Czekanie
Czekałem na ten komiks, od momentu, gdy pojawił się w odległych zapowiedziach Kultury Gniewu. Wiem, na co stać Keum Suk Gendry-Kim, jej Trawa to komiks poruszający i zostający w pamięci na długo (więcej tu – klik). Samo wspomnienie o fabule tego komiksu wywołuje u mnie tsunami uczuć. Czy opłaciło się czekanie na kolejną pozycję tej pochodzącej z Południowej Korei autorki? O, tak!
Co w artykule?
Opowieść inspirowana prawdziwymi wydarzeniami
Czekanie to opowieść historyczna, ale fabularyzowana, co znaczy, że jest to wymyślona historia, ale nie oznacza, że nie mogła się wydarzyć. Główna oś została zainspirowana opowieścią mamy autorki podczas wizyty w Paryżu, gdzie mieszkała Keum Suk Gendry-Kim. Wojna, która podzieliła kraj pod względem wpływu komunistycznych Chin i demokratycznego Stanów Zjednoczonych, spowodowała nie tylko podział terytorialny, ale też rozdzieliła rodziny. W trakcie starć, co normalne przy tego typu działaniach, ludność cywilna uciekała z terenów zagrożonych, nie każdemu jednak udało się dotrzeć do chronionych terytoriów południowych.
Eksponowana jest tu relacja matki do córki, z którą bardzo łatwo jest się utożsamić. Dodatkowo w pierwszej scenie została pokazana taka zwyczajna scenka wymuszonej zmiany miejsca zamieszkania, ze względu na wzrastający czynsz w mieście. Co prawda u nas raczej do takich drastycznych zwyżek nie dochodzi, ale jednak łatwo jest wyobrazić sobie przeprowadzkę tam, gdzie jest taniej, mimo że dalej od bliskich i mimo że rodzice sami potrzebują już opieki, podobnej do tej, którą obdarzali swoje dzieci.
Zanurkować we wspomnieniach
Katapultą do wspomnień z dzieciństwa jest incydent z samotnego spaceru po ulicach miasta. Ot, ktoś nazwał psa „skarpetą”, tak jak się wabił pupil matki głównej bohaterki. Autorka przedstawia realia zwyczajne dla tego regionu świata, które dla nas mogą wydawać się orientalne. Na przykład nikt by się nie spodziewał, aby sąsiad wykonał obserwację, że twój piesek wygląda smakowicie. Bieda, zabieganie o pożywienie, szukanie miejsca do życia. Od aspektów odległych po poziom uniwersalny dla każdego społeczeństwa. Trzeba też przyznać, że zagrożenie wojną staje się coraz bliższe.
Po rozpoczęciu konfliktu ludzie zaczęli szukać schronienia. Pozostawiali wszystko, często tak jak stali, bez przygotowania, spakowania potrzebnych rzeczy, a czasem nawet porzucając rodziny. Trakt na południe naznaczony został cierpieniem, śmiercią, nieuzasadnionymi atakami, nawet ze strony wybawców oraz niespodziewanymi rozstaniami. Wszystko, aby przetrwać. Chaos rozdzielał rodziny, które nie mogły wrócić do siebie po stabilizacji sytuacji politycznej. Tu wkracza na scenę program łączenia rozdzielonych rodzin, mało skuteczny, kontrolowany i prawdopodobnie będący niczym więcej jak wielkim oszustwem.
Spotkanie po latach
Po kilkudziesięciu latach brat nie jest w stanie rozpoznać swojego brata. Byle imię się zgadzało. Czy warto odkrywać prawdę? Pewnie nie, liczy się, choć namiastka zaspokojenia ogromnej tęsknoty. Uczucia buzują, dla najbliższych, nawet tych, których dawno nie widzieliśmy, jesteśmy zrobić wszystko, nawet pozbyć się wszystkich pieniędzy, ale te w łatwy sposób mogą zostać przejęte przez stronę rządową.
Gdy opadł kurz konfliktu, ludność zaczęła żyć w nowej rzeczywistości. Tworzyły się nowe rodziny, czasem budowane wokół szczerej obietnicy. „Jeśli odnajdę swoją pierwszą żonę, wtedy się rozstaniemy”. Często jednak trwali przy sobie, aż do śmierci. Główna bohaterka urodzona po wojnie zauważa, że jej matka bardziej dba o jej przyrodniego brata (dla którego stała się matką), niż o nią samą. Ta relacja bazuje na przypuszczeniach i nieprzelanej miłości. Gdzieś tam, na północy być może jakaś inna kobieta zajmuje się w podobny sposób jej najstarszym synem, którego być może już nie zobaczy.
Czekanie podobnie do Trawy ma zaszytą poetycką parabolę, w której wojenne koleje porównywane są do natury. Drzewa pną się po planszach komiksu, nie zwracają uwagi na układ kadrów, przecinają sekwencje i rosną po cichu, powoli, sukcesywnie. W końcu pada, że zimą natura zamiera, ale sosna staje się jeszcze bardziej zielona niż latem. Trwa, niczym tęsknota za domem, podsycana kropelką nadziei, że kiedyś dane będzie spotkać się z najbliższymi, mimo że prawdopodobnie, nie będzie o czym z nimi rozmawiać.
Nie brakuje mocnych fragmentów, najbardziej przejmującą dla mnie sceną jest rozstanie matki z synem. Po chwili mieli wrócić do siebie, ale w tym ostatnim spojrzeniu było coś nadnaturalnego, tak jakby urodziła się świadomość, że więcej już się nie zobaczą. Smutne i przejmujące. Autorka poświęca pełną stronę, aby dobrze zapamiętać ten obraz, który dla matki będzie niczym największy skarb. Czekanie może nie miażdży tak jak Trawa, bo nie do końca jest to reportaż, a fabularyzowane opowieść, w związku z czym realizm trochę opada. Nadal z fabuły bez trudu można wyczytać, że w wojnie nie ma wygranych, a polityka nie jest warta cierpienia, które się rozlewa po zwykłych rodzinach.
Scenarzysta: Keum Suk Gendry-Kim
Ilustrator: Keum Suk Gendry-Kim
Tłumacz: Łukasz Janik
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Format: 165×235 mm
Liczba stron: 244
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Druk: czarno-biały
Egzemplarz udostępniony przez wydawnictwo