Przebudzenie

Przebudzenie

Do lektury tego komiksu siadałem z wielkimi nadziejami na ciekawy horror z elementami si-fi. Wiele zapowiedzi, opinii jakie widziałem w internecie, no i przede wszystkim nazwisko scenarzysty bardzo zachęcało do zakupu i robiło nadzieję na kawałek solidnego komiksowego dreszczowca. Ostatnim razem, kiedy sięgałem po komiks Scotta Snydera byłem pod wielkim wrażeniem formy, w jakiej autor zaprezentował czytelnikom przerażającą historię. Po lekturze Severed (więcej tu – KLIK)byłem pełen nadziei, że Przebudzenie będzie co najmniej tak samo dobre, niestety mocno się zawiodłem.

IMG_20150217_170757

Przebudzenie to komiks, w którym narracja prowadzona jest w trzech czasach – odległej przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Przeszłość sięga aż po czasy początków ludzkiej ewolucji i jest zaprezentowana tylko w formie podobnych do slajdów wstawek uzasadniających to co widzieliśmy przed chwilą w kadrach. Właściwa akcja komiksu początkowo odbywa się w teraźniejszości.

Tutaj poznajemy biologa morskiego Panią Lee Archer,  która bardzo szybko zostaje zaangażowana przez rządowego agenta do projektu specjalnego. Projekt ten, to moim zdaniem najciekawszy element tego komiksu. Wątek opiera się początkowo na formie survival horror i moim zdaniem tak powinno zostać do końca. Może to co za chwilę przeczytacie nie będzie ogromnym spoilerem, w końcu o potworach z głębin grających rolę horrorowego straszaka możecie się dowiedzieć z tylnej okładki komiksu. Tajemniczy rządowy projekt, o którym pisałem jest to nic innego jak przymus zbadania podwodnej istoty, jaką udało się złapać na ogromnej głębokości.

Motyw ten bardzo mi się spodobał, ponieważ bazuje na fakcie, że pomimo iż ludzkość potrafi już latać w kosmos to nie jest w stanie zbadać dokładnie głębin oceanu i tak naprawdę nadal nie wiemy, co może się tam kryć. Oczywistym jest, że jednym z najbardziej naturalnych lęków jakie odczuwamy jest strach przed nieznanym, początkowy fragment świetnie ten zakres ludzkiej psychiki eksploruje ukazując strach i niepewność wśród bohaterów, którym przyszło stawić czoła nieznanej istocie.

Dodatkowo w komiksie pojawiły się moje ulubione elementy antropologicznego dochodzenia. Świetnym pomysłem było przywołanie opisów znalezionej istoty ze znanych ksiąg z różnych kultur, z różnych okresów. Wprowadziło to czytelnika dodatkowo w klimat intrygi „Czy ludzkość już wcześniej spotkała te potwory i opisała w swych księgach?” – to oczywiste pytanie, które każdemu czytelnikowi powinno się nasunąć podczas lektury.

IMG_20150217_170852

Niestety wątek survival horroru kończy się bardzo szybko, wydarzenia, jakie następują po sobie nie mają dla czytelnika praktycznie żadnej wagi, ponieważ nie miał on okazji przyzwyczaić się do postaci. Tak więc najlepsza część komiksu kończy się w mgnieniu oka i jak się okazuje jest tylko prologiem do właściwej historii, czyli części, która dzieje się w przyszłości. Postapokaliptycznej przyszłości. Tym razem mamy jednak okazję oglądać dość nietypowy postapokaliptyczny świat. W zdecydowanej większości historii ludzkość sama się wyniszczała przy użyciu broni atomowej, W Przebudzeniu to przez rasę przedstawicieli nieznanego morskiego gatunku ludzkość stanęła na skraju wyginięcia.

IMG_20150217_170835

Myślę, że tyle spoilerów wystarczy i na tym poprzestanę omawianie fabuły. Jestem zawiedziony tym co otrzymałem z prostych względów. Oczekiwałem czegoś zupełnie innego. Liczyłem, że cały komiks będzie utrzymany w klimacie takim, jaki autorzy zaprezentowali w pierwszej części, już sama nagła zmiana z horroru na si-fi nie przypadła mi do gustu. Tym bardziej, że kilka elementów wykorzystanych w części si-fi bardzo mocno skojarzyło mi się z innymi produkcjami. Myślę tu np. o tym, że po raz kolejny rządy po apokalipsie przyjmują model faszyzmu, motyw znany z V for Vendetta. Drugiego przykładu nie omówię już dokładnie (nie chce spoilerować), ale myślę, że część z osób, która już zakończyła lekturę zgodzi się ze mną, że końcówka zalatywała nieco Mass Effectem i Żniwiarzami.

Jeśli miałbym podsumować krótko ten komiks, napisałbym, że przede wszystkim Przebudzenie to komiks bardzo trudny w odbiorze. Mieszanie stylów, pojawiające się co chwilę wstawki z różnych czasów i miejsc, filozoficzne rozważania o sensie istnienia, ewolucji i życiu pozaziemskim sprawia, że przy czytaniu tego komiksu trzeba być niezwykle skoncentrowany żeby po kilku planszach nie zadawać sobie pytania „wtf i just read?”. Dla innych może być to zaleta, mnie jednak komiks ten zawiódł z bardzo prostej przyczyny, nastawiałem się na coś zupełnie innego. Oczywiście nie uważam, że ten komiks jest zły, myślę, że ten będzie on dobrą pozycją dla wszystkich fanów Granta Morrisona 🙂

Jest jeszcze coś, co bardzo mi się podobało, niezależnie od stylu w jakim aktualnie prowadzona była historia był on świetnie zilustrowany. Kreska Seana Murphy`ego naprawdę przypadła mi do gustu, nawet ta nagła zmiana stylu z mrocznych głębin na jasną i kolorową przyszłość przeszła jakoś gładko i bez zgrzytów. Świetna kompozycja kadrów, naprawdę imponujące ujęcia i piękna kolorystyka robią duże wrażenie, nawet jeśli nad fabułą kręci się nosem. Pochwalić należy też dynamikę akcję świetnie oddaną przez rysownika. Niewątpliwe ten komiks jest pokazem kunsztu zarówno scenarzysty jak i rysownika, mi jednak ten styl przyjęty przez Scotta Snydera się nie spodobał. Zdecydowanie wolałem jego pracę jaką zaprezentował, w przywołanym już wcześniej Severed.

 Paweł Warowny

Share This: