Chibi Usagi. Atak chibi straszydeł

Jestem psychofanem Usagiego, uwielbiam jego przygody w feudalnej Japonii, w kosmosie zresztą też mi weszły gładko, marzę o tym, aby znaleźć tyle czasu, aby przeczytać wszystko ciurkiem po kolei (od początku, czyli zaczynając tu – klik). Nic innego nie robić, tylko powoli, w spokoju czytać serię Sakaia. Nie wahałem się nawet chwili, gdy zobaczyłem, że Egmont w końcu wydał Chibi Usagi. Atak Chibi straszydeł. W końcu, bo oryginalnie komiks ukazał się w 2021, a trochę po zapowiedziach już się ślizgał. Zapewne w wyniku kolejnej zmiany barw wydawniczych, ten tomik wyszedł pierwotnie w IDW, u nas otagowany jest poprzez Dark Horse Comics.

Chibi Usagi. Atak chibi straszydeł

Znany samuraj w słodziutkiej wersji

Chibi, czyli turbo przesłodzony. Usagi Yojimbo, mimo że jest antropomorficznym królikiem i to białym, to wcale słodziutki nie jest. Owszem, kieruje nim sztywny kodeks samuraja, mimo że jest roninem, czyli nie ma pana. Jest mistrzem we władaniu kataną i lepiej z nim nie zadzierać, choć jego przeciwnicy w jakiś sposób tego nie wiedzą, w każdym regularnym tomie z jego przygodami licznik ofiar jest wysoki. Przesłodzoną wersję mogliśmy już zobaczyć kilka razy, choć raczej w krótkich epizodach, tym razem Chibi Usagi dostaje pełnowymiarową przygodę.

Chibi Usagi. Atak chibi straszydeł

Za Chibi Usagi. Atak chibi straszydeł pod względem graficznym odpowiedzialny jest Stan Sakai ze swoją żoną Julie (w skrócie JUST Sakai), ale jak dowiadujemy się na samym początku było to przedsięwzięcie rodzinne. Trochę dezorientacyjne jest pytanie ze skrzydełka, sugerujące, że mamy do czynienia z dziecięcą wersją znanego samuraja. No nie, bo ma już charakterystyczną bliznę nad okiem i nosi znaki klanu. Mamy więc raczej do czynienia ze słodziutką wersją z innego uniwersum.

Kolorowy świat

Zresztą w tym świecie wszystko jest słodkie. Wersje Chibi Usagiego, Gena i Tomoe mają duże głowy i małe ciałka co dodaje im mega uroku. Świat jest kolorowy i ładnie pokolorowany, dialogi zabawne, a nawet główny złol, czyli Salamandra jest dość sympatyczny, mimo że zieje ogniem. W lesie znajdziemy osadę glinianych Dogu, przypominającą trochę wioskę Smerfów, którą równie trudno znaleźć, opanowaną przez wrogie plemię chibi straszydeł. Takich no, strasznych stworków po prostu.

Chibi Usagi. Atak chibi straszydeł

Zabawne, że nie dość iż każdy z Dogu wygląda identycznie, to jeszcze ma tak samo na imię. Co ciekawe gliniane stworki nie widzą różnicy między trójką głównych bohaterów, co mi przypomina choćby to jak my widzimy Japończyków, a oni nas. Największe wrażenie robi na mnie technika rozpoznawania twarzy opracowana przez Chińczyków, musi być niesamowita, skoro działa, a oni są tacy sami.

Do wspólnego czytania

Dialogi są zabawne i polegają na częstym powtarzaniu, więc Chibi Usagi. Atak chibi straszydeł jest takim spełnieniem życzenia rodziców, którzy chcieliby się podzielić frajdą z czytania serii Sakaia z dziećmi i to nawet takimi małymi brzdącami. Słodziaki noszą miecze ćwiczebne, krzywdy nikomu nimi nie zrobią, ale umiejętności szermiercze mają całkiem imponujące. Akcji jest dużo, jest trochę wiedzy praktycznej o właściwościach gliny oraz jej obróbki cieplnej, jest trochę o tym, czy pieniądze są ważniejsze od przyjaźni, ale punktem wzbudzającym najwięcej emocji jest klasyczna akcja na starym podwieszanym linowo-drewnianym moście.

Chibi Usagi. Atak chibi straszydeł

Główna historia trwa 120 stron, jak na książeczkę dla dzieci to niemało, ale Sakaiowe musieli czuć, że dla dorosłego czytelnika może to być przymało, więc pod koniec umieszczono dodatkową historyjkę z klasycznym Usagim wpadającym w lesie na znajomych zbieraczy drewna oraz demona lasu Tengu. Podczas szarpaniny znany ronin przenosi się… do uniwersum chibich, a jakże! Czy ronin, który przeżył już tyle, jest w stanie nauczyć się czegoś od swojej słodziutkiej wersji? Ano, okazuje się, że tak.

Scenarzysta: Stan Sakai, Julie Fuji Sakai

Ilustrator: Julie Fuji Sakai

Tłumacz: Jarosław Grzędowicz

Wydawnictwo: Egmont

Seria: Usagi Yojimbo

Format: 145×205 mm

Liczba stron: 144

Oprawa: miękka

Druk: kolor

Share This: