Thor Gromowładny #4 – Ostatnie dni Midgardu

Thor #4 - Ostatnie dni MidgarduCzwarta, ostatnia część serii Thor Gromowładny z Marvel Now, nosi mroczny tytuł Ostatnie dni Midgardu. Czyżby ukochaną przez boga piorunów krainę czekała zagłada? Tego Wam nie zdradzę, ale powiem Wam za to dlaczego warto kupić i przeczytać ten komiks.

Ostatnie dni Midgardu

Największą zaletą ostatniej części komiksu Jasona Aarona jest… bezradność głównego bohatera. Thor napotyka przeciwnika, któremu nie może zaszkodzić nie szkodząc przy tym ukochanej przez siebie krainie. Tak się jednak składa, że bezwzględny dyrektor korporacji Roxxon – Agger za cel obrał sobie zniszczenie zasobów naturalnych planety. Cel jest prosty, zniszczenie zapasów na Ziemi i importowanie ich z innych planet z ogromnym zyskiem dla korporacji. Konfrontacja pomiędzy bogiem a dyrektorem gigantycznej korporacji stawia tego pierwszego na z góry przegranej pozycji. Cokolwiek nie zrobiłby syn Odyna, Midgard tak czy siak ucierpi. Jak zakończy się ten konflikt, dowiecie się już z komiksu.

Thor #4 - Ostatnie dni Midgardu

Ostatnie dni Midgardu to jednak nie tylko starcie Thora z Aggerem. Znajdziecie tutaj też wyśmienity wątek z przyszłości, podczas którego Wszechojciec Thor ściera się na pustkowiach wymarłego Midgardu z Galactusem. Pożeracz Planet wybrał sobie akurat Midgard na podwieczorek, na co oczywiście nie pozwoli bóg piorunów.

Warto też wspomnieć o miłym dodatku, który znajdziecie na końcu komiksu. Krótka historia o tym jak wnuczki Gromowładnego poznają początki króla mrocznych elfów, Malekitha  i opowieść o wyprawie Thora przeciwko mrocznym elfom jest wisienką na torcie. Cała seria komiksów Aarona, którą mieliśmy okazję przeczytać dzięki wydawnictwu Egmont, to naprawdę dobrze przemyślana i ułożona w spójną całość historia. Stanowi ona wstęp do opowieści o tym jak Jane Foster została Thorem.

Ostatnie dni Midgardu

Thor Gromowładny – podsumowanie miniserii

Podobnie jak w poprzednich częściach serii, fabuła została przepięknie zilustrowana. W Ostatnich dniach Midgardu mamy okazję podziwiać współpracę Aarona z chorwackim rysownikiem Easdem Ribiciem. Muszę przyznać, że właśnie obserwacja tejże współpracy daje największą satysfakcje podczas lektury komiksu. Ribic ma wyśmienite poczucie balansu pomiędzy mniejszymi planszami, nadającymi historii tempa, a efektownymi stronami, na których czytelnik zawiesi oko przez dłuższą chwilę. W zasadzie w rysunkach Ribicia ciężko jest mi się do czegokolwiek przyczepić. Nawet układ kadrów świetnie pasuje do opowieści i nadaje jej dynamiki.

Tak jak wspomniałem we wstępie, Ostatnie dni Midgardu to finał serii Aarona. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji zapoznać się z wcześniejszymi odcinakami runu, nadróbcie zaległości jak najszybciej!

Paweł Warowny

Za udostępnienie komiksu do recenzji dziękujemy wydawnictwu Egmont.

Share This: