Superkot. Klub komiksowy. Na przekór

Superkot. Klub komiksowy. Na przekór

Ostatnio miałem napad melancholii. Tak bez wyraźnego powodu. Niby nic groźnego, ale jednak sięgającego bardzo głęboko. Na coś takiego trzeba tabletek. Dav Pilkey miał dla mnie odtrutkę. Uwielbiam jego komiksy, mimo że dzieckiem od dawna nie jestem. Superkot. Klub komiksowy. Na przekór to lekarstwo, które ma trochę gorzkiego posmaku, ale leczy i ratuje.

Superkot staje na swoje nogi

Klub komiksowy to w coraz mniejszym stopniu nagroda pocieszenia po ubitej serii z Dogmanem. Pierwszy tom był takim zajrzeniem za kulisy powstawania historyjek obrazkowych (więcej tu – klik), tak jakby autorowi skończyły się pomysły na nowe przygody psiego policjanta. W trzecim tomie idea już jest śmiało rozwinięta, a Na przekór można odbierać bez żadnego smutku, czy porównywania do innych komiksów Pilkeya.

Superkot. Klub komiksowy. Na przekór

Idea jest wciąż ta sama. Superkot, latający skalar Fifi i kijanka Ada prowadzą dla żabek szkołę komiksową, tym razem jednak Kocio Pecio ledwo bierze udział w lekcjach i wydarzeniach. Wpada za to Sara Czapska z lokalnej telewizji i robi reportaż, nadając akcji trochę rozmachu. Z tym że Superkot. Klub komiksowy. Na przekór jest nie o tym. Najważniejsze jest tu to co się dzieje między Fifi, a żabkami, a ja uwielbiam jak Dav Pilkey podejmuje temat relacji ojcowskich. Szybko zaczynam identyfikować się z latającym skalarem, troska o dzieci miesza się z wybuchami złości i lepką bezsilnością. Ciężkie chwile wynagradzane są bezcennymi chwilami, kiedy to można spojrzeć w oczęta pełne radości.

Superkot. Klub komiksowy. Na przekór

Komiksy w komiksie

Tak jak poprzednio, tak i tu nie brakuje wtrętów z komiksów tworzonych przez żabki różnymi technikami. Jest kolejna część Megawtopy, ale jest i zupełnie świeży epizod o Gaciołakach. W nowej przygodzie Kafara Spajdernogi, powstałego ze skrzyżowania dwóch zabawkowych figurek przezabawnie skrytykowano pomysł wystrzeliwania sieci z nadgarstków, jednocześnie pokazując jak to powinno wyglądać w realistycznym stylu. Czyli z tyłka. Gdyby tak to Stan Lee wymyślił ze Stevem Ditko to chyba żadnej przygody Spider-Mana nie odebrałbym na poważnie.

Superkot. Klub komiksowy. Na przekór to komiks o tym, że jeśli chce się tworzyć, rysować, wymyślać historie, to trzeba podążać za tą myślą. Nie poddawać się, porażki przekuwać na cenne doświadczenia i wyciągać z nich wnioski. Naomi pokazuje prostą technikę na tworzenie ilustracji, wystarczy kilka kresek, łuczków, okrąg i falka, aby powstała jakaś postać. Godzinami ćwiczyliśmy rękę, aby nauczyć się pisać. Kierując tymi umiejętnościami można nauczyć się rysować prostych bohaterów komiksowych, a innych możliwości jest bardzo dużo. Historia obrazkowa może przecież powstać też przy użyciu fotografii i figurek, albo postaci wyciętych z papieru.

Superkot. Klub komiksowy. Na przekór

Na przekór wszystkim i wszystkiemu

Główny wątek tego komiksu tyczy się wydawania swoich komiksów, Melvin i Naomi łączą siły i wysyłają swój komiks do wydawnictwa, po czym spływa na nich fala krytyki działająca demotywująco. Coś czuję, że Dav Pilkey sam otrzymał kilka takich maili, zwłaszcza że nie stroni od ciut kontrowersyjnych żartów, w stylu dyrektor szkoły popylający w samych gaciach. Jeżeli obedrzeć Superkota z idei klubu komiksowego zostaną dość proste slogany motywujące. Obserwując młode pokolenie w ich naturalnym środowisku widzę, że absolutnie trzeba je zachęcać do działania, aby ratować je od wycofywania się z jakiejkolwiek ponadprogramowej działalności i poszukiwania tego, co lubią najbardziej. Co prawda Naomi szuka przede wszystkim zajęcia, które przyniesie jej pieniądze, ale w sumie to powód równie dobry jak każdy inny. Kasa się przyda, a liczy się impuls do działania.

Superkot. Klub komiksowy. Na przekór to humorystyczny, kolorowy komiksik, urozmaicony innymi technikami twórczymi, czy to skręcający w stronę uproszczenia do samego ołówka, czy w stronę fotografii. To się nie zmienia, ale i tak chętniej sięgnę po następny tom, aby zobaczyć co się dzieje w szkole, poznać następne przygody Kafara Spajdernogi i dowiedzieć się w końcu, czy żabki wróciły do łóżek.

Autor: Dav Pilkey

Tłumacz: Stanisław Kroszczyński

Wydawnictwo: Jaguar

Format: 140×210 mm

Liczba stron: 224

Oprawa: miękka

Share This: