Borgia #3

Trzeci tom cyklu został wydany dopiero dwa lata po pierwszym. W międzyczasie Manara i Jodorowsky zaangażowani byli w inne projekty i praca nad Borgiami zeszła na dalszy plan, co niestety odbiło się na jakości albumu.

Akcja albumu rozpoczyna się Wielkanocą 1494 roku i urządzaną przez papieża orgią. Wierni buntują się przeciwko papieskiej władzy, świadomi zachowania papieża i jego rodziny. Ruch Savonaroli rośnie w siłę, a sytuacja w Europie robi się coraz bardziej niestabilna. Aleksander VI jest zbyt zajęty szukaniem kochanki, by zwracać uwagę na takie drobnostki.

Tak jak poprzednie tomy dbały o detale i jako taką interpretację historii, w Płomieniach stosu nie ma już mowy o faktach związanych z dziejami Borgiów. Jodorowsky konsekwentnie przedstawia papieża jako zboczonego zwyrodnialca, a jego córkę jako uosobienie diaboliczności. Wydarzenia towarzyszące pontyfikatowi Aleksandra VI schodzą na dalszy plan i zostają przesłonięte przez różnego rodzaju dewiacje i nadużycia. Niezależnie od przyczyny tego stanu rzeczy, Manara dostał ogromne pole do popisu jeśli chodzi o malowanie erotycznych pejzaży. Ilustracje Manary są bardzo dobre jakościowo i nie można artyście zarzucić braku warsztatu, jednak istnieje limit nagich piersi i miłosnych uniesień, które można strawić w jednym albumie. Dreszczyku fabule dodaję epizody związane ze zleceniami Micheletta Niestety, dziwnym zrządzeniem losu, kondotier najczęściej morduje pary oddające się radosnym (lub perwersyjnym) igraszkom.

Chociaż seks dominuje w tej opowieści, nie był w stanie przesłonić dopieszczonych panoram włoskich miast. Komiksowa Florencja w niczym nie ustępuje prawdziwej, a Neapol jest ucieleśnieniem wszystkich marzeń o królestwie. Alpy są majestatyczne, marsylski port nawet na ilustracji jest gwarny, jednakowoż nawet najdoskonalsza grafika nie zastąpi substancji fabularnej.

Płomienie stosu nie oferują zbyt wiele w dziedzinie intrygi, niemniej pozostają na wysokim poziomie artystycznym, jeśli oczywiście czytelnik prezentuje wysoką odporność na oglądanie genitaliów.