Thor Gromowładny – #1-2
Postanowiłem napisać jedną recenzję dwóch albumów, ponieważ stanowią one jedną zamkniętą historię, idealnie nadającą się do wydania w formie zbiorczej. Myślę więc, że jedna ocena całej historii da Wam lepszy pogląd na ten komiks. Jason Aaron prezentuje czytelnikowi swoją opowieść ukazując wydarzenia z przeszłości, teraźniejszości oraz przyszłości Thora. Syn Odyna natrafia na planetę, której mieszkańcy pozbawieni są kontaktu ze swoimi bogami. Jak się szybko okazuje, bogowie są martwi, a za ich śmiercią stoi potężna istota zwana Gorr. Owa istota z prywatnych powodów postanowiła wybić wszystkich istniejących bogów w ramach zemsty. Oczywiście Thor Gromowładny musi stanąć mu na drodze. A właściwie to stanąć musi trzech Asgardczyków, ponieważ w plątaninie wydarzeń i mieszania w czasie trzech Thorów – z przeszłości, teraźniejszości i przyszłości w końcu się spotyka, aby wspólnie stawić czoło śmiertelnemu wrogowi.
Jak zawsze tego typu rozwiązania fabularne stwarzają mnóstwo pytań. Jeśli jednak nie będziemy się wdawać w rozważania metafizyczne, otrzymamy naprawdę wciągającą opowieść, w której czuć realne zagrożenie dla głównego bohatera. Scenarzysta dzięki odpowiedniej mieszance dramatyzmu i patosu nakreślił historię, którą czytelnik będzie śledził z zapartym tchem. Jason Aaron stworzył bardzo ciekawego wroga dla Thora. Gorr jest nie tylko fizycznym zagrożeniem, z którym musi się zmierzyć Asgardczyk. Scenarzysta zadbał o jego motywację, która sama w sobie jest bardzo interesującym wątkiem, nadającym bardziej wiarygodny wymiar wendecie Gorra.
Poza warstwą fabularną, warto pochylić się też nad wyśmienitymi rysunkami Esada Ribicia. Ilustracje Chorwata nadają niepowtarzalnego klimatu całemu komiksowi. Kiedy trzeba, artysta potrafi ukazać mocarnego Thora w majestatycznej pozie na tle przepięknych krajobrazów, aby po kilku kadrach płynnie przejść do mrocznych rysunków wprowadzających czytelnika w klimat niepokoju i tajemniczości.
Jak wcześniej wspomniałem, albumy Thor Gromowładny – Bogobójca oraz Boża Bomba tworzą jedną zgrabną, zamkniętą historię. Kolejne zeszyty serii opowiadają już o czym innym. O czym, dowiecie się z kolejnej recenzji, która pojawi się na naszym blogu w przyszłym tygodniu.
Paweł Warowny