedłem w serię Tyniona IV od boku, bo zachęcił mnie spin-off o Jokerze (więcej tu – klik). Postanowiłem nadrobić tylko jeden z tomów, Zabobonną zgraję...
Czytałem The Amazing Spider-Man tak, jak wychodził u nas w latach 90., czyli w okolicach numeru 300. Nie było wyboru, początku serii przeczytać się nie dało. Poza tym jakoś szczególnie mnie tam nigdy nie...