Kuba Ryszkiewicz i Marianna Strychowska – o tym duecie usłyszeliśmy w 2015 roku przy okazji zapowiedzi pierwszej części ich autorskiego komiksu o tajemniczej nazwie – Nie przebaczaj. Komiks okazał się hitem, a dziś mamy już drugi album, który jest świetnym przykładem na to, że w Polsce również powstają bardzo dobre komiksy na światowym poziomie. Dziś opowiem o swoich wrażeniach z lektury drugiej części komiksu – Nie przebaczaj II.
Nie przebaczaj to klimatyczna opowieść czerpiąca garściami ze stylu noir i westernu, osadzona w realiach dwudziestolecia międzywojennego w Polsce i na Kresach Wschodnich. Autorzy zadbali o każdy detal i stworzyli niepokojąco realne dzieło ukazujące mroczną stronę ludzkiej natury. Świetna narracja graficzna, dobrze skrojone dialogi oraz bardzo wyraziste postacie są największymi atutami komiksu. Brak koloryzowania rzeczywistości i brutalny realizm życia w tamtym okresie może szokować, ale jest to ta cecha, która czyni ten komiks wyjątkowym.
Nie przebaczaj II to bezpośrednia kontynuacja wydarzeń z pierwszego albumu. Pomimo, że okładka drugiego komiksu spod sztandaru Nie przebaczaj prezentuje się naprawdę bardzo imponująco i idealnie zapowiada ciekawe wnętrze, wolałbym inną ilustrację. Zabandażowany Tadeusz z nożem w ręku to dość poważny spoiler do końcowego cliffhungera z pierwszej części. Z góry wiadomo, że Tadeusz przeżył i będzie się mścił. Szczerze powiedziawszy to jedyna wada, do której można się przyczepić jeśli chodzi o stronę fabularną tej historii. Wszystko tutaj świetnie się zgrywa tworząc naprawdę mroczny obraz. Na dużą pochwałę zasługuje również rusyfikacja dialogów. Pomimo absolutnego braku znajomości języka mogłem bez problemu czytać i cieszyć się wyjątkowym klimatem.
Największą zaletą całego projektu są rysunki Marianny Strychowskiej, myślę, że ten komiks nie byłby tak dosadny i bezwzględny w przekazie gdyby kto inny zilustrował fabułę obmyśloną przez Kubę Ryszkiewicza. Bez ogródek mogę powiedzieć, że ilustracje Marianny są tak fantastyczne, że spokojnie można się nimi chwalić na światowej arenie. Wyrazista kreska nie pozostawia nic do życzenia i idealnie wpasowuje się, a raczej tworzy mroczny klimat opowieści.
Jeśli jeszcze nie macie w swojej kolekcji tego komiksu jak najszybciej nadróbcie tę zwłokę, ja nie przebaczyłbym sobie gdybym pominął ten tytuł w składzie mojej kolekcji. Polecam!