Strange Years: Autumn

Długo przyszło nam czekać na zapowiadane w październiku ubiegłego roku wydanie papierowe komiksu Strange Years: Autumn. W końcu na przełomie marca i kwietnia wspierający akcję crowdfundingową zaczęli otrzymywać paczki z komiksem wzbogacone o 3 pocztówki oraz autografy autorów, które pojawiły się w ramach zadośćuczynienia za obsuwę w terminach. Wyczekiwaliśmy tego komiksu z wypiekami na twarzy, obaj z Mariuszem nie mogliśmy się doczekać żeby zobaczyć logo naszego bloga na tylnej okładce. Stało się! Komiks mamy już w rękach i jest to dla nas ogromny powód do dumy, że dołożyliśmy drobną cegiełkę do promocji tego albumu! Stragne Years początkowo był tylko internetowym komiksem, który do tej pory w całościIMAG0115 można pobrać na stronie strangeyears.com. Wystarczy podać adres mailowy i po kilku minutach mamy komiks w wersji .pdf na swoim urządzeniu. Autorzy jednak na tym nie poprzestali, zaplanowali wydać komiks w wersji papierowej i im się to udało aż w 300%, bo tyle właśnie zebrali na akcji crowdfundingowej zorganizowanej na platformie wspieram.to. Dla mnie jest to oczywisty znak, że światek komiksowy nie ma nic wspólnego z jakże popularnym ostatnio cebulactwem uprawianym nawet przez celebrytów (patrz #sekretykuźniara). Komiks, który był dostępny za darmo doczekał się imponującej kwoty wsparcia, moim zdaniem jest to wypadkowa dobrej fabuły (w końcu przed wsparciem można było się z nią zapoznać w wersji elektronicznej), świetnych, klimatycznych rysunków i sławy autorów. Mało komu kto interesuje się komiksem trzeba tłumaczyć kim jest Michał „Śledziu” Śledziński, a i nazwisko Artur Kurasiński dość często przewija się w internetach. Obaj Panowie wykonali naprawdę dobrą robotę, która uzyskała pokaźny kredyt zaufania, teraz czas na rozliczenie tego zaufania 🙂

IMAG0116Jesień – tak brzmi podtytuł polskiego wydania komiksu, to wprowadzenie do postapokaliptycznego świata powstałego w zupełnie inny sposób niż można to sobie wyobrazić. Artur Kurasiński wykorzystał wydarzenia z 11 września 2001 roku jako punkt zaczepny do swojej historii. Opowieść jaką mamy okazję śledzić w tym komiksie to nic innego jak wymyślone przez Artura następstwa zamachu terrorystycznego. Jak konkretnie potoczyły się wydarzenia po 11.09 musicie przeczytać sami, ponieważ nie ośmieliłbym się zabierać Wam przyjemności odkrywania tej historii. Jedyne co mogę powiedzieć to to, że byłem bardzo mile zaskoczony faktem, że świat opisywany w Strange Years nie jest wynikiem wojny nuklearnej. Jak dla mnie duży plus. Trzonem fabuły tego komiksu są dwaj bracia, Reuben i Elvis, których poznajemy porankiem 11.09.2001 jeszcze jako małych chłopców, są oni jednymi z nielicznych, którym udało się przetrwać i dostosować do nowej wersji świata. To co wymyślił Kurasiński genialnie przedstawił graficznie Śledziu. Wizja postapokaliptycznej rzeczywistości dzięki dobrze dobranej kolorystyce nie przypomina nic co widzieliśmy do tej pory. Śledziu udowadnia, że świat po apokalipsie wcale nie musi być szary, barwne kadry, dynamiczne przejścia i bardzo ciekawa kompozycja kadrów świetnie współgrają z wydarzeniami jakie chciał opisać Kurasiński. Muszę przyznać, że praca tego duetu przypadła mi do gustu.

Długie oczekiwanie na premierę tego albumu moim zdaniem zostało wynagrodzone z nawiązką, autografy w każdym egzemplarzu udowadniają, że autorom zależy naIMAG0114 naszym zadowoleniu co cenię dużo bardziej niż materialne rekompensaty. Album został wydany nakładem Kultury Gniewu, autorzy skorzystali z wiedzy i doświadczenia wydawnictwa dzięki czemu otrzymaliśmy świetnie wydany komiks w przystępnej cenie. Tomik prezentuje się bardzo ładnie, dobrej jakości papier, twarda oprawa i żywe kolory cieszą oko, a dodane grafiki w formie pocztówek są  fajnym dodatkiem dla kolekcjonerów. Jedyne co mnie lekko zawiodło to długość historii zaprezentowanej w tym tomie. Od początku wiedziałem jaką objętość będzie miał ten album, miałem jednak nadzieję, że autorzy upchną w nim troszeczkę więcej treści, aby jeszcze bardziej zaostrzyć apetyt na kolejne części. Jeżeli doczekamy się kontynuacji tej historii w papierze to każdy polski fan komiksu powinien znaleźć dla niego miejsce na swojej półce!

Polecam,
Paweł Warowny

PS. W tekście celowo użyto plansz bez dymków, nie chcieliśmy nic zdradzić 🙂

Share This: